Jak ja kocham swoją prace

860 56 33
                                    

Zawsze miałem dziwną obsesję na punkcie kawy. Nie jestem pewien czemu, ale wydaje mi się, że to z powodu tego uczucia, kiedy gorąca ciecz spływa przez gardło aż do żołądka, a przez ciało przechodzi wszechogarniające ciepło. Niemniej jednak, do rzeczy...

Siedziałem przy stoliku, popijając kawę. "Boże, jak ja kocham swoją pracę", pomyślałem do siebie z uśmiechem na twarzy i kubkiem w prawej dłoni. Zerknąłem na kolegę, który siedział naprzeciw. "Skoro nie masz zamiaru jej wypić, to dlaczego prosiłeś mnie, abym ci przygotował...?" Nie odpowiadał, gapiąc się na mnie pustym wzrokiem. Wzruszyłem ramionami, "Więcej dla mnie." Sięgnąłem przez stół i przysunąłem do siebie jego kubek. Pociągnąłem jeden, długi łyk ze swojego, wypijając całą zawartość. Zwróciłem się w stronę kartek papieru, leżących przede mną, szkicując kilka rzeczy i zabrałem się za drugi kubek. Ziewnąłem w lewy rekaw, przerywając rysowanie na tę krótką chwilę. Przetarłem oczy i spojrzałem na kolegę. Z tego co pamiętam, miał na imię David.

Zajrzałem w stronę telewizora w kuchni i zacząłem oglądać najnowsze wiadomości. "Wiadomość z ostatniej chwili. Kolejne ciało zostało odnalezione." Zmarszczyłem brwi. "Znalezione późną nocą, spływało w dół rzeki 'Little River'. Odpowiednie źródła powiadamiają, że było poważnie pokaleczone w wielu miejscach oraz miało wycięte słowo "FEAR" na brzuchu. Cyfra '3' zastępowała literę 'E'. Policja nie ujawnia więcej informacji. To były 'Action News', na żywo, prosto ze studia."

Westchnąłem, kiedy program się skończył. Spojrzałem na David'a zmęczonym wzrokiem. "Wygląda na to, że odnaleźli moje dzieło, David. Teraz to już tylko kwestia czasu, zanim znajdą ciebie..." Wstałem i podszedłem do bladego, pozbawionego życia ciała. Wzdłuż gardła przebiegało gładkie, niemal chirurgiczne cięcie, pokazujące nadcięte tętnice. Wysuwając nóż z szuflady, ściągnąłem koszulkę z David'a. Ubrałem maskę przeciwgazową, zbliżyłem nóż do brzucha i zacząłem wycinać słowo "TH3". Jego ciepła krew poplamiła nieco moją koszulę.

Rękawice miałem całe w czerwieni, kiedy po skończonej robocie wbiłem nóż w drewniany stolik. Poprawiłem maskę i wyszedłem przez tylne drzwi. Biegłem w stronę lasu za jego domem, w tej samej chwili wygrzebując telefon z kieszeni. Wybrałem 9-1-1, bo w głowie pojawił mi się cudowny pomysł.

"9-1-1, proszę wyjaśnić sytuację."

"Dzień dobry, chciałbym zgłosić morderstwo."

"Dobrze... Proszę podać miejsce zdarzenia."

"Nie, nie, nie... Wtedy nie byłoby żadnej zabawy."

Odwróciłem się i cisnąłem telefonem w stronę domu. Nie byłem daleko, więc uderzył w trawę na podwórku. Pobiegłem dalej w głąb lasu.

Następnego dnia przejeżdżałem obok domu. Gliny wciąż tam były, analizując dokładnie miejsce zbrodni. Teraz będą mnie szukać, ale to tylko sprawi, że będę miał większy ubaw... "Boże, jak ja kocham swoją pracę", pomyślałem do siebie, jadąc w stronę autostrady, żeby się stąd wydostać. Na jakiś czas

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No hejo znowu był tydzień przerwy...
Ale mam do was pytanie czy chcieli byście coś typu noc z creepypastami na czym to polaga? Już tłumaczę np jutro od godziny 20 do 3:00 w nocy co godzinę bedę dawał pasty. Co wy na to?

CreepypastyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz