Rozdział 5

880 34 2
                                    

Do pokoju wszedł Subaru. Uśmiechnęłam się na jego widok i podeszłam do niego. Dopiero teraz zauważyłam, jakie ma różowawe tęczówki. A myślałam, że tylko ja w tym domu będę się wyróżniać swoim wyjątkowym, złotym kolorem oczu.

- Potrzebujesz czegoś? - zapytałam grzecznie z uśmiechem, tego wymagała kultura

- Reiji mówił, że masz... macie zejść na obiad. - poprawił się, gdy zobaczył Shu za moimi plecami. Miał już wyjść, ale go zatrzymałam.

- Wróciła już? - zapytałam z troską w oczach. Martwiłam się o nią.

- Tak. Poszedłem do ogrodu ją przeprosić. Rozmawialiśmy chwilę, a potem zaprowadziłem ją do jej pokoju. Jest już na dole w salonie. - powiedział obojętnie i wyszedł.

Stałam tak chwilę. Shu w tym czasie podszedł do mnie.

- Chodź. Pokażę ci drogę. - powiedział i pociągnął mnie za rękę.

Gdy znaleźliśmy się przed schodami puścił mnie i udaliśmy się na dół. Wszyscy już czekali. Udałam się do siostry. Spojrzałam na nią. Uśmiechała się. Chłopcy ruszyli, a my za nimi. Przed wejściem na schody były drzwi przez które przeszliśmy. Ujrzałam z Yuki jadalnię godną króla.

 Ujrzałam z Yuki jadalnię godną króla

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chłopcy usiedli na swoich miejscach. Udałam się w stronę najbliższego wolnego krzesła i usiadłam. Yuki zrobiła to samo.

Shu i Reiji siedzieli na przeciwległych końcach stołu, naprzeciw siebie. Biła od nich wrogość. Ja usiadłam po prawej stronie od Shu. Obok mnie Laito, a obok Laita Ayato. Naprzeciw mnie siedział Subaru a obok Yuki. Kanato siedział przed Ayato, po prawej stronie od Reijego.

Jedzenie było już podane. Nagle z krzesła wstała Yuki.

- Chciałabym was wszystkich przeprosić za moje zachowanie. W szczególności ciebie Subaru. - powiedziała Yuki, następnie siadając z powrotem ze zwieszoną głową.

- Nic nie szkodzi laleczko. Było przynajmniej zabawnie. - powiedział kapelusznik uśmiechając się do niej.

Do końca posiłku nikt się nie odezwał. Czuć było napiętą atmosferę. Gdy zjadłam, podziękowałam i odeszłam od stołu. Reszta poszła w moje ślady, oprócz Reijiego i Yuki, którzy zaczęli sprzątać.

Chciałam wrócić do pokoju, ale nagle Ayato zagrodził mi drogę i przyparł do ściany. Popatrzyłam na niego z dołu. Był ode mnie wyższy o jakieś 15-20 centymetrów

- Chcę przejść. - chciałam zrzucić jego rękę ze ściany, która blokowała mi drogę, ale chwycił mnie za oba nadgarstki i przycisnął do ściany. Jęknęłam z bólu. Ayato tylko się uśmiechnął w sadystyczny sposób. Przestraszyłam się, jednak nie chciałam dać tego po sobie poznać.

- Twoja krew pachnie nieziemsko. Ore-sama chce spróbować jej jako pierwszy. - gdy to powiedział wbił się w mój obojczyk. Próbowałam go odepchnąć nogami, ale przycisnął je swoimi. Czułam, jak słabnę. Bolało, jak cholera. Zaczęłam odpływać. Usłyszałam jeszcze czyiś krzyk, ale nie wiem kto to był, bo straciłam przytomność.

Yuki :

Szłam z Subaru korytarzem. Lubiłam jego towarzystwo. Chyba źle go oceniłam. Zobaczyłam moją siostrę i tego czerwonowłosego wampira.

- CO TY ROBISZ?!!! - krzyknęłam do niego naprawdę wkurwiona. On skrzywdził moją siostrę. Gdy mnie usłyszał odsunął się od niej zadowolony z siebie. Hitomi zsunęła się na ziemię. Straciła przytomność.

Podeszłam do wampira wkurzona. Subaru był za moimi plecami. Zamachnęłam się i rozwaliłam wargę tej pijawce. Chciałam mu przywalić jeszcze raz, ale Subaru złapał moja rękę w powietrzu i odwrócił mnie do siebie.

- Zajmij się teraz siostrą. Ja z nim porozmawiam. - powiedział do mnie spokojnie i puścił.

Podpiegłam do siostry. Wzięłam ją pod ramię. Subaru mi pomógł. Zaprowadziliśmy ją do jej pokoju.

- A teraz Ayato. - szepnął sam do siebie Subaru i rozpłynął się w powietrzu. Już przywykłam do tego, że ciągle znikali.

Teraz najważniejsza była Hitomi. Po godzinie czuwania nad nią postanowiłam, że pomogę jej się rozpakować. Ten leń nawet nie raczył otworzyć choć jednej walizki. O 18 skończyłam. Ktoś zapukał.

- Proszę! - krzyknęłam nadal wkurzona. Do pokoju wszedł Reiji.

- Przepraszam, że przeszkadzam. Subaru mi powiedział. Do 3 godzin powinna się wybudzić. Nic jej nie będzie. - zapewnił mnie okularnik - Chciałem przynieść wam książki i mundurki. Będziecie z nami chodzić do szkoły. Reszty dowiecie się przy śniadaniu. - wręczył mi przedmioty i wyszedł.

- Zaraz wrócę siostrzyczko. Zaniosę tylko książki. - powiedziałam do niej i pogłaskałam po głowie a następnie wyszłam.

Zdałam sobie sprawę, że te rozdziały trochę nudne były i stąd ta scena z Ayato. Mam nadzieję, że w miarę dobrze odwzorowałam ich zachowania i że się podoba.😉😊

Komentujcie i głosujcie.
Do następnego😘❤️

Siostry Nashikawa & Bracia SakamakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz