Rozdział 19

649 20 0
                                    

Pożegnałam się z Zaynem długim pocałunkiem i udałam się na górę do mieszkania. Wypakowałam zakupy i wzięłam się za posprzątanie po śniadaniu. Gdy skończyłam te czynność wzięłam się za obiad. Akurat nakładałam potrawę na talerze gdy do domu weszła Sharon.

-Akurat zdążyłaś w sam raz na obiad-uśmiechnęłam się

-Widzę, że noc z Zaynem dobrze na ciebie wpłynęła. I o dziwo nie słyszałam was

-Bo między nami do niczego nie doszło

-Nie wnikam. Nie będę zaglądać Ci pod kołdrę

-Dzisiaj wieczorem będę późno, chyba, albo w ogóle. Nie wiem

-Wybieracie się gdzieś?

-Na kolację i do kina.

-Cieszę się, że między wami wszystko okey

-Narazie i oby tak zostało

-Spokojnie. Ułoży się wszystko między wami

-Nie czujesz się dziwnie, że spotykam się z gagsterem? Mężczyzną, który cię przetrzymywał?

-Nie. W końcu nic mi nie zrobił. Nie bił, nie gwałcił. Dostawałam jedzenie za darmo. Ważne, że jesteś z nim szczęśliwa

-Jestem i to bardzo

Ale nie wiem jak długo Zayn ze mną wytrzyma. Te ciągłe wybuchy agresji mogą być dla niego uciążliwe. A wiem, że Zuzu dość szybko traci panowanie nad sobą. No i lubi używać siły. Chociaż ostatnio tak jakby się uspokoił. Może powinnam kupić sobie jakieś leki na uspokojenie albo codziennie pić melisse. Może to by trochę pomogło.

-O której masz się z nim spotkać?

-Mówił, że przyjedzie po mnie o 18

Sharon spojrzał na zegar

-No to masz jeszcze niecałe 3 godziny

-Wiem. Jeszcze chwilę i będę się szykować

-Masz rację. Zrób się na bóstwo. Niech inni mu zazdroszczą a jemu niech opadnie szczęka gdy cię zobaczy-odparła Sharon przeglądając wiadomości w telefonie.

Po chwili spojrzała na mnie i uśmiechnęła się smutno

-Coś się stało?

-Nie będę Ci psuć nastroju

-Znowu piszą coś o Zaynie?

-Tak. Słuchaj. Wielki powrót Zayna Malika i Isabelle Greison. Zayn Malik był ostatnio widziany w towarzystwie swojej pięknej byłej dziewczyny. W ciągu ostatniego tygodnia był widziany jak się z nią przytula, całuję a nawet wieczorem wchodzi z nią do jej mieszkania i wychodzi dopiero rano. Myślicie, że tym razem to na zawsze?

-Znowu wymyślają. Zayn nie leci na 2 fronty.

-Może masz rację ale ja na twoim miejscu uważałabym na tą Izzy. Pamiętasz co mówiła w szpitalu? Że on będzie jej

-Nie będzie. Nie będę teraz o tym myśleć.

Podniósłam się aby pozmywać po obiedzie

-Zostaw, ja to zrobię. Dochodzi 16:30. Idź się szykuj

-Co? Już tyle minęło?

-Tak

Udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, umyłam włosy. Zmieniłam bieliznę i owinięta ręcznikiem wyszłam z pomieszczenia.

-Gdzie masz suszarkę?

-U mnie w pokoju

Udałam się tam, wzięłam potrzebną mi rzecz i udałam się spowrotem do łazienki. Wysuszyłam włosy, ubrałam się, uczesałam, zrobiłam delikatny makijaż. Zadowolona z efektu poszłam ubrać buty i spryskałam się perfumami Sharon. Akurat gdy wyszłam z łazienki dochodziła 18.

oddana 2 Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz