Miłego czytania!
Opierając się biodrem o blat kuchenny, piłam wodę i wpatrywałam się tępo przed siebie. Zegarek wskazywał kilka minut przed piętnastą, a ja czekałam aż Nick wróci do mieszkania.
Resztę nocy, a właściwie rana, spędziłam przy toalecie, zwracając całą zawartość mojego żołądka. Bolało mnie całe ciało, a w pewnym momencie nawet łzy przestały płynąć z moich oczu. Włosy lepiły się do mojej spoconej skóry, ale już nie miałam siły ich odgarniać.
Byłam boleśnie świadoma swojej samotności, chociaż za ścianą miałam przyjaciela, którego potrzebowałam. Zawsze stawałam u jego boku, kiedy byłam mu potrzebna, ale on...
Gdy torsje ustały, osunęłam się wykończona na podłogę, ale niedługi czas później, mimo że mój wykończony organizm protestował, zebrałam się w sobie i się wykąpałam.
Rano, zanim wyszłam do szkoły, minęłam się z Nickiem w korytarzu. Nawet na mnie nie spojrzał. Natomiast ja przyglądałam się jak znikał za wejściowymi drzwiami. Mój żołądek zawiązał się w supeł. Musiał wiedzieć, co wydarzyło się w ciągu ostatnich godzin. W innym wypadku potrafiłby popatrzeć mi w oczy.
W mieszkaniu panowała cisza, dlatego bez przeszkód dotarł do mnie dźwięk klucza przekręcanego w zamku. Odstawiłam szklankę do zlewu i wyszłam mu na spotkanie. Zatrzymał się w pół kroku, podnosząc na mnie swoje oczy. Hardo uniosłam podbródek i zaśmiałam się gorzko, kiedy speszony odwrócił wzrok.
- Zawieź mnie do wujka - powiedziałam tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Nie zamierzałam pytać ani prosić. Chociaż tyle był mi winien za to, że ja byłam zawsze kiedy mnie potrzebował.
Może się upił, może męczył go kac, ale czy on kiedyś zwrócił uwagę na to, co działo się ze mną?
- Słuchaj... - zaczął, ale pokręciłam przecząco głową.
- Nie - przerwałam mu. - Zrób dla mnie tą jedną rzecz. Nigdy cię o nic nie prosiłam.
- Teraz też nie prosisz.
- W porządku. Pojadę taksówką. Niepotrzebnie zawracam ci głowę.
Chciałam go wyminąć, jednak on zatrzymał mnie, zamykając w uścisku mój nadgarstek. Popatrzyłam na jego palce, które boleśnie wbijały się w moją skórę, ale nawet się nie skrzywiłam.
- Nie rób z siebie ofiary, Isabello.
- Mogłam zostawić cię schlanego w tym pubie.
- Trzeba było, ale oboje dobrze wiemy, że nie zrobiłabyś tego - mruknął, a na jego ustach wykwitł niepokojący uśmiech. - Nie chciałem twojej pomocy.
- Tym się właśnie różnimy, Nick - westchnęłam, wyrywając rękę z jego uścisku i odsuwając się kilka kroków. - Staram się być przy bliskich mi ludziach, kiedy tego potrzebują. Ciebie nigdy nie było przy mnie w najgorszych i najciemniejszych dla mnie czasach, ale nagle wracałeś. Wracałeś, kiedy zdążyłam już sobie poradzić i posprzątać cały bałagan.
Tym razem wyminęłam go bez przeszkód i wyszłam z mieszkania, podążając do windy. Zanim jej drzwi się zamknęły, Nick stanął obok mnie. Jednak jego spojrzenie nie zatrzymało się na mnie ani razu.
Trzasnęłam drzwiami jego nowego samochodu, który niedawno dostał od rodziców. Skrzywił się, ale milczał. Wsunęłam się na miejsce pasażera, a do moich nozdrzy dotarł zapach nowej skóry wymieszany z charakterystycznymi ciężkimi perfumami Nicka.
Zerknęłam na niego przelotnie, zastanawiając się czy aby na pewno dobrze zrobiłam. Może w ogóle nie powinien był prowadzić, biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich miesięcy. Jednak nie chciałam prosić wujka, aby ktoś po mnie przyjechał, a na taksówkę wydałabym fortunę. Kiedy byłam gotowa wycofać się z tego pomysłu, było już za późno. Pędziliśmy ulicami Nowego Jorku.
CZYTASZ
Następczyni Diabła
RomanceDruga część „Spotkania z samym Diabłem" Poznała historię swojej matki, a także ojca, o którym do tej pory się nie mówiło. I właśnie od tej historii wszystko się zaczęło. Przyjaciele okazali się wrogami, a wrogowie przyjaciółmi. Cienie przeszłości...