kolekcjoner

811 50 66
                                    

Nazywam się Daniel Stevenson, mam 22 lata i pochodzę z dosyć spokojnej dzielnicy, Cranford. Okolica była naprawdę bardzo spokojna a policja zjawiała się tu tylko gdy ktoś skarżył się na tutejszych pijaków. Sąsiedzi dosyć dobrze znali mnie z widzenia, ponieważ dosyć często opuszczałem mój dom w celu udania się na miasto lub na uczelnie, a jako że mieszkam sam bo moja dziewczyna mieszka w innej dzielnicy, dosyć często do niej przyjeżdżam, czasami na noc a czasami na nieco dłużej. Gdy byłem mniejszy, często przebywałem ze starszym bratem, lecz kilkanaście lat temu się wyniósł i prawdopodobnie założył rodzinę. Tak samo było tym razem, był piątek a ja właśnie powróciłem z uczelni i miałem do dyspozycji cały weekend, więc postanowiłem pojechać do ukochanej i spędzić z nią nieco czasu. Wsiadłem do samochodu i przygotowałem się na prawie godzinną drogę, która była przede mną. Włączyłem radio, gdzie akurat leciało Imagine Dragons, oparłem się o miękki fotel i ruszyłem. Po 30 minutach jazdy, zerwał się strasznie mocny wiatr po czym zaczęło padać, mocniej, mocniej i jeszcze mocniej. Droga była praktycznie niewidoczna, a jako że byłem już poza miastem i znajdowałem się w samym środku lasu, postanowiłem że zatrzymam się tutaj i przeczekam ulewę, zanim w cokolwiek uderzę. Powiadomiłem ukochaną że mogę nieco się spóźnić przez warunki pogodowe i wtuliłem się w fotel słuchając radia. Pogoda wyglądała jakby nie planowała się zmienić a ja nerwowo spoglądałem na zegarek i w myślach liczyłem jak bardzo spóźniony jestem i jak czas, który spędzę z dziewczyną staje się coraz krótszy. Siedziałem w samochodzie już kilka godzin, aż w końcu zastała mnie godzina 23. W między czasie rozmawiałem trochę z dziewczyną ale w pewnym momencie padł zasięg a potem rozładowała mi się komórka, jakby nieszczęścia było za mało... W lusterku ujrzałem światło, które wypełniło mój samochód i wszystko dookoła. Był to nadjeżdżający samochód. "Kolejny zgubiony wędrowiec" - pomyślałem

Kierowca zatrzymał się tóż obok mojego auta i otworzył szybę. Był to mężczyzna, średniego wzrostu, posiadał on kapelusz, prawdopodobnie miał na sobie również płaszcz i uśmiechał się do mnie. Również otworzyłem szybę i zapytałem czy wszystko w porządku..

-Witam! Zgubił się pan? - zapytałem

-Skądże młodzieńcze, ja tylko tędy przejeżdżam - odpowiedział, wciąż z szerokim uśmiechem na twarzy

-Myślałem że zgubił się Pan przez tą ulewę.

-Nie, nie.. Zauważyłem że stoi tutaj jakiś samochód, pomyślałem że ktoś się zgubił lub zepsuł mu się samochód.

-Na szczęście nie, chciałem tylko przeczekać ulewę, ponieważ widoczność jest fatalna, lecz niestety trochę słabo mi to idzie..

-Słuchaj młodzieńcze, mój dom jest dosłownie kilka metrów stąd, może zechcesz przenocować u mnie? Rano wstaniesz wypoczęty i wyruszysz dalej.

Uznałem to za dosyć kuszącą propozycję, ulewa nie zamierzała przestać a na łóżku z pewnością wyśpię się bardziej niż na fotelu w samochodzie.. Zgodziłem się, zostawiłem mój samochód na poboczu i wsiadłem do nieznajomego. W środku roznosił się nieprzyjemny zapach naftaliny, był on na tyle mocny, że moja głowa zdawała się eksplodować. Z każdą sekundą uczucie nasilało się, aż w końcu nieznajomy zaparkował przed swoim domem, ogromną willą postawioną w samym środku lasu, pomiędzy tysiącami drzew i krzaków. Było bardzo ciemno, dom nie był oświetlony a w środku nie paliło się żadne światło, z wyjątkiem jednego pokoju, z którego okna wydobywało się światło.

-Oszczędza Pan energię? - zapytałem żartobliwie

Odpowiedział mi nieco mniej szerokim uśmiechem i lekkim chrząknięciem.

Znajdowaliśmy się pod samymi drzwiami wejściowymi, kiedy to nieznajomy je otwierał. Czułem strasznie nieprzyjemny zapach, który przypominał zapach zgnilizny, który dodatkowo mieszał się z tym samym zapachem naftaliny, tym razem nieco słabszym, lecz wciąż, było to trudne do wytrzymania. Weszliśmy do środka, po czym rozejrzałem się po ogromnym pomieszczeniu. Byłem zdumiony, w życiu nie widziałem tak ogromnego domu, tak zadbanego i tak pięknie umeblowanego.

CreepypastyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz