Rozdział 28

612 16 1
                                    

Perspektywa Pauli

Gdy przeszłam przez salon odezwał się do mnie Luke

-Czyżby Zayn przeszkodzi w seksie? Dlatego tak uciekasz?

-Co cię to interesuje? Chociaż biorąc pod uwagę, że Zayn cię nie lubi to pewnie próbujesz zbudować pewność siebie okłamując innych

Luke podniósł się i podszedł do mnie. Zamachnął się a ja uniknęłam ciosu tak jak uczył mnie Jason i skręciłam biodra oddając cios tak jak mówił Zayn.

-Ty suko

Nawet nie zauważyłam jak Zuzu stanął przede mną. Nie bardzo wiem jak on to zrobił ale Luke zrobił fikołka i uderzył plecami o podłogę

-Jeszcze raz a pożałujesz. Nikt nie ma prawa podnieść na nią ręki-syknął przez zęby

-Ale ona sama chciała

-Nie prawa-Odezwałam się

-Idź na górę. Zrobię Ci jedzenie i przyniosę

-Dobrze

Odwróciłam się i udałam na górę. Weszłam do sypialni i ściągając buty udałam się pod prysznic. Trochę się spociłam ucząc się bić.

Zawsze wiedziałam, że Luke mnie nie lubi, zawsze nie lubiał. Odkąd zostałam przetrzymywana przez Zayna. Zawsze zastanawiałam się dlaczego i nigdy nie wymyśliłam powodu.

Ściągnąłam ubrania i weszłam pod strumień ciepłej wody. Umyłam ciało oraz włosy. Wyszłam spod prysznica, wytarłam ciało i wysuszyłam włos. Ubrałam czystą bieliznę, koszulkę oraz spodenki. Wyszłam z pomieszczenia w tej samej chwili, w której do pokoju wszedł Zayn z naleśnikami.

-Przepraszam za tą sprawę z Lukiem

-Nie masz za co przepraszać-podał mi talerz-A on powinien się cieszyć, że cię nie uderzył bo skończyło by to się dla niego gorzej. O co poszło?

-Zaczął mówić, że przeszkodziłeś w seksie i możliwe, że w odpowiedzi zasugerowałam, że go nie lubisz i że próbuje zbudować pewność siebie kłamstem

-Wjechałaś mu na ambicje? Robisz się coraz bardziej niebezpieczna

-Bój się bo jeszcze trochę a stworze własną mafię i twoja przestanie być taka niebezpieczna-zaśmiałam się

Mam nadzieję, że Zuzu się o to nie rozgniewa

-Okey. Jednak chciałbym wiedzieć skąd weźmiesz pieniądze na opłatę ludzi, załatwianie towaru i kontakty do ludzi aby to opchnąć?

-Od ciebie

-Ode mnie co najwyżej możesz kasę na prawo jazdy i samochód dostać

-To kiedy mogę iść się zapisać?

-Kiedy chcesz

-Kupisz mi ferrari?

-Po co ci Ferrari?

-By szpanować

-Mercedesem też możesz szpanować

-Mercedesem ty jedzisz

-Kupię ci w innym kolorze. Pastolelowego, tęczowego, czerwonego, matowego. Jakiego byś chciała

-Srebnego albo nie. Złotego

-Dobrze. Będzie złoty

Wzięłam się za jedzenie a Zayn udał się na balkon zapalić

-Co powiesz na obiad u moich rodziców, naprzykład w niedzielę?-zapytałam nagle

Sama nie wiem czemu wypaliłam z tym obiadem ale skoro chcą się pogodzić to może warto spróbować

-Chcesz do ich iść?

-No wiesz, skoro już się uporałam z tym, że straciłam dziecko i jestem spokojna to możemy się tam wybrać

-Dobrze, zadzwonię do nich

oddana 2 Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz