Już jest 8.49 w sobotę. Nie wiem ile jeszcze Hitomi będzie w śpiączce gorączkowej. Wykonałam swoją codzienną rutynę i wyszłam do siostry.
W jej pokoju, jak zwykle o tej godzinie przebywał Reiji, sprawdzić jej stan zdrowia.
- Gorączka spadła całkowicie. Lada moment powinna się wybudzić. - powiedział do mnie okularnik, zanim zdążyłam o coś zapytać.
- Yy... Dziękuję. - odpowiedziałam niepewnie chłopakowi.
Obok Hitomi leżał blondyn ze słuchawkami. Dziwny widok spotkać go o tej porze, ale dobra. Fioletowowłosy wyszedł, a ja rzuciłam się na łóżko.
- Co tam u ciebie Shu? - spytałam radośnie. Miałam dziś bardzo dobry humor.
- Jesteś strasznie głośno. - rzucił mi obojętnie.
- Powiedziałeś mi wczoraj, że jestem nawet podobna do Subaru. Moim zdaniem ty i Hitomi też jesteście do siebie podobni. Wiecznie tylko słuchacie muzyki i śpicie. - oświadczyłam mu, a ten tylko prychnął.
- Może. - wypowiedział się. Wow, ale się wysilił na odpowiedź. Moja siostra drgnęła.
- Bądźcie cicho. - syknęła na nas po chwili. Rzuciłam się na nią, a niebieskooki zniknął, by po chwili wrócić ze swoim bratem.
- Jak się czujesz? - zapytał okularnik, gdy usiadła.
- Jestem troszkę zmęczona. - rzekła do niego. Ha, spała 3 dni i jeszcze jej mało. Cała Hitomi.
- Musisz teraz dużo odpoczywać. Przynajmniej do południa. Przyniosę ci jedzenie. Pewnie jesteś głodna. - dorzucił i zniknął.
- Miło, że do nas wróciłaś ślicznotko. - usłyszałam za sobą głos pedofila. Nawet nie wiem, kiedy przyszedł.
- Teddy. Siostrzyczka się w końcu obudziła. - dodał swoje cztery grosze Kanato.
- Co się właściwie stało? - była zdezorientowana.
- We wtorek po kolacji, to było 3 dni temu, straciłaś przytomność na schodach. Ayato cię złapał. Miałaś wysoką gorączkę. - wytłumaczyłam jej wszystko.
- Spałam, aż 3 dni? - chyba nie mogła w to uwierzyć. Do pokoju wszedł okularnik z posiłkiem dla mojej siostrzyczki. - Dziękuję. - wzięła od niego tace i zaczęła jeść, ale po chwili przestała. - Nie macie ciekawszych zajęć? - zdałam sobie dopiero teraz sprawę, że każdy śledził każdy jej ruch.
- Ma rację. Chodźcie za chwilę śniadanie. - wypowiedział się Reiji i wszyscy wyszliśmy do jadalni, oprócz Hitomi, która musiała teraz odpoczywać.
Na śniadanie zjadłam, jak zwykle płatki. Czekałam na resztę, aż skończą. Nareszcie. Podziękowałam za posiłek i pobiegłam do siostry.
W pokoju już siedzieli Shu, Subaru, Laito i Kanato. Usiadłam na łóżku. Milczenie, które panowało w pokoju przerwało pukanie do drzwi. Wszyscy odwrócili się w ich kierunku, by po chwili zobaczyć w nich bank krwi wszystkich wampirów w domu.
- Kto to jest? - Hitomi szepnęła do Shu, który siedział najbliżej niej.
- Później ci wyjaśnię. - zapewnił jej chłopak.
A ze mną to nie chciał rozmawiać.- Cześć. Chciałam się z tobą przywitać, jak już się obudzisz. Ayato mi o tobie mówił. Nazywam się Yui Komori. - przywitała się.
- Hej. - odpowiedziała jej. Dziewczyna speszyła się i podeszła do nas bliżej.
- Jak się czujesz? - blondynka chciała z nią chyba złapać wspólny język.
- Dobrze, tylko jestem trochę zmęczona. - Yui uśmiechnęła się do Hitomi. Wymieniły jeszcze kilka zdań i wyszła. Na szczęście. - Kim ona jest? - odwróciła się przodem do blondyna.
- Kościół ją przysłał. Jest narzeczoną jednego z nas. - uważnie słuchała każdego jego słowa. - Głównie to jest tu po to, aby zaspokoić nasz głód. - odpowiedział jej. Ta nic nie powiedziała.
- Idę się wymyć. - rzuciła w naszą stronę i podeszła do szafy, a następnie weszła do łazienki.
Laito i Kanato zniknęli. Shu rozłożył się wygodnie na jej łóżku, a Subaru rozsiadł się w fotelu, obok sofy. Usiadłam na fotelu naprzeciw białowłosego.
Trochę mi się nudziło. Nie umiałam tak bezczynnie siedzieć i nic nie robić. Chyba, że przyglądałam się naturze.
- Nudzi mi się. - powiedziałam do Subaru.
- Mi też. - odpowiedział mi i na mnie spojrzał. Zarumieniłam się i odwróciłam. Subaru zrobił to samo.
- Idę się przejść. - podniosłam się i przeciągnęłam.
- Mogę iść z tobą? - Subaru był cały czerwony, jak to mówił. To takie urocze.
- Pewnie. - oznajmiłam mu i wyszliśmy do ogrodu. - Chodź tutaj. - pokazałam mu furtkę, prowadzącą do lasu.
Zanim się obejrzałam, przechodziliśmy obok kamienia na którym siedziałam. Przysiadłam na nim, a Subaru usiadł obok.
- Proszę. - zwrócił się do mnie Subaru, a ja zobaczyłam, że podaje mi małego białego kwiatka.
- Dziękuję. Jest śliczny. - wzięłam od niego roślinkę i powąchałam. Pachniała cudownie. Tak delikatnie.
Oparłam się o ramię chłopaka. Trochę się spiął.
- Ładnie rysujesz. - zaczął nieśmiałe rozmowę.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się, oblewając delikatnym rumieńcem. - Podobał ci się? - spytałam z zaciekawieniem.
- Bardzo. - niczego więcej do szczęścia nie potrzebowałam. Leżałam tak jeszcze chwilę na nim.
- Może zbierajmy się już? Będą się martwić. - podniosłam się i pociągnęłam za sobą Subaru.
Po 20 minutach spokojnego chodu, doszliśmy do rezydencji. W salonie zastaliśmy Reijiego. Siedział sam przed partią szachów.
- Reiji, co robisz? - chciało mi się śmiać i płakać jednocześnie.
- Gram w szachy. - sam?
- A w szachy nie gra się przypadkiem we dwoje? - to oczywiste.
- Gra, ale ja nie mam z kim. - trochę smutne, nawet jak na niego. - Chcesz zagrać ze mną? - złożył mi ofertę.
Tylko, że ja nie umiem grać w szachy. Nigdy nie interesowały mnie sporty, w których nawet w najmniejszy sposób się nie wysilasz fizycznie.
- Niestety nie umiem grać w szachy. - obwieściłam mu. - Ale... Ale Hitomi umie. Zaraz wracam. - zostawiłam braci w salonie i pobiegłam do siostry.
Nawet nie zapukałam. Po prostu weszłam z impetem do jej pokoju i pociągnęłam do wyjścia, bez ani jednego słowa wyjaśnienia.
- Yuki stój. Co ty robisz? - próbowała się zatrzymać. - Shu zrób coś. - jak trwoga to do Shu, najlepiej.
- To nie moja sprawa. - rzucił obojętnie.
- Ty też możesz iść. - odrzekłam mu. - Reiji potrzebuje partnera do szachów, a Hitomi jest w to niepokonana. - blondyn chyba się zainteresował, bo szedł za nami.
Puściłam siostrę i poleciałam, jak najszybciej do salonu. Stali tam wszyscy bracia. Nawet ta pusta blondi.
- Co oni tu wszyscy robią? - zwróciłam się do Subaru.
- Słyszeliśmy laleczko, jak mówisz o pojedynku Reija i Hitomi i brzmiało dość ciekawie. Nawet jeśli chodzi o szachy. - uśmiechnął się do mnie pedofil z kapeluszem.
- Niech wam będzie. - wszyscy już przyszli.
Reiji zasiadł naprzeciw mojej siostry, wymienili uprzejmości i zaczęli partię.
Dobra. Jest i rozdział 15. Powiem, że podczas pisania go w połowie się jakby zacięłam i nie miałam pomysłu. Dzisiaj jednak się odblokowałam i tadam, jest. 🧙♀️
Pozdrawiam serdecznie i komentujcie, oraz głosujcie. ☺️
Do następnego 😘❤️
CZYTASZ
Siostry Nashikawa & Bracia Sakamaki
Short StoryHistoria opowiada o dwóch niezwykle pięknych i urodziwyh siostrach Nashikawa - Hitomi i Yukiko. Mają one za sobą trudną przeszłość. Otóż ich rodzice są z dwoch różnych światów. Matka ze świata dobra w którym z jednym z krajów jest królową a ojciec z...