#155

1K 34 21
                                    

Wasza reakcja na przyjście listów z Hogwartu (for kids)

Syriusz:*
Siedzieliście przy stole jedząc śniadanie. Stworek położył kilka listów na stole. Zaczęłaś przeglądać koperty kiedy na jednej zobaczyłaś pieczęć. Pieczęć Hogwartu.
- Kochanie, - spojrzałaś znacząco na Syriusza - to z Hogwartu. Nasz syn trafi do Hogwartu! - w tym momencie chłopak o którym mówiliście wszedł zaspany do kuchni. Zamknęliście go w uścisku pełnym zachwytów, gratulacji i okrzyków szczęścia (nie ogarniał o co wam chodzi)

James:
Wróciłaś wieczorem do domu po całodniowych odwiedzinach u siostry/brata/rodziców (wybierzcie sobie). Postanowiłaś pojechać sama i powspominać trochę stare czasy, trochę pomóc. James skorzystał i zaprosił chłopaków. Zapowiadał się "męski dzień" jak to mawiał, co brzmiało..nie mogłaś się nie zaśmiać na tą nazwę. Gdy tylko weszłaś do pokoju, w którym przesiadywali przywitały Cię krzyki.
- HARRY BĘDZIE SIĘ UCZYŁ W HOGWARCIE! - wydarł się Black, a dumny chłopiec pokazał Ci list. Dołączyłaś do nich, aby cieszyć się tą wiadomością.

Remus:
- Mamo, mamo wstawaj! - piski Millie sprawiły, że leniwie otworzyłaś oczy. W niedzielę wolałaś pospać trochę dłużej, a w zwłaszcza w tą, bo późno wróciliście z wycieczki (patrzcie jakie atrakcje). Podniosłaś się do siadu.
- Co się stało - ziewnęłaś przeciągle - kochanie? - w odpowiedzi córka pokazała Ci list ze szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Pomrugałaś kilkakrotnie żeby się rozbudzić. Dopiero po chwili dotarło do Ciebie na co tak właściwie patrzysz.
- Oh to cudownie! - przytulilaś ją do siebie. - Już nie mogę się doczekać zakupów na Pokątnej.

Draco:
Przeglądałaś Proroka Codziennego gdy dosiadł się do Ciebie Draco wraz z Vivi. Oboje jakoś dziwnie się uśmiechali. Spojrzałaś na nich podejrzliwie.
- O co Wam chodzi? - posłali sobie wymowne spojrzenia.
- Właśnie siedzi przed Tobą najlepsza ślizgonka na roku. - powiedział Malfoy zerkając na 11-latkę obok Was. - Geny po tatusiu ewidentnie.
- Co to miało niby znaczyć Malfoy?
- Po nazwisku to po pysku [T.N] - uśmiechnął się tak jak to miał w zwyczaju gdy jeszcze byliście w szkole. Już miałaś się odezwać gdy przerwało Wam ciche, jednak przesiąknięte irytacją chrząknięcie. Spojrzałaś na Vivien.
- Gratuluję kochanie. - Posłałaś jej ciepły uśmiech i z rozbawieniem dałaś Draconowi kuksańca w bok.

Cedrik:
- Poczta! - powiedziałaś podniesionym głosem widząc swoją sowę wlatującą przez okno. Machnęłaś różdżką żeby dolać soku bliźniakom. Wzięłaś łyk swojej kawy- napoju bogów, ambrozji i błogosławieństwa w trakcie trudnego dnia. Cedrik zaraz miał wychodzić do pracy. Skończył swoje śniadanie jak zwykle chwaląc Twoje zdolności kulinarne. Zajął się przeglądaniem listów. Dwie koperty podał chłopcom, którzy kłócili się o grzanki z kremem czekoladowym.
- Myślę, że powinniście to przeczytać. - ich uwaga skupiła się tylko i wyłącznie na treści listów. Zaczęłaś się domyślać co się tam znajduje.
- TAAAK! - wydarł się Evan - Zostanę szukającym jak ty tato! A może nawet kapitanem!
- Najpierw muszą Cię przyjąć do drużyny, a na razie nawet nie umiesz utrzymać się na miotle. - Gabriel wystawił język do brata, który był gotowy rzucić ripostą.
- Dzieci stop. - smętnie wrócili do swoich talerzy ponownie analizując treść listów. - Zachowujecie się jak niemowlaki. Zacznę odliczać do września, żeby tylko pozbyć się was z domu.
- MAMO! - wykrzyknęli oboje na co zaśmiałaś się z Cedrikiem.

Tom:
Z

nudzony wzrok Toma był utkwiony w książce. Znów coś czytał. Ty w tym czasie układałaś swoją fryzurę. Chciałaś wyrwać się z domu, rozerwać się, podenerwować Riddla zmuszając go do pójścia z Tobą. Był początek wakacji, w następnym miesiącu Daisy miała jechać do babci - te letnie wizyty stały się jej rutyną i wyczekuje na nie z niecierpliwością. Sprowadziły się tam trzy nowe rodziny, a ona zjednała sobie ich dzieci. Wzbudzała taki sam respekt jak Tom.
Wkroczyła do pokoju pewnym siebie krokiem. Chłopak siedzący obok Ciebie uniósł na nią leniwie wzrok.
- Musimy zrobić zakupy na Pokątnej. - oznajmiła.
- Nie dostaniesz wszystkiego czego chcesz gdy tylko tego zapragniesz Daisy. Musisz się tego wreszcie nauczyć. - obie przewróciłyście oczami na jego komentarz.
- Wcale nie pragnę tych książek, zwłaszcza że wszystkie już czytałam, ale skoro tego wymagają w szkole, to chyba jednak musisz mi je kupić. - spojrzałaś na nią z uśmiechem. Już wczoraj wiedziałaś, że Daisy dostała list, ale postanowiliście nie mówić o tym Tomowi od razu.
Riddle wrócił do książki wcześniej kiwając ze zrozumieniem głową. Chociaż tego nie pokazywał, wiedziałaś, że dostanie przez waszą córkę tego listu było dla niego ważne.

_______________________________________
Wybaczcie, że tak późno rozdział, ale nie miałam czasu zbytnio

Dziękuję AnielicaDiana❤️

*W następnym rozdziale specjalnym opiszę jak wygląda relacja y/n ze stworkiem (może nie wszystkim będzie pasować, ale liczę że wam się spodoba), tylko muszę research zrobić ;)

Dajcie znać co myślicie, pomyśli jak zwykle w kom albo w wiadomości prywatnej (to bym bardziej preferowała). Możecie też podzielić się tym, jak wyglądałaby wasza relacja, bo jestem ciekawa

Preferencje HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz