Patrzyłam na Remusa widziałam że on był na dowie się chyba jeszcze bardziej niż ja.
Staliśmy tak wszyscy kilka sekund fenrir z resztą wilkołaków patrzyli po sobie.Zauważyłam, że Bill wyciąga różdżkę, powiedziałam że nie skończy się to dobrze jednak dałam ale nic nie widziałam i tylko wysyłam delikatnie głową patrząc w innym kierunku żeby sobie zaoszczędził ten ruch.
Jednak jeden z oprawców był szybszy zauważył po czym podbiegł do niego przewracając go i podniósł rękę.
Nie lub ktokolwiek zareagował przejechał pazurami po jego twarzy.Zamknęłam oczy, nie wiedziałam co zdarzy się dalej jednak oni dobrze wiedzieli co się z nami zdarzy.
- Kto was wysłał?- przejechał po moich ustach palcem. Odsunęłam głowę chcąc odsunąć się od tej bestii.
- Wasz Dumbledore?- zaśmiał się uderzając mnie lekko w twarz po czym popchnął do tyłu gdzie stało kilku innych.
Widziałam, że Remus zaraz nie wytrzyma i zrobi coś czego będzie żałować.
- Nie chcecie gadać?- zapytał inny i chwycił mnie za brzuch po czym przyciągnął do siebie.
Próbowałam wyginając się uwolnić z jego rąk jednak trzymał zbyt mocno.
- Puść ją kurwa!- wyszedł poza innych i zaczął cisnąć w nich zaklęciami przez co kilku z nich udało mu się powstrzymać. Tak samo zrobiła reszta Autorów, światła trzaskały nad moją głową, krwiożercza postać trzymała mnie i odciągała od tego ewidentnie chcąc mnie stamtąd zabrać. Zaczęłam krzyczeć a w tym momencie Remus wycelował różdżką w mężczyznę za mną.
Zamarłam widząc zielone światło, zmroziło mnie, czy on zabił jednego z nich. Stałam z otwartymi oczami niedowierzając.. Remus nigdy nikogo nie zabił, wydawało mi się to niemożliwe dla niego.
Patrzyłam na niego bez emocji, nie wiedząc co się stało. Moody, Artur z Billem zaczęli biec ku wyjściu chcąc zabrać stamtąd mnie i Remusa, chociaż mimo ich starań nie udało uwolnić się im mnie. Dobiegli do wyjścia i rzucając zaklęciami dali mi moment na ucieczkę.
- UCIEKAJCIE!- Wrzasnęłam a oni rzucili się ku wyjściu a z nimi pobiegło kilku wilkołaków.Nie trwało długo nim któryś z nich rzucił się na niego przy tym zabierając mu różdżkę a sam Lupin nieprzytomny leżał na ziemi.
Pisnęłam widać jego bezwładne ciało po czym spojrzałam na nie żyjącego już mężczyznę. Chciałam uciekać widząc, że zaraz skończymy tak wszyscy.
Wyrwałam się z objęć wilkołaka i z całej siły pobiegłam do Remusa chcąc teleportować się, spojrzałam na nich i na Remusa, jednakże nim zdążyłam coś zrobić oni chwycili mnie, moje wyrywanie się nic nie dało. Uniosłam głowę, zauważyłam Fernira z uniesioną łapą po czym poczułam ból i rozmazujacą się twarz Lupina.
_______________________________________________
Mam pytanie poza opowiadaniemMam na końcu rozdziału pisać coś od siebie albo jak macie jakieś pytania to możemy pogadać czy mają to być tylko stricte rozdziały bez mojego gadania??
CZYTASZ
Kiedy gwiazdom przyjdzie zginąć
ФэнтезиOpowiadanie o miłosnej historii Remusa Lupina i Nimfadory Tonks na podstawie ich prawdziwej historii, o tym jak się poznali, o ich trudnościach i wzajemnym wsparciu - Dora, jestem dla Ciebie za stary, za biedny i zbyt niebezpieczny- spuścił wzrok ...