Zanim się obejrzałam posadził mnie na swoim łóżku.
- Zaczekaj tu. Pójdę po apteczkę. - oznajmił mi i wyszedł. Po 2 minutach wrócił i kucnął przede mną. - Mogę zobaczyć? - zapytał wskazując moją dłoń.
- Mhm. - przytaknęłam mu i wyciągnęłam rękę do niego. Zaczął ją delikatnie smarować maścią, by następnie równie troskliwie owinąć bandażem.
- Jeszcze raz przepraszam. Nie chciałem cię skrzywdzić. - mówił to tak czule. - Obiecuję, że już więcej cię nie zranię. - gdy to powiedział wstał, po czym mnie ostrożnie przytulił.
Siedzieliśmy tak chwilę wtuleni w siebie. Zaczęłam przeczesywać jego włosy. Nie chciałam go puszczać.
Kurcze Laito na mnie czeka. Niechętnie oderwałam go od siebie.
- Muszę jeszcze iść z Laito do sklepu. - wytłumaczyłam mu i podeszłam do drzwi. Shu odprowadził mnie wzrokiem. - Do później. - rzuciłam jeszcze i wyszłam.
Laito był tam, gdzie mówił, że będzie. Pojechaliśmy do sklepu. Po drodze rozmawialiśmy. Oczywiście nie obyło się bez pytania o moją rękę. Wmówiłam mu, że uderzyłam się o róg szafki. Po godzinie wróciliśmy do rezydencji. W drzwiach przywitał nas Reiji.
- Mam nadzieję, że więcej się już nie będziesz spóźniać. - rzekł do mnie z fałszywym uśmiechem na twarzy.
W salonie czekała Yuki z Subaru i Kanato. Kiedy zobaczyła mnie w drzwiach, pobiegła do mnie i wzięła ode mnie zakupy, a raczej od Laito, który dźwigał wszystko przez moją okaleczoną dłoń.
- Dziękuję ci. Kanato chcesz popatrzeć z Teddym jak robię ciasto? - zwróciła się do chłopaka z misiem.
- Tak. Teddy idziemy z Yuki. - ucieszył się chłopak.
- Idę z wami. - dodał jeszcze Subaru i zniknęli.
Przez myśl mi przeszło, że nie miałam jeszcze okazji z nim porozmawiać. Trudno innym razem teraz muszę znaleźć Shu.
Powoli zaszłam do jego pokoju. Zapukałam. Nikt się nie odezwał. Postanowiłam, że wejdę do środka. Rozejrzałam się po pokoju. Był pusty.
Chodziłam po całej rezydencji i go szukałam. Zaszłam w ostatnie miejsce, jakie mi przyszło do głowy. Laito mówił, że Shu czasami przychodzi do pokoju rozrywek. Faktycznie spał na skórzanej sofie.
Podeszłam do niego i usiadłam na podłodze obok. Już nie bałam się dotknąć jego włosów. Śmiało wyciągnęłam swoją zdrową rękę i zaczęłam delikatnie mierzwić jego czuprynę.
Obudził się, bo się uśmiechnął i zaczął pomrukiwać. Przekręcił się na bok, tak żeby leżeć przodem do mnie. Oparłam głowę o swoją rękę, dalej przeczesując jego blond kudły palcami.
- Szukałam cię. - zaczęłam, lekko uśmiechając się do niego.
- Stało się coś? - spytał mnie marszcząc brwi.
- Nie. Tak po prostu. - rzuciłam cicho i zamknęłam oczy. Byłam strasznie zmęczona.
Zanim odpłynęłam poczułam jak Shu przeciąga mnie do siebie na sofe i obejmuje ręką.
Otworzyłam oczy. Była 13.54. Japierdziele obiad zaczyna się za 6 minut. Jak znowu się spóźnię to nie wiem co Reiji mi zrobi. Odwróciłam się pospiesznie do niebieskookiego.
- Shu za chwilę jest obiad. Wstawaj. - powiedziałam do niego. Chłopak otworzył oczy i uśmiechnął się do mnie. - Nie uśmiechaj się tak. Jak znowu się spóźnię to nie wiem co Reiji wymyśli tym razem. - odpowiedziałam i wstałam z kanapy.
Ruszyłam szybkim krokiem w kierunku jadalni. Wampir natychmiast znalazł się koło mnie. Zdążyliśmy. Zostało nam jeszcze trochę czasu. Weszliśmy ostatni i zasiedliśmy na swoich miejscach.
Zjadłam szybko obiad i poszłam do pokoju. W środku czekała na mnie niespodzianka. Na moim łóżku leżał Ayato.
- O naleśnik już przyszedł. - gdy to powiedział, przypomniało mi się o jego ugryzieniu.
Powoli zaczął się zbliżać. Chciałam uciec, ale jak uchyliłam drzwi, Ayato znalazł się obok mnie. Mam go już naprawdę dość.
- Ore-sama jest spragniony. - oświadczył wampir, zbliżając się do mojej szyi.
- Koniec tego dobrego. - wyszeptałam i kopnęłam go w krocze. Ayato skulił się na ziemi. Pochyliłam się nad nim i zmusiłam, żeby na mnie spojrzał, łapiąc go za podbródek. - Dobra teraz słuchaj uważnie. Po pierwsze, nie jestem naleśnikiem, ani bufetem. Po drugie, nie zadzieraj ze mną, a po trzecie jak smakował ci obiad, bo moim zdaniem był trochę przesolony. - zaznaczyłam i wyszłam z pokoju, zostawiając go.
Udałam się do Shu. Na korytarzu minęłam się z Kanato. "A co mi tam." pomyślałam sobie.
- Kanato zaczekaj. - zawołałam wampira. Odwrócił się do mnie.
- Stało się coś? - zapytał.
- Nie po prostu chciałam porozmawiać z tobą i Teddym. - dobrze, że przypomniało mi się o jego misiu.
- Jak miło, że nie zapomniałaś o Teddym. - wyznał fioletowowłosy.
Poszliśmy do jego pokoju i rozmawialiśmy, po godzinie wyszłam. Był przedziwny i na swój sposób wyjątkowy i słodki.
Reszta dnia była normalna. Leżałam z Shu w pokoju rozrywek. Głównie spaliśmy, słuchaliśmy muzyki albo bawiłam się jego włosami.
W szkole było zabawnie. Powiedziałam swoim przyjaciółką o incydencie z Ayato i cały dzień śmiałyśmy się z przesolonego obiadu.
Jak wróciłam do domu, wszyscy jak wczoraj udali się zmęczeni do swoich pokoi. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się i założyłam jeszcze słuchawki. Tyle się dzisiaj wydarzyło, że od razu usnęłam.
Dobra powiem tyle, że rozdział nie wiem jak wyszedł. Miałam godzinną przerwę w pisaniu, przez co od połowy miałam spadek weny.
Sądzę, że nie jest zły. Końcówki nie umiałam wymyślić, bo już jest późno.
Dobranoc wszystkim, którzy czytają to w nocy, bądź późnym wieczorem.Z góry przepraszam za błędy.
Komentujcie i do następnego 😘❤️
CZYTASZ
Siostry Nashikawa & Bracia Sakamaki
Short StoryHistoria opowiada o dwóch niezwykle pięknych i urodziwyh siostrach Nashikawa - Hitomi i Yukiko. Mają one za sobą trudną przeszłość. Otóż ich rodzice są z dwoch różnych światów. Matka ze świata dobra w którym z jednym z krajów jest królową a ojciec z...