Rozdział 37

616 17 1
                                    

Zayn czekał na mnie w samochodzie aż zapisze się na prawo jazdy. Gdy to już zrobiłam udałam się spowrotem do swojego partnera. Wsiadłam do samochodu

-Ty masz dzisiaj wolne?-zapytałam zapinając pas

-Tak. Masz na coś ochotę?

-Mam ale nie mogę tego zrobić. Kurde czemu przez ten pocałunek karam siebie?

-Masz na mnie ochotę?

-Tak

-To chodź. Spełnię ją

-Nie zasłużyłeś a nie mogę założyć ci kajdanek bo znowu się uwolnisz

-Nie uwolnię. Obiecuje

-Jakoś nie wierzę

-Eh no okey. Na coś innego masz ochotę?

-Amm nie. Nie wiem

-Coś do jedzenia?

-Okey. Może być. Ale nie mam pojęcia co

-Okey. Coś wymyślę

-Ile wczoraj wypiłaś?-zapytał nagle

-Co?

-No po wizycie twoich rodziców. Ile wypiłaś i nie mów, że nie bo czułem alkohol

-Nie wiem. 3 albo 4 butelki wódki

-Wypiłaś mi zapas wódki? Co ja teraz będę pił-zaśmiał się

-A koniaku nie ruszyłam

-Chociaż tyle

-No wiesz-traciłam go pięścią w ramię

-Auu. Weś. To podchodzi pod przemoc w rodzinie

-Jeszcze nie jesteśmy rodziną

-Ale będziemy. Zaprosimy Sharon, moich rodziców i Akiego, Jasona ale twoich rodziców nie

-Też ich nie chcę na swoim ślubie. Nie nakłonisz mnie aby dała im kolejną szansę

-Nawet bym nie próbował. Nie zasługują

-Jednak chcę do domu. Wczoraj wieczorem coś mi obiecałeś

-Mmmm jednak chcesz?

-Tak

-Z kajdankami?-spojrzał na mnie gdy zatrzymał samochód na czerwonym świetle

-Jaki sens mają kajdanki skoro się z nich uwalniasz? Myślałam, że się nie da

-Oglądnij Arrow a dowiesz się, że można. Dowiesz się nawet jak acz kolwiek ja tak nie robiłem. Szkoda mi moich paluszków

-Co? Arrow potrafi uwolnić się z kajdanek?

-Owszem. Oliver Queen wybija sobie kciuki.

-Żartujesz?

-Nie. Obejrzyj sobie ale nie jaraj się aktorami, którzy tam grają

-Czujesz się zagrożony?

-Oczywiście

-Przecież nie ma powodu. Dla mnie nie ma przystojniejszego od ciebie

-Już się czuje bezpieczniejszy

-Bezpieczniejszy, że nie zostawię czy bezpieczniejszy, że nie powiem nikomu o mafii

-Myślałem, że już uzgodniliśmy, że policja ci nie uwierzy. Naprawdę chcesz wydać glinom swojego jedynego?

-Nie wiem. Może. Skąd pewność, że jedynego? Może przed tobą miałam kogoś

-Ty tak serio?

-Ach tak. Zapominałam, że wiesz o mnie rzeczy, o których ci nie mówiłam

-No cóż. Mafia tak ma.

-Działasz lepiej niż policja

-No cóż

Zatrzymał auto przed domem. Wysiadłam z niego i udałam się na górę. Położyłam się na łóżku i czekałam na Zayna.

oddana 2 Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz