Rozdział 34

143 5 3
                                    

Tego samego dnia
2 dni przed balem
4 dni przed urodzinami Hitomi

Yuki:

Hitomi bardzo szybko opuściła jadalnię, ciągnięta przez tego jej przyjaciela, który niewiadomo skąd się wziął. Zostawili nas w totalnym osłupieniu. Choć zdecydowanie najbardziej ucierpiał Reiji. Okularnik był w takim szoku, że w ogóle się nie odzywał i tylko pusto wgapiał się w swój talerz, grzebiąc w nim widelcem. Nie powiem, bardzo mi się podobała ta akcja, kiedy ten cały Josuke tak mu nagadywał. Byłam bliska śmianiu się, choć wtedy nie wiem, czy wyszłabym cały przy konfrontacji z Reijim. Ale mniejsza o to.

Poczułam wewnętrzną potrzebę, żeby zobaczyć ja czuje się z tą całą sytuacją Shu. I przyznam szczerze, że nigdy nie widziałam go w takim stanie. Jego ciało dygotało z wściekłości, a pięści omal nie zgniotły w proch trzymanego widelca. Ale co dziwniejsze, z jego twarzą było całkowicie odwrotnie. Puste oczy, które wpatrywały się w miejsce gdzie siedziała moja siostra, straciły swój żywy kolor i jakby trochę poszarzały.

Wiem tylko powierzchownie co między nimi zaszło z tego co powiedziała Hitomi, kiedy wróciła i trochę od Subaru. Nie rozmawiałam o tym z siostrą, choć chyba powinnam. Ale ostatnio jakoś dziwnie się zachowuje. Jak kompletnie inna osoba. Znaczy jest trochę pozytywów w jej "nowym ja", ale też i negatywów.

Niemniej jednak, widok zranionego Shu jest okropny. Może powinnam mu jakoś pomóc, albo chociaż pokazać, że może na mnie liczyć?

Moje epatyczne serce, nie pozwoliło mi czekać aż obiad się skończy. Przybliżyłam krzesło bliżej Subaru i pochyliłam nad nim, żeby móc dosięgnąć chłopaka obok niego. Dotknęłam go opuszkami palców w zaciśniętą dłoń, aby blondyn zwrócił na mnie swoje uwagę. Ale gdy tak się stało, chłopak mocno odtrącił moją rękę, podnosząc się gwałtownie z siedzenia i znikając.
To było...

- Hej, wszystko w porządku? - zapytał białowłosy obok mnie, wyciągając mnie z rozmyśleń. Dopiero teraz zauważyłam, że trzymałam się za dłoń, która pulsowała od dość mocnego uderzenia.

- Tak, w porządku. - rozmasowałam bolące miejsce. Raczej nic oprócz zaczerwienienia nie będzie. - Nie sądzisz, że Shu dziwnie się zachowuje? - zapytałam Subaru, wciąż będąc w lekkim szoku, po tym wszystkim co tu się stało.

- A ty nie zachowywałabyś się dziwnie, gdyby Subaru zdradzał cię na twoich oczach, laleczko? - do rozmowy wtrącił się kapelusznik, podpierając głowę o dłoń opartą o stół.

- Co? Nie. Hitomi nigdy by nie z... - zawahałam się przed skończeniem tego co miałam powiedzieć, uświadamiając sobie, że moja siostra faktycznie dziwnie się zachowywała w stosunku do Josuke.

Najpierw śmiała się z nim w niebogłosy, choć myślałam, że będzie ubolewać nad problemami w związku. Potem w jadalni nawet nie usiadła obok Shu. Jeszcze podczas hardej wymiany zdań między Reijim a jej ochroniarzem, widziałam jak trzyma go za nogawkę spodni. A na końcu wybiegła trzymając się z nim za ręce.

- Hitomi zdradza Shu z Josuke? - powtórzyłam na głos niedowierzając temu co przyszło mi do głowy. Hitomi którą znam, nigdy nie zdradziłaby kogoś kogo kocha. Ale to już nie jest ta sama Hitomi...

- Yuki, co ty niby mówisz? - zaprzeczył z lekka zirytowany Subaru, jakby chciał wybić mi ten pomysł z głowy. - Nie słuchaj tego chuja. Wiecznie wszystkich ze sobą wykłóca, żeby mieć rozrywkę. - warknął w jego stronę najmłodszy z braci. Ten tylko posłał w jego stronę kpiący uśmiech.

Siostry Nashikawa & Bracia SakamakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz