Rozdział 17

711 34 8
                                    

Hitomi :

Była 5 rano, jak się przebudziłam. Blondyn jeszcze słodko spał. Wygrzebałam się po cichu z łóżka i poszłam do łazienki.

Odkąd Subaru dowiedział się prawdy o moim pochodzeniu, zawsze około godziny 5 rano, wstaję i zakładam soczewki. Tak też zrobiłam tym razem.

Wróciłam równie cicho pod kołdrę i kontynuowałam swój sen.

Shu :

Obudziła mnie słodka woń. Otworzyłem oczy. Obok mnie leżała moja dziewczyna. To ona tak cudownie pachniała. Rzuciłem okiem na zegar. Była 9.09. Trzeba ją obudzić.

Oparłem ręce nad jej głową i nachyliłem się. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Hitomi się ruszyła i powoli otworzyła swoje powieki.

- Shu, co robisz? - powiedziała zaspana, gdy mnie zobaczyła. Zamknęła z powrotem oczy. Wykorzystałem tę sytuację i pocałowałem ją namiętnie. Oddała pocałunek. - Nie chce jeszcze wstawać. - mruknęła pod nosem. Chciała się podnieść, ale nie pozwoliłem jej na to. - Zejdziesz ze mnie? - spytała patrząc na mnie.

- Nie. - odpowiedziałem krótko i zrobiłem jej malinke na obojczyku. Jej ugryzienia z wczoraj nie było już prawie w ogóle widać. - Mogę? - zapytałem cicho.

- Ale to strasznie boli. - odezwała się z trudem. Do jej oczu napłynęły łzy. Była mocno przestraszona.

Zeszłem z niej i usiadłem obok. Przytuliłem ją mocno do siebie. Po kilku minutach oderwałem Hitomi od siebie i wpiłem się czule w jej usta.

- Pójdę się ubrać. - oświadczyła podchodząc do szafy.

Ja też udałem się do pokoju i przebrałem. Jak wróciłem Hitomi siedziała na swoim łóżku. Poderwała się, gdy mnie zobaczyła.

- Stało się coś? - zagadnąłem do niej i usiadłem obok.

- Masz. - odsłoniła swoją szyję.

- Jesteś pewna? - nie chciałem jej do tego zmuszać. Nie odpowiedziała, tylko mi przytaknęła.

Odgarnąłem jej włosy na bok. Przybliżyłem się i wgryzłem się w jej skórę. Z początku Hitomi, wbijała mi paznokcie w plecy, ale po chwili przestała.

Hitomi :

Myślałam, że będzie boleć tak jak przy Ayato, albo co gorsza Laito. Shu jednak był bardzo delikatny. Robiło się to coraz bardziej przyjemne. Nie czułam już nawet bólu.

Blondyn oderwał się ode mnie. Chciał chyba sprawdzić wyraz mojej twarzy.

- Boli? - pokiwałam mu przecząco głową.

Shu położył mnie delikatnie i splótł razem nasze dłonie, wbijając ponownie swoje kły. To było naprawdę miłe uczucie. Sama nie mogłam w to uwierzyć.

W pewnym momencie przestał pić i spojrzał na mnie.

- Twoja krew jest nieziemska. - oznajmił mi, a ja wyswobodziłam dłonie i przyciągnęłam go do siebie. Zrobiłam mu malinke w tym samym miejscu co on mi, a następnie złączyłam nasze wargi w długim pocałunku. - Za 5 minut śniadanie. - stwierdził niechętnie, jak się oderwaliśmy i ze mnie zszedł.

Ruszyłam z Shu w stronę jadalni. Wszyscy byli już w środku.

- Oh, śpiąca królewna i piaskowy ludek, jednak wstali. - rzuciła do mnie Yuki z uśmiechem.

Wszyscy się zaśmiali. O dziwo nawet Reiji. Zerknęłam na mojego chłopaka, też się śmiał. Uśmiechnęłam się i zajęłam swoje miejsce. Dzień się zapowiadał bardzo fajnie.

Siostry Nashikawa & Bracia SakamakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz