Spadłam ze schodów

454 47 8
                                    

- Możesz mi zaufać... Nikomu nie powiem. Ktoś cię bije?

- Nie.

- A skąd te siniaki? - Dotykam palcem wskazującym kości policzkowej dziewczynki.

- Przewróciłam się na rowerze. - Dziecko patrzy na mnie bez zmrużenia niebieskiego oka.

Chwilę wpatruję się w jej ramiona gęsto naznaczone siniakami. Za dużo obrażeń jak na upadek z roweru. Wreszcie odpowiadam:

- Nie przekonujące. Powiedz mi... ojciec się nad tobą znęca? Czy w domu panuje przemoc? Czy on bije ciebie i twojego brata?! Czy to on zabił twoją matkę?! - Tracę panowanie nad sobą, dziewczynka odsuwa się i patrzy na mnie ze strachem.

- Nie! Spadłam ze schodów! Już mówiłam!

Tak tępego dzieciaka jeszcze nie spotkałem.

- Mówiłaś, że wywróciłaś się na rowerze. Nie, że spadłaś ze schodów!

Milczy. Pewnie zastanawia się co teraz zrobię. Uderzę ją? Nie. Nie mogę. Kolejne ślady pobicia, tak świeże, mogą jedynie przysporzyć mi więcej problemów. Oddycham ciężko. Dobra, jeszcze raz.

- Co ci się stało Zuziu?

- Spadłam ze schodów.

CreepypastyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz