Rozdział 28

1.9K 128 111
                                    

Miłego czytania!

Spędziliśmy w jednym pomieszczeniu zaledwie kilka minut, a Carter stwierdził, że musi się przewietrzyć.

Ah, okej. Bardzo mi miło.

Nawet na mnie nie spoglądając, zostawił swoją walizkę w kącie. Wzrokiem śledziłam jego ruchy, aż w końcu drzwi zamknęły się za nim.

Westchnęłam, kładąc swój bagaż na skrzyni u nóg łóżka. Otworzyłam go, aby wyjąć sukienkę i powiesiłam ją w wysokiej szafie w przestronnym przedpokoju.

Zdecydowałam się lekko odświeżyć i przebrać w coś wygodniejszego, a także lżejszego, gdyż temperatura utrzymywała się w granicach dwudziestu siedmiu stopni. Sięgnęłam po krótkie spodenki oraz zwiewną bluzkę na ramiączkach. Zdecydowałam się również założyć błękitny strój kąpielowy, a następnie udałam się do łazienki.

Weszłam do pomieszczenia, ale zatrzymałam się w pół kroku, widząc ogromne okna, za którymi rozciągał się piękny widok na Ocean Spokojny. Rzadko cokolwiek mi imponowało, ale to zapierało dech w piersiach.

Rozejrzałam się wokół. Wnętrze zostało urządzone w odcieniach szarości, a także bieli. Na ścianie naprzeciw drzwi dominował motyw liści.

W samym środku znajdowała się duża wolnostojąca wanna, która prosiła się o zanurzenie w ciepłej wodzie na długie godziny. Po prawej stronie został umieszczony drewniany blat, a na nim umywalka. Nieskazitelnie czyste lustro sięgało od sufitu do podłogi, a po przeciwnej stronie niemalże całą ścianę zajmował prysznic.

Przekręciłam klucz w drzwiach. Tak na wszelki wypadek, gdyby Carter zdecydował się wrócić. Nie chciałam nieproszonych gości.

Zrzuciłam z siebie ubrania, decydując się na skorzystanie z prysznica. Odkręciłam letnią wodę, rozkoszując się jej delikatnym dotykiem na mojej skórze. Pozwoliłam jej zmoczyć moje włosy i spłynąć po kręgosłupie, zmywając cudownie pachnący żel.

Przetarłam dłońmi twarz, a także przeczesałam włosy palcami i lekko wycisnęłam z nich nadmiar wody.

Wyszłam po kilku minutach, owijając się ręcznikiem, który znajdował się na ozdobnym stołku przy kabinie. Wytarłam ciało, po czym założyłam wcześniej przygotowane rzeczy i ponownie znalazłam się w pustej sypialni.

Sięgnęłam po telefon, który odłożyłam na ubraniach w walizce. Miałam jedno nieodebrane połączenie od mamy. Dziwiłam się, że tylko jedno, ale z pewnością babcia wkroczyła do akcji, strofując swoją córkę i każąc dać mi swobodę.

Mogłam się o to założyć.

Wyszłam na niewielki, w porównaniu z resztą pokoju, balkon i usiadłam na jednym z krzeseł. Oparłam stopy na barierce. Odetchnęłam głęboko i wybrałam numer mojej rodzicielki. Odebrała już po pierwszym sygnale.

- I czemu nie odbierasz? - powiedziała od razu.

- Mówiłam ci, żebyś dała jej spokój. - Usłyszałam w tle stłumiony głos babci, co spowodowało u mnie cichy chichot. Miałam rację.

- Dopiero weszłam do pokoju, mamo - odparłam, naginając lekko prawdę.

- I jak tam jest?

- Jak ma ci powiedzieć, jak tam jest skoro dopiero weszła do pokoju? Pewnie nic nie widziała - ponownie odezwała się babcia.

- Z łaski swojej, nie wtrącaj się mamo - odpowiedziała moja rodzicielka, a ja usłyszałam jeszcze głośne prychnięcie babci. - Jak ja przez tyle lat z nią wytrzymywałam?

Następczyni DiabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz