2.6

541 18 1
                                    

Gdy wyszliśmy spod prysznica wytarłam ciało ręcznikiem i owijając się nim wyszłam z pomieszczenia. Idąc się myć zapomniałam wziąść piżamkę. Natomiast Zaynowi nie przeszkadzała nagość więc bez ubrać położył się na łóżku. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się we mnie a potem podniósł się. Obrócił nas tak, że stałam plecami do łóżka. Pocałował mnie w usta i jednocześnie ściągnął ze mnie ręcznik. Potem delikatnie pchnął mnie na łóżka siadając na mnie okrakiem. Ponownie złożył pocałunek na moich ustach. Potem sunął się w dół całując i ssając moją skórę na szyji. Gdy już zadowolony ze swojej malinki wyprostował się widziałam w jego oczach pożądanie. Uśmiechnął się i spuścił głowę wargami obejmując moje sutki. Zaczął je delikatnie gryść i ssać a jedną ręką delikatnie masował moją wolną pierś. Gdy skończył zajmować się piersiami wrócił do moich ust a rękę sunął niżej wkładając we mnie 2 palce na co jęknęłam cicho.

-Chcesz więcej?-szepnął w ustami na moich wargach

-Zdecydowanie tak

Uśmiechnął się i sunął się niżej. Rozchylił moje uda i wsunął we mnie język. A ja z każdym ruchem jęczałam coraz głośniej. Po kilku minutach wyprostował się. Położył się obok mnie a ja usiadłam na nim. Pocałowałam go usta a potem schodziłam niżej przez szyję, klatkę i brzuch co nie gdzie ssając i przygryzając jego skórę. Wiem, że on to lubi. Zauważyłam to już wcześniej. Gdy dotarłam go jego krocza uśmiechnęłam się i zaczęłam ssać jego penisa. Zayn zaczął jęczeć z każdą chwilą coraz głośniej. Gdy poczułam jego sperme w swoich ustach uśmiechnęłam się i zlizałam ją z jego przyrodzenia. Podniosłam się i położyłam obok a Zayn tym razem przykrył mnie swoim ciałem wchodząc we mnie. Poruszał się szybko a gdy zaczęłam dochodzić zwalniał. Doprowadzał mnie tym do szału.

-Zayn już dłużej nie mogę. Kończ

-To dopiero początek

-Zayn, proszę

-Dobrze skarbie

Po chwili doszedł i opadł obok mnie ciężko oddychając. Wtuliłam się w niego.

-Dziękuję-szepnęłam i pocałowałam go

-Ja również

-Jak Twoje interesy?

-Nadzwyczaj dobrze

-Sprzedałeś kogoś?

-Nie. Tylko narkotyki, odebrałem swój dług i uciąłem krótką pogawędkę z twoim ojcem

-Dalej chce cię poprosić abyś pożyczył mu kasę?

-Tak ale tym razem chciał milion

-Na co?

-Nie pytałem. Powiedziałem mu, że nic wartego nie może mi zaoferować więc mu nie pożyczę a on mi powiedział, że może mi oddać syna do mafii

-Żartujesz? Najpierw oddali mnie teraz chcą oddać syna?

-Aż tak ci ze mną źle?-zapytał oburzonym tonem

-Nie ale mój brat jest mały. Nie miałbyś z niego pożydku

-Przynajmniej z ciebie mam-zaśmiał się a ja walnęłam go ręka w ramię

-Nigdy nie sądziłam, że tacie aż tak zależy na pieniądzach

-Nie przejmuj się tym. Debili zawsze było pełno na świecie

-Racja-uśmiechnęłam się i wtuliłam się w jego ciało

oddana 2 Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz