Rozdział 35

713 18 2
                                    

Perspektywa Pauli

Zayn do rana więcej do mnie nie przyszedł. Byłam głodna ale nie chciałam się z nim na razie zobaczyć. Jednak nie mogę siedzieć cały dzień bez jedzenia.

Przekręciłam klucz w zamku i udałam się najpierw do sypialni Pana i władcy aby się ubrać. Wzięłam kilka rzeczy i udałam się spowrotem do swojego "nowego" pokoju. Zostawiłam tam swoje rzeczy i udałam się do kuchni. Zayn był w kuchni. A jednak nie uniknę spodkania z nim.

-Hej, głodna?

Zmierzyłam go wzrokiem i mijając otworzyłam lodówkę. Chcę aby Zayn cierpiał a jestem pewna, że będzie gdy nie będzie mógł mnie dotkąć, pocałować czy ze mną porozmawiać. Przy najmniej cały dzień będę go ignorować.

-Nic nie powiesz? Proszę, odezwaj się

-Zrobię to gdy powtórzę sobie alfabet od spier do dalaj

Minęłam go biorąc łyżkę i jogurt i udałam się na górę do pokoju. Usiadłam na łóżku i zjadłam swoje śniadanie. Potem szybko udałam się do sypialni Zayna po kartki, krętki i ołówek. Wróciłam do siebie i zastanawiałam się co narysować. Do dłuższym namyśleniu stwierdziłam, że narysuje dorosłego Simbe, Pumbe oraz Timona. Potem pokolorowałam rysunek i nie wiedziałam co mam robić. Czemu nie wzięłam książek, które wczoraj dostałam od Zayna? I czemu ja się ukrywam przed Zaynem? Przecież nie muszę się martwić, że znowu złapie mnie za gardło. Tak w ogóle to ja już nawet nie pamiętam jaki Zayn był według mnie agresywny i nie wiem czy to dobrze czy źle. Wzięłam puste  opakowanie po jogurcie i zaniosłam je do kosza. Zayn siedział w salonie na kanapie i wpatrywał się we mnie. Co on w ogóle robi w domu? Nie powinien być w studio albo załatwiać mafijne interesy.

-Powtórzyłaś już sobie alfabet

-Ich weiß nicht. Kann sein

-Entschuldigen Sie mich. Ich wollte dich nicht verletzen

Co? Od kiedy on mówię mówić po niemiecku? I co to w ogóle znaczy. Co ja powiedziałam to wiem. "nie wiem. Może" a on co powiedział? Jeszcze gdybym wiedziała jak to się pisze to bym sobie przetłumaczyła.

-Wiesz co powiedziałem?

Odwróciłam się i udałam na górę. Dalej się zastanawiam czemu go unikam. Chociaż pewnie dlatego, że chcę go zranić. Najłatwiej było by też się z kimś pocałować ale przecież nie będę tego robić. Wstąpiąpiłam po książki i udałam się do pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać "Ostatnie Życzenie". Przeczytałam "głos rozsądku 1" oraz pierwsze opowiadanie "Wiedźmin" gdy do pokoju wszedł Zayn z dużym bukietem róż. Czerwonych róż.

-Przepraszam, naprawdę przepraszam. Wiem to moja wina. Nie powinienem jej wpuścić. Gdybym mógł cofnąć czas to nawet nie podniósł bym się z łóżka. Proszę, bardzo proszę wybacz mi

Podniosłam głowę i spojrzałam na niego zastanawiając się co mu mam powiedzieć i czy w ogóle mam mu coś powiedzieć.

oddana 2 Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz