Rozdział 21

647 18 1
                                    

Perspektywa Pauli

Film był świetny. Zayn faktycznie kupił mi popcorn i jeszcze dużą cole.

-Dokąd teraz?-Zapytał Zayn gdy wyszliśmy z kina-Dom czy Sharon?

-Obiecałeś mi coś

-Wiem. Chciałem tylko sprawdzić czy się nie rozmyśliłaś

-Nie

-A paliłaś kiedyś trawkę?

-Jeszcze nie

-To nie zdziw się gdy będziesz widzieć rzeczy, których nie ma

-Ty widziałeś?

-Kilka razy. Raz widziałem smerfy, które gwałciły mi łóżko i umawiały się aby zgwałcić mnie

-Chciałabym zobaczyć jak gwałcą cię smerfy

-Dziękuję. Kochana jesteś

-Wiem

Wsiadłam do auta. Chwilę później Zayn uruchomił silnik. Tyle razy jechałam tym autem ale dopiero teraz zauważyłam, że tutaj jest automaczyczna skrzynia biegów. Nawet nie zauważyłam kiedy zatrzymał auto przed domem. Wysiadłam z niego i weszłam do domu.

-Cześć Paula-Odezwał się Jason, który siedział na kanapie z piwem w ręce

-Cześć

-Zaczekasz na górze? Zaraz przyjdę-odezwał się Zayn

-Oczywiście

Udałam się na górę i weszłam do sypialni. Ściągnęłam buty i usiadłam na łóżku rozpinając guziki koszuli. Po chwili Zayn wszedł do sypialni z popielniczką i 2 skrętami w ręce. Położył je na łóżku i ściągając koszulę usiadł koło mnie. Nachyliłam się i pocałowałam go w usta rozpinając mu spodnie

-Chcesz coś?-wymruczał między pocałunkami

-Tak, ciebie

Zayn przekrecił się tak, że to ja leżała a on usiadł na mnie. Położył przyniesione wcześniej rzeczy na szafce koło łóżka i zaczął mnie rozbierać a ja jego.

Zaczął całować moją szyję od czasu przygryzając albo zasysając skórę. Potem zaczął schodzić niżej z pocałunkami. Aż zaczął ssać moje piersi. Po chwili zszedł niżej wsuwając 2 palce we mnie. Chyba chciał się ze mną podroczyć bo raz przyszpieszał, raz zwalniał doprowadzając mnie do obłędu. Później zmienił palce na język również przyspieszając i zwalniając.

-Zayn, przestań. Nie wytrzymam tak dłużej

Podniósł się i oparł ręce po obu stronach mojej głowy.

-Jak?

-Jak przyspieszasz i zwalniasz

-Wolisz aby nie zwalniał?

-Wejdziesz we mnie w końcu?

Zayn przekrecił się na plecy.

-A mną to kto się zajmie?

Podniosłam się i zaczęłam ssać jego członka. Gdy skończyłam położyłam się obok niego a on chwilę później wszedł we mnie. Po długich kilku minut położył się koło mnie próbując unormować oddech. Gdy w końcu tak się stało podał mi jednego skręta oraz zapalicze a drugiego wziął dla siebie. Odpaliłam i podałam zapalniczkę Zuzu. Zaciągnęłam się dymem. Gdy kończyłam palić przed oczami miałam różowe i zielone słonie.

-Widzisz coś?-Zapytał Zuzu

-Am, nie

Nie jestem pewna jak by zareagował na słonie

-Naprawdę? Wydaje mi się, że kłamiesz

-A ty?

-Na mnie już tak nie działa. Czasem widzę, czasem nie

-Słonie

-Jakie słonie?

-Zielone i różowe słonie

-Wiesz, że nie mogę odwieść cię do Sharon?

-Wiem.

-To dobrze.

-A Jason?

-Pił piwo, zapomniałaś?

-Racja.

-Zostań. Przecież tutaj masz dom

-Okey ale chcę śniadanie do łóżka

-Okey, przyniosę Ci

-Striptizera też chcę. Wysokiego blondyna

-Tego się nie da załatwić. Niby się da ale wątpię czy by stąd wyszedł żywy

-Okropny jesteś

-Wiem, kicia

oddana 2 Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz