Rozdział 20

1.6K 111 77
                                    

Ostatni dzień roku, a ja nadal nie miałam żadnych wieści od matki i wujka. Mój żołądek zaciskał się w supeł, a serce przyspieszało swoje bicie, gdy słyszałam dzwonek telefonu. Próbowałam się dowiedzieć czegoś od wujka Gabriela, ale on nie chciał nic mówić i od razu zmieniał temat.

Cały czas słyszałam, że wszystko w porządku i mam się nie martwić. Ale jak miałam się nie przejmować, skoro oprócz tego jednego telefonu, gdy moje mieszkanie zostało uprzątnięte, więcej się nie odezwali?

Jednym duszkiem wypiłam prawie całą butelkę chłodnej wody. Krople potu perliły się na moim czole, a także czułam jego strużki spływające wzdłuż kręgosłupa. Moje wszystkie mięśnie paliły żywym ogniem, gdyż zaniechałam regularnych treningów. Na szczęście rany na moich plecach i ramieniu całkowicie się zagoiły, więc mogłam do nich powrócić.

W tym momencie byłam usatysfakcjonowana, a jeszcze bardziej zmęczona.

- Dzięki - rzuciłam do Nolana, który zaoferował się mnie trenować w zastępstwie za wujka.

Ostatni czas był dla mnie naprawdę intensywny i nie w głowie były mi jakiekolwiek fizyczne ćwiczenia, ale w końcu musiałam się do tego zebrać, gdyż kondycja sama się nie zrobi.

Udałam się do szatni, którą miałam tylko dla siebie. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w zwykłe dżinsy i bluzę, której kaptur naciągnęłam na głowę. Wsunęłam na nos okulary przeciwsłoneczne, chociaż dzień był szary i pochmurny. Opuściłam siłownię w towarzystwie, póki co, jednego ochroniarza.

Wiedziałam, że gdy tylko wujek Bruno wróci, zajmie się tym całym bałaganem, który zrobił się w Nowym Jorku. Z pewnością będzie chciał przydzielić mi co najmniej jeszcze jedną osobę, która byłaby lojalna i gotowa poświęcić swoje życie.

Na samą myśl o tym ciche westchnienie wydostało się z moich ust.

Kilka razy w tygodniu wynajmowaliśmy całą siłownię, abym w spokoju mogła skupić się na treningu, gdyż w mediach zrobiło się głośno o konflikcie, w który zamieszana była moja rodzina. Na każdym kroku czekało na mnie przynajmniej kilku fotoreporterów. Przekrzykiwali się, zadając pytania lub snując jakieś dziwne domysły. Prawda była taka, że sama nie wiedziałam, o co w tym wszystkim chodziło, ale brukowce uważały inaczej.

Wujek Gabriel powtarzał, że żadne słowo wypowiadane w telewizji czy innych mediach nie było prawdziwe, a ja nie miałam konkretnego powodu, aby mu nie wierzyć.

Grace i Peyton dzwoniły do mnie kilka razy, aby upewnić się czy wszystko w porządku. Odpowiedź zawsze była taka sama, czyli twierdząca. Mimo że miałam dosyć całego tego zamieszania, musiałam żyć dalej. Jedyna różnica była taka, że prawie nie wychodziłam z mieszkania, co właściwie nie przeszkadzało mi aż tak bardzo.

Przemknęłam do apartamentowca z głową zwieszoną w dół i uzbrojonym mężczyzną zaraz obok. Nolan odprowadził mnie pod same drzwi mieszkania.

Podczas gdy przekręcałam klucz w zamku, na drugim końcu korytarza pojawił się mój sąsiad. Uśmiechnęłam się lekko, co odwzajemnił. Na całe szczęście nikt z mieszkańców budynku mnie nie zaczepiał. Byłam naprawdę wdzięczna, że zajmują się swoim życiem i nie wtrącają nosa tam, gdzie to było zbędne.

Odetchnęłam z ulgą, kiedy znalazłam się w swojej łazience. Odkręciłam gorącą wodę, która wypełniła wannę. Wlałam kilka kropel zapachowego olejku oraz zapaliłam świeczki porozstawiane w pomieszczeniu.

Zdjęłam gumkę z włosów, które opadły na moje plecy. Zrzuciłam z siebie przepocone ubrania i wrzuciłam do kosza na pranie, a następnie zanurzyłam się w aromatycznej wodzie. Oparłam głowę o krawędź wanny i włożyłam do uszu słuchawki, w których rozbrzmiewała moja ulubiona muzyka.

Następczyni DiabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz