#14

4.6K 105 52
                                    

Co romantycznego/słodkiego zrobi?

Syriusz: Świętując zwycięstwo Gryfonów w meczu Quidditch'a i debiut James'a jako szukającego, stanął na stole, uciszył wszystkich i oznajmił, że jest w szczęśliwym związku i jeżeli jakaś dziewczyna będzie chciała go poderwać, spotka się z odrzuceniem. Potem wciągnął Cię na stół i namiętnie pocałował. Towarzyszyły Wam wiwaty, najgłośniej krzyczeli Huncwoci. Byłaś czerwona jak piwonia, a dziewczyny rzucały Ci mordercze spojrzenia. Wieść wkrótce obeszła szkołę i mimo, że znalazły się takie, które próbowały, Syriusz je spławiał.

James: Zmienił się w jelenia, pozwolił Ci usiąść na swoim grzbiecie i zabrał Cię pod Zakazany Las. Patrzyłaś w gwiazdy i trzymałaś się jego poroża. Później przeszliście przez tunel w Bijącej Wierzbie, a we Wrzeszczącej Chacie, czekał na Ciebie pięknie zastawiony stół, świecie i jedzenie.

Remus: Da Ci czekoladę.

A tak serio:
Zostałaś w Hogwarcie w czasie ferii świątecznych. Siedziałaś przy kominku, owinięta kocem i piłaś gorącą czekolade. Remus był obok Ciebie. Graliście w szachy czarodziejów, jedliście słodycze i zasnęliście razem na kanapie w pokoju wspólnym. Obudziłaś się, chłopak jeszcze spał. Byliście wtuleni w siebie. Nie chciałaś go budzić, a najlepiej gdybyś nie musiała się ruszać i zostać w jego obięciach. Postanowiłaś wrócić do snu, zanim któraś z Twoich przyjaciółek zobaczy, że nie śpisz i nie wyciągnie Cię z łożka.

Draco: Aktualnie kłóciłaś się z Pansy, która oskarżała Cię o użycie amortencji na Draco. Nie poddawała się tak łatwo i dalej się łudziła, że chłopak ją pokocha. Odwróciła się do Ciebie plecami i myślałaś, że odpuściła, ale ona odwróciła się i krzylnęła:
- Expelliar... - niedokończyła, bo ktoś zakrył jej usta ręką. Odwróciła głowę. Draco trzymał dłoń, w której dziewczyna ściskała różdżkę. Opuściła ją i z uśmiechem zwróciła się do niego.
- Draco... wszystko słyszałeś, prawda? Ona jest okropna.
- Pansy, to się robi żałosne. Nie kocham Cię. Musisz się z tym pogodzić. - wiedziałaś, że Draco nie jest zły. Jest wredny, to prawda, ale jest też wrażliwy i ma uczucia. Wiedziałaś co przeżywa w domu i że tego nie chciał. Nie zdziwiłaś się więc, gdy powiedział Pansy, że mogą zostać przyjaciółmi. Z jakiegoś powodu nie chciał mieć w niej wroga. Dziewczyna uśmiechnęła się smutno i przystała na jego propozycję. Później Draco podszedł do Ciebie. Wyciągnął Cię na środek i zaczął Cię obracać. Tańczyliście bez muzyki. Na początku byłaś trochę zażenowana, ale potem rozluźniłaś się. Kręciliście się szybko, śmiejąc się co chwilę. Kiedy skończyliście, kręciło Ci się w głowie i dalej się śmiałaś.
- Jesteś niemożliwy. - wasze usta złączyły się w pocałunku, a obecni uczniowie, którzy oglądali Wasze małe przedstawienie zaczęli klaskać.

Cedrik: Mecz. Puchoni przeciwko Krukonom. Cedrik w ostatniej chwili złapał znicz, mało nie roztrzaskując się przy tym o ziemię. Wszyscy na trybunach piszczeli. Drużyna Puchonów robiła beczki w powietrzu. Cedrik podleciał do Ciebie i pomógł Ci usiąść na miotle. Zleciał z Tobą ku reszcie drużyny. Na boisko wniesiono piękny, złoty puchar. Chłopak dał Ci go, a ty uniosłaś trofeum, aby wszyscy je zobaczyli. Polecieliście wyrzej. Wszyscy skakali z radości. Lecieliście blisko trybun, wszyscy wyciągali do Was ręce, aby dotknąć pucharu. Świętowaliście w pokoju wspólnym przez całą noc.

Tom: Nikt nie wiedział o Tobie i Tomie. Kolejny atak potwora z Komnaty Tajemnic. Dla bezpieczeństwa uczniowie mieli spać w Wielkiej Sali. Tom jako prefekt naczelny, chodził pomiędzy uczniami i usiszał ich. Nikt jeszcze nie spał, ale mimo to miało być cicho. Nikt mu się nie sprzeciwiał. Kiedy przechodził obok Ciebie zatrzymał się nagle. Wszyscy patrzyli na niego wyczekująco, aby zobaczyć co zaraz zrobi. Podał Ci rękę i już po chwili stałaś obok niego. Czułaś na sobie spojrzenia innych. Poczułaś jego oddech nad swoim uchem. Powiedział coś tak, żebyś tylko Ty to usłyszała.
- Nie martw się, jesteś bezpieczna. Nic Cie się nie stanie. Później Ci wyjaśnie, bo masz moje pełne zaufanie. Nie musisz się bać, i tak do tej pory Ci się to udawało. - rzeczywiście, nie bałaś się. Tom nie był zbyt ufny, dlatego jeszcze bardziej cieszyłaś się, że akurat Tobie postanowił jednak zaufać. Kochałaś go i choćby nie wiem co zrobił, nie przestałabyś. Nigdy nie chciałabyś stracić jego zaufania, dlatego jego tajemnice były u Ciebie bezpieczne. Poza tym wiedziałaś, że jest zdolny zrobić wszystko, aby otrzymać to co zechce, więc gdybyś chciała komuś wyjawić jego sekret, mogłabyś pożegnać się z życiem.
Tom wpatrywał się w Ciebie, podobnie jak wszyscy uczniowie. Pocałował Cię na oczach wszystkich. Zaczęły się szepty. Odsunął się od Ciebie i wrócił do wcześniejszego zajęcia. Nikt nie odważyłby Cię obrażać, lub skrzywdzić, bo bali się co zrobiłby im Tom. Już wcześniej byłaś szanowania, zbudowałaś Sobie reputację i żadko kiedy, ktoś Ci się sprzeciwiał. Teraz wzbudzałaś jeszcze większy respekt. Z wypiekami na twarzy położyłaś się. Nie wierzyłaś, że Tom ujawnił przed wszystkimi wasz "związek".

Preferencje HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz