Rozdział 11

674 29 0
                                    

Shu :

- Hitomi!!! - zaczęła krzyczeć Yuki. Zdążyłem zobaczyć, jak Ayato łapie brązowowłosą w ostatniej chwili.

Podbiegliśmy do nich.

- Reiji co jej jest? - zapytał mojego brata Laito. Okularnik zaczął ją oglądać.

- Ma wysoką gorączkę. Zanieś ją do jej pokoju. Zaraz przyniosę leki. - powiedział do Ayato, który trzymał głowę Hitomi na swoich kolanach.

Ayato podniósł ją delikatnie i wziął na ręce.
Yuki była roztrzęsiona. Subaru i Kanato musieli ją uspokajać. Wszyscy udaliśmy się do pokoju dziewczyny. Staliśmy tak nad nią chwilę, czekając na Reijiego.

- Odsuńcie się. Muszę jej podać eliksir. Ayato idź do łazienki i namocz ręcznik zimną wodą, trzeba zbić gorączkę. - rozkazał mój brat, gdy się zjawił i podał czerwonowłosemu ręcznik.

Wyciągnął jakąś fiolkę z kieszeni i wlał jej do ust.

- Reiji kiedy się obudzi? - spytała jej siostra ze łzami w oczach.

- Nie mam pojęcia. Może się obudzić jutro, a może za tydzień. Trzeba czekać. - odpowiedział jej. - Miała już tak wcześniej? - wszystkie oczy powędrowały na jasnowłosą. Już nie płakała.

- Nie. Nigdy. - oznajmiła bez zastanowienia.

- Może to tylko gorą...-nie skończył.

- Czekaj! Pamiętam. - zawołała Yukiko. - Odkąd tylko pamiętam, ilekroć się czymś mocno martwiła, lub przeżywała za dużo, dostawała wysokiej gorączki. Ale nigdy nie traciła przytomności. - ostatnie zdanie wypowiedziała szeptem.

- Zachowywała się jakoś dziwnie dzisiaj? Skarżyła się na coś? - zwrócił się do wszystkich pytająco.

- Rano było wszystko normalnie. - zabrał głos Subaru.

- Po śniadaniu ja i Teddy pytaliśmy ją czy wszystko w porządku. Mówiła, że jest niewyspana i zasnęła na ławce. - dorzucił Kanato.

- Gadała, że nie ma dziś humoru. Cały dzień słuchała muzyki i siedziała w pokoju. - wtrącił Laito.

- Podczas kolacji prawie nic nie jadła. - zauważyłem cicho.

Wszyscy ucichli. Okularnik zastanawiał się nad czymś.

- Dobrze. Ktoś musi zostać zmieniać jej okłady i doglądać. Może dostać drgawek. - oświadczył Reiji poważnym tonem i zaczął się każdemu z osobna przyglądać. - Shu zostaniesz z nią? - mówił bardzo poważnie. Nawet nie z tą swoją nienawiścią w głosie. Kiwnąłem głową. - Nie zapomnij zmieniać jej okładów co pół godziny. Jak dostanie drgawek to szybko wlej jej to do ust... - podał mi fiolkę z dziwną zawartością. -... i natychmiast do mnie zadzwoń. - wszyscy opuścili pokój a ja usłyszałem jeszcze tylko odjeżdżającą limuzynę.

Rozłożyłem się obok niej na łóżku.

- I co my mamy z tobą zrobić? - wyszeptałem sam do siebie.

Minęły pierwsze pół godziny. Zmieniłem jej okład.

Nie mogę leżeć obok niej bo zapomnę po co tu jestem i zasnę.
Podniosłem się i zacząłem przeglądać jej rzeczy. Zatrzymałem się na książkach z jej biblioteczki. Nie miała ich dużo. Zaledwie 10 egzemplarzy.

Wziąłem jedną do ręki. Była niezwykła. Inna niż wszystkie inne, które widziałem do tej pory.

Otworzyłem ją na pierwszej stronie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Otworzyłem ją na pierwszej stronie. Na środku widniał napis:

 Na środku widniał napis:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przewróciłem kartkę. Nie rozumiałem ani słowa. "Skąd ona to ma? " - pomyślałem sobie.

Nie odrywałem się od lektury. Próbowałem zrozumieć chodź słowo. Minęły już 3 godziny i dalej nic. W między czasie zmieniałem jej okłady, ale od razu zasiadałem do książki.

Za półtorej godziny kończą się lekcję. Co mam do cholery zrobić? Jak się obudzi, musi mi to wytłumaczyć. Nigdy nie byłem w takiej kropce.

Ruszyła się, od razu znalazłem się przy niej. Była cała mokra i miała przyspieszony oddech. Poleciałem do łazienki po jeszcze jeden ręcznik. Położyłem go jej pod kark. Po 5 minutach oddech się ustabilizował. Odetchnąłem z ulgą.

- Więcej mnie tak nie strasz. - powiedziałem i pogłaskałem ją po głowie.

Odłożyłem książkę na miejsce i położyłem się obok Hitomi.
Leżałem tak do wymiany okładu, przy której wziąłem inną lekturę. Zrobiłem tak z dwóch powodów :
Pierwszy. Chciałem zobaczyć czy w innych książkach też jest ten sam język co w poprzedniej.
Drugi. Jej książki miały naprawdę ciekawe tytuły.

Zanim się obejrzałem do pokoju wszedł mój brat a za nim reszta towarzystwa.

- Działo się coś, jak nas nie było? - zaczął spokojnie, podchodząc do dziewczyny.

- Jakieś dwie godziny temu miała przyspieszony oddech i była cała mokra. - zdałem mu raport.

- Dobra. Dobrze, że podłożyłeś jej jeszcze jeden okład. - pierwszy raz w życiu usłyszałem od niego pochwałę. - Będziemy pilnować jej na zmianę. Laito zostaniesz z nią dziś w nocy, a później się pomyśli. - obwieścił nam mój brat.

- Jutro przyjeżdża ta dziewczyna z kościoła. Pamiętasz? - spytał Kanato.

- Tak. - odpowiedział mu. - Chodźmy. Musi dużo odpoczywać. - gdy to powiedział wszyscy wyszliśmy z pokoju, zostawiając Laito z Hitomi.

Wróciłem do pokoju i zacząłem rozmyślać o książce. Nawet nie zauważyłem, kiedy zasnąłem.

Więc tak. Rozdział wyszedł krótszy od poprzednich, ale nie miałam zbytnio pomysłu.
Kolejny rozdział może pojawić się jeszcze dzisiaj, a jak nie to do dwóch dni powinien być.

Piszcie jak wam się podoba i do następnego 😘❤️

Siostry Nashikawa & Bracia SakamakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz