Gdy się rano obudziłam Zayn leżał oparty na jednej ręce i patrzył się na mnie. Nawet nie wiem kiedy wrócił. Jak wczoraj zasnęłam, go jeszcze nie było.
-Co z twoim dziadkiem?
Wolałabym wiedzieć kiedy wrócił ale teraz to pytanie wydaje się nie na miejscu
-Miał zawał. Narazie jest dobrze. Ma duże szanse, że wyjdzie z tego
-To dobrze. Dobrze, w sensie, że wyjdzie z tego a nie, że miał zawiał
-Spokojnie, zrozumiałem o co ci chodzi
-Kiedy wróciłeś?
-W środku nocy. Spałaś jak wszedłem
-Jak wczorajsze interesy?
-A nawet dobrze. Nikogo nie zabiłem
-To faktycznie dobrze. Zrobisz śniadanie? Skoczę pod prysznic
-Oczywiście kochanie-Pocałował mnie i podniósł się wciągając dresy
Wzięłam ubrania i udałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic i umyłam ciało oraz włosy. Wysuszyłam je, ubrałam na siebie fioletowe spodnie oraz koszulę i czarno-czerwoną kratkę. Gotowa udałam się do kuchni. Zayn właśnie kończył omlety
-Chcesz herbatę do tego?-Zapytał gdy podeszłam do niego i przytuliłam się do jego placów
-Tak. Chyba, że masz kawę zbożową?
-Nie ma ale możemy potem kupić. Pasowałoby pojechać na zakupy. Jedziesz ze mną?
-Nie puszczę cię samego. Jeszcze jakaś dziewczyna będzie cię podrywać
-Myślisz, że na to pozwolę?
-Usiądź. Zaraz podam ci śniadanie
Zrobiłam co kazał. Chwilę później postawił przede mną talerz oraz kubek z herbatą. Wziął też swój i usiadł obok mnie.
-Ta dziewczyna co wczoraj tu była
-Isabelle?
-Tak. Mówiła, że jest twoją byłą
-Jest
-Wydawałeś się być zadowolony, że ją widzisz
-Dość miło wspominam czas z nią spędzony
-Wyglądałeś jakbyś patrzył na kochankę
-Nic mnie z nią nie łączy. Nie musisz być zazdrosna. Nie masz o co
-Skoro tak uważasz
-Hej, kicia. Zostaniesz moją żoną
-Ufam Ci.
-To dobrze. Nie bądź zbyt zazdrosna. Nie lubię takich kobiet
-Nie będę, spokojnie-wzięłam do rąk kubek i upiłam trochę herbaty
-Przebiorę się i możemy jechać
Uśmiechnął się wkładając talerz i kubek po kawie do zmywarki i udał się na górę. Ja również włożyłam naczynia do zmywarki i udałam się ubrać buty. Skończyłam wiązać adidasy i Zayn akurat zszedł na dół. Miał na sobie czarne jeansy i czerwoną bluzę zakładaną przez głowę z symbolem firmy Nike.
-Jestem gotowa. A ty?
-Oczywiście-położył mi rękę na tali i przyciągając do siebie pocałował
-Chodźmy
Zayn otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą. Otworzył mi również drzwi do samochodu a potem obszedł samochód i usiadł za kierowcą. Uruchomił silnik i ruszył z podjazdu.
-Dzisiaj też jedziesz do szpitala?
-Raczej tak
-Mogę z tobą?
-Chcesz?
-Tak. W końcu to też będzie moja rodzina
-Dobrze, pojedziemy jak zjemy obiad. Dzisiaj ja robię obiad
-Tak? Co będziemy jeść?
-Jeszcze nie wiem. Zastanowię się na miejscu. Napewno coś z kurczaka.
-Może gulasz?
-Serio? Nie doceniasz moich zdolności kulinarnych
-Wybacz. Nie chciałam cię urazić
-Nie uraziłaś, kochanie-spojrzał na mnie i uśmiechnął się czekając na zielone światło
Chwilę później zatrzymał samochód w garażu podziemnym galerii. Wysiadłam z auta i biorąc Zayna za rękę razem udaliśmy się do sklepu spożywczego. Zayn wziął wózek i weszliśmy na teren sklepu.
-Jeżeli masz na coś ochotę to po prostu bierz. Nie musisz pytać o zgodę
-Okey. Zbankrutujesz przy mnie
-Spokojnie. Nie legalne intarsy zapewniają mi dużo kasy
-Nie mów o tym tak otwarcie. Ktoś może usłyszeć
-Myślisz, że się tym przejmuje?
-Zapewne nie
-No właśnie.
-Okey. To coś sobie kupię, dużo cośów
Zayn w odpowiedzi tylko się zaśmiał
CZYTASZ
oddana 2 Z.M
RomanceKontynuacja książki "Oddana" Między Paulą a Zaynem nie układa się zbyt dobrze, oboje przechodzą trudny okres po przykrym wydarzeniu. Oprócz tego, Zayna odwiedza stara znajoma, z którą kiedyś miał romans. Jak potoczy się historia szefa mafii i dziewc...