miłość wszystko zwycięży

878 52 60
                                    

poznała go podczas jednego z wielu samotnych wieczorów. Szła parkiem, on siedział na ławce i wydawał się być nieobecny. Postanowiła usiąść obok niego. Był smutny czy po prostu zamyślony? Gdy tylko ją zobaczył uśmiechnął się do niej zalotnie. Widziała w jego oczach smutek. Ale wydawał się bardzo sympatyczny.

-Cześć! - usłyszała po chwili.

Tylko delikatnie się uśmiechnęła.

-Co robisz sama o tej porze w parku?

-Nie mogę spać więc postanowiłam wybrać się na spacer. Piękny wieczór,prawda?

W odpowiedzi uzyskała tylko porozumiewawcze spojrzenie.

Minął miesiąc a oni niemal codziennie spotykali się na tej pamiętnej ławce. Opowiedział jej o swoim smutnym życiu. Zawsze był czarną owcą mimo że bardzo się starał. Rodzice nawet nie chcieli z nim rozmawiać. Gotował obiady, których nie chcieli jeść,sprzątał, robił pranie. Mimo niedocenienia przez rodziców był na swój sposób szczęśliwy. Wiedział,że robi więcej niż ktokolwiek inny dlatego był dumny z siebie. Najbardziej urzekło ją to jak z łzami w oczach mówił jej,że bardzo chciałby znaleźć miłość swojego życia,że dbałby o kobietę tak samo jak dbał o swoją rodzinę. Nawet w nocy opiekował się swoimi schorowanymi rodzicami. Dużo o nich opowiadał. Widocznie bardzo ich kochał.

Kobieta wracając do domu uśmiechała się do siebie. Ciągle o nim myślała, nie mogła skupić się na niczym innym. Był to jej wymarzony ideał. Przystojny, szarmancki, z dobrym sercem. Tak, to jest to o czym marzy każda kobieta.

Następnego dnia zaprosił ją do siebie. Chciał by poznała jego rodziców. Wtedy też pierwszy raz powiedział jak bardzo ją kocha. Powiedział, że czuje, że to właśnie ona jest tą jedyną.

Mimo stresu jaki odczuwała przed poznaniem jego rodziny, nie dawała tego po sobie poznać. Była szczęśliwa. Tak, wreszcie szczery uśmiech niemal nie schodził jej z ust.

Poczuła dziwny chłód wchodząc do jego domu. On natychmiast zamknął drzwi, wyjaśniając, że zawsze to robi, ponieważ boi się złodziei i włamywaczy. Może bał się czegoś więcej? Kobieta rozglądała się po domu. Był bardzo zadbany i przytulny. Wszędzie panował porządek. Zniknął, pojawiając się za chwilę z półmiskiem pełnym pyszności.

W pokoju panował półmrok. Dziewczyna natychmiast pomyślała, że może to z powodu choroby jego rodziców. Zauważyła w drugiej części pokoju dwie postacie. Siedzieli na fotelach patrząc w stronę włączonego telewizora.

-Dzień dobry, jestem Kate! - w odpowiedzi usłyszała głuchą ciszę.

-Nie przejmuj się - rzekł chłopak - Na pewno Cię polubią. Oprócz mnie nie mają nikogo. Będą szczęśliwi móc Cię gościć u siebie.

Chłopak znów zniknął w kuchni, gwizdając przy tym wesoło.

Dziewczyna postanowiła podejść do nich by zamienić z nimi choć kilka zdań. To co zobaczyła zmroziło jej krew w żyłach. Na fotelach siedziały dwa trupy, w lekkim stanie rozkładu. Podejrzewała,że długo już są martwi lecz mężczyzna dobrze je zakonserwował. Siedzieli i patrzyli nieruchomo przed siebie. Mieli wypatroszone wnętrzności. Mężczyźnie brakowało nogi, a kobiecie obu rąk. Dziewczyna była przerażona. Postanowiła jak najszybciej stamtąd uciekać, ale przypomniała sobie, że drzwi są zamknięte. W pośpiechu otworzyła więc okno lecz w tym momencie usłyszała ciche gwizdanie tuż za sobą. Odwróciła się i ujrzała twarz człowieka, którego uważała za ideał. W tym momencie przestał gwizdać. Uśmiechnął się tylko smutno i powiedział, że jego rodzice zawsze są tacy milczący. Kobieta dobrze wiedziała co jest tego przyczyną. Byli martwi!

Mężczyzna uśmiechnął się ponownie, tym razem bardziej wesoło niż zwykle. Zaprosił kobietę do stołu. Najmocniej jak potrafił chwycił ją za nadgarstek, po czym zamknął okno bo dobrze wiedział co planuje zrobić. Była sparaliżowana ze strachu. Usiadła posłusznie naprzeciwko jego rodziców, drżąc i cicho łkając.

-Widzisz,polubili Cię! Mama poświęciła nawet własną rękę bym przygotował Ci obiad!

Mężczyzna podsunął dwa talerze pod martwe ciała swoich rodziców, po czym podał go także swojej ukochanej.

Milion myśli przepływało przez jej głowę. Muszę uciekać! Jak najszybciej!

Chłopak jakby słysząc jej myśli, chwycił ją za dłonie i mocno pocałował. Po chwili poczuła straszny ból w środkowej części brzucha. Spojrzała i zauważyła mnóstwo krwi.

-Będziesz ze mną na zawsze.

To ostatnie słowa jakie usłyszała. Osunęła się nieprzytomna. Mężczyzna kilka razy jeszcze zadał jej cios w brzuch i z radością oblizał nóż.

Kobieta stała się jednym z jego martwych eksponatów. Siedziała tuż przy jego rodzicach z wzrokiem utkwionym w ścianę. Mężczyzna gotował, sprzątał, gwizdając przy tym radośnie. Często mówił do swojej ukochanej. Opowiadał jak będzie wyglądało ich wesele. Powiedział, że bardzo ją kocha. Jednak po chwili zasmucił się i spojrzał prosto w martwe oczy wybranki. Patrzył, jakby szukając odpowiedzi, choć zazwyczaj sam odpowiadał sobie na zadane przez siebie pytania. Popatrzył raz jeszcze po czym smutno zapytał:

-Dlaczego nie chcesz ze mną rozmawiać?

CreepypastyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz