Wyczekiwałam jego słów z lekkim uśmiechem. Uniosłam rękę by przejechać palcem po jego ustach.
- Nie mów nic- powiedziałam szepcząc i przybliżyłam nasze usta znów w pocałunku... był dłuższy i namiętniejszy.Chwycił moją dłoń, oderwał się tylko po to, by po sekundzie znów mnie pocałować.
Nagle zniknęły wszystkie otaczające mnie troski, liczyła się dla mnie ta chwila i próbowałam zapamiętać każda sekundę.
Objął mnie w talii i przycisnął, cały czas kontynuować pocałunek.
Ciepło jego doprowadzały mnie do szaleństwa, chciałam go więcej i więcej.Odsunął się i przybliżył usta do mojego czoła, trzymał je i znów spróbował coś wykrztusić co widocznie głęboko w nim tkwiło.
- Tak?- zapytałam cicho zaciągając się zapachem jego koszuli- Kocham cię Tonks- powiedział odsuwając się
Zamarłam, stałam próbując powstrzymać się przed krzykiem, ścisnęłam wargi, które mimowolnie wykrzywiły się w bezgraniczny uśmiech. Chciałam coś powiedzieć ale wyszedł ze mnie jedynie przerywany cichy oddech nim zebrałam się na słowa.
Pokiwałam głową - Też..- zaszkliły mi się oczy- też cię kocham- uśmiechnęliśmy się do siebie.
Przymrużył oczy po czym zaczął kierować się w stronę pokoju w którym było mi dane niegdyś spać.
Usiedliśmy koło siebie, przesunął dłoń na mój kark i pocałował go czule.
W odpowiedzi na kolejny krok, przesunąłem dłonie na jego plecy i niby przypadkiem wsunąłem palce pod jego koszulką.- Masz zimne dłonie – mruknął na co uśmiechnęłam się w uścisku.
Jego dotyk rozgrzewał mnie, zatrzymał palec przy obojczyku po czym zastąpił go ustami. Cofnął dłoń, następnie jednym ruchem pozbawił mnie koszulki.
Nasze usta splotły się w namiętnym pocałunku, który stawał się coraz bardziej zachłanny.
Poczuła się gotowa. Wtedy rozerwaliśmy wszelkie bariery i połączyliśmy się w ten ostatni sposób.
W tej chwili nie działał zdrowy rozsądek tylko wszechobecne pragnienie rozkoszy, którą osiągnęliśmy.
CZYTASZ
Kiedy gwiazdom przyjdzie zginąć
FantastikOpowiadanie o miłosnej historii Remusa Lupina i Nimfadory Tonks na podstawie ich prawdziwej historii, o tym jak się poznali, o ich trudnościach i wzajemnym wsparciu - Dora, jestem dla Ciebie za stary, za biedny i zbyt niebezpieczny- spuścił wzrok ...