Jaspers opłukał twarz zimną wodą. Ta cała sytuacja źle na niego działała, a zwłaszcza na jego przewód pokarmowy. Stres, problemy z brakiem klientów, kończące się finanse na rozwój i promocję wyspy, a teraz jeszcze to – nieznane zwierzę, które atakuje bezbronnych ludzi. Tak jakby cały świat w jednej chwili sprzysiągł się przeciwko niemu. Nie mógł dopuścić, żeby informacje o takich incydentach przedostały się na kontynent. Miał tylko nadzieję, że uda im się dzisiaj upolować tego stwora i że nie ma ich tu więcej. Jak to w ogóle możliwe, że nikt do tej pory tego nie wykrył? Mieli przeczesać każdy centymetr kwadratowy tej wyspy. To miało być najbezpieczniejsze miejsce na ziemi.
Zanurzył głowę pod kranem, chcąc zimną wodą wypłukać z głowy tę paraliżującą panikę. Nie mógł się poddawać strachowi. Nie mógł się zdawać na łaskę okoliczności. To on był panem losu. On kontrolował warunki. Musiał tak myśleć, bo właśnie takie myślenie jest miarą ludzi wielkich. Takich, którzy nie poddają się w obliczu przeciwności, którzy zawsze przejmują inicjatywę, zawsze starają się wyciągnąć dla siebie jak najwięcej z każdej sytuacji. A jeśli to się nie udaje, to przynajmniej minimalizują straty. I on też tak zrobi. Dziś jest ważny dzień, ważniejszy od wszystkich wystąpień przed zarządem, od wszystkich prezentacji przed klientami. Dzisiaj musi pokazać, z czego jest zrobiony. Musi pokazać, że jest w stanie podejmować właściwe decyzje, że nie opuści swoich mieszkańców w potrzebie. Nie podkuli ogona i nie schowa się w bezpiecznym kącie, tylko wyjdzie stawić czoła zagrożeniu, unieszkodliwi je i wróci z tarczą. Uda mu się upolować bestię, a potem... Potem będzie musiał postarać się, żeby jak najmniej ludzi się o tym dowiedziało, bo wtedy nikt już nie będzie chciał przyjeżdżać na tę wyspę, a co dopiero na niej zamieszkać. I właśnie na tym polegała jego tragedia – dokonać heroicznego czynu, o którym nikt się nie dowie. Ale godził się na to. W głębi serca ta myśl go uszlachetniała. Poczuł się jak heros z antycznej epopei. Taki właśnie będzie. Wkroczy do jaskini potwora i utnie mu łeb. Uratuje wszystkich.
W oddali rozległ się odgłos gromu, a Jaspers omal nie podskoczył. Sięgnął po ręcznik i wytarł mokrą głowę. Tak bardzo się bał, że dzisiaj zginie.
CZYTASZ
Azyl
Mystery / ThrillerLata 50. XX w. Dwie rodziny osiedlają się na małej bałtyckiej wyspie Waldenholm oddanej niedawno pod osadnictwo cywilne. Choć Martinsenów i Fischerów różni praktycznie wszystko, bardzo szybko będą musieli znaleźć wspólny język, aby przezwyciężyć gr...