2.38

529 12 0
                                    

-Zayn, mamy problem-odezwał się tata Zayna-mogę cię prosić na chwilę?

-My? Problemy? Nie chcę mi się nigdzie iść

-Ktoś do ciebie

-Do mnie? Dzisiaj? Nie ważne zresztą. Nigdzie nie idę.

-Mam zaprosić tutaj?

-Rób co chcesz

Tata Zayna po chwili wrócił w towarzystwie pięknej brutetki. Czarne włosy miała związane w kucyk, sukienkę z głębokim dekoltem i czarne kozaki. Była piękna. Bardzo piękna. Zdecydowanie w typie Zayna. Zayn jak ją zobaczył zakrztusił się kawą. Czyżby to była ta dziewczyna Akiego? Ale gdzie jest sam Aki?

-Rozumiesz coś z tego, Zayn?-zapytała Mama

-Nie. Zmarli nie wstają z grobu. To nie fantaza.

-Jacy zmarli?-o czym ona mówi

-My się nie znamy. Jestem Megan-wyciągnęła do mnie rękę

Megan? Narzeczona Zayna, która rzekomo została zgwałcona i zamordowana przez Williama?

-Jak? Kurwa jak? Widziałem twoje ciało i wyniku sekcji zwłok. Pochowałem cię.

-Swingowałam śmierć. Usunęłam ciąże i bałam się wyjść za ciebie. No i też tego, że będziesz zły. Wiem jak chciałeś tego dziecka. Sama nie wiem czemu tak postąpiłam. Więc pogadałam z jednym z twoich przekupionych ludzi aby mi pomógł. Teraz zrozumiałam, że to błąd więc wróciłam aby zostać panią Malik. Wynagrodzę Ci te lata nie obecności.

Zayn położył rękę na mojej ręce gdy próbowałam wstać i pokręcił głową

-Nie sądzę. A ten gwałt? Był? Czy to też udawałaś?

-Był. To akurat była prawda. Wiem, Zayn, że dziwnie się czujesz. Ale możemy to wszystko naprawiać i być razem znowu szczęśliwy

-Naprawić? Co ty tu chcesz naprawiać? Udawałaś zmarłą 3 lata. I teraz nagle wracasz bo jednak chcesz być moją żoną? Za późno. Poznaj Paulę, moją przyszłą żonę. I nie wymienię jej na inną. Więc możesz zabrać swój tylrk spowrotem do grodu czy skąd się wzięłam.

-Ale to ja miałam być twoją żoną

-Ale zmarłaś

-Przepraszam na chwilę-odezwałam się łamiącym głosem

Wyrwałam rękę i podniosłam się. Minęłam Megan i udałam się do łazienki biorąc swoją torebkę. Stanęłam przed lustrem i z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Skoro Megan, wielka miłość Zayna wróciła to mnie zostawi? Zapomni o mnie?

Minęło kilka sekund. Dostanie tylko co wejście do łazienki i staniecie przed lustrem jak poczułam ręce obejmujące mnie delikatnie w talii. Zayn obrał brodę o moje ramię.

-Nic się nie zmieniło. Dalej chce się z tobą ożenić. Jej pojawienie się nie zmienia nic.

-Ale ona jest twoją wielką miłością

-Ty jesteś moją wielką miłością. Ona co najwyżej ją było. Teraz kocham ciebie. I nic tego nie zmieni

Odwróciłam się i wtuliłam twarz w szyję Zayna.

-Chcesz jechać do domu? Rodzice zrozumieją

-Nie. Daj mi chwilę, zaraz przyjdę

-Oczywiście

Uśmiechnął się i wyszedł z łazienki. Poprawiłam makijaż i wróciłam do salonu. Megan już nie było a Zayn stał w drzwiach na taras i palił papierosa. Poczekałam aż skończy palić i podeszłam do niego składając pocałunek na jego ustach

Chwilę później znowu było słychać jak otwierają się drzwi.to środka wszedł Aki.

-Witajcie rodzinko. To jest....

oddana 2 Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz