#12

4.8K 97 60
                                    

Nawiązanie do poprzedniego
Jak będzie wyglądało "wyznanie miłości"?

Syriusz: Chodziłaś po błoniach i patrzyłaś na niebo. Usiadłaś na trawie, gdy poczułaś czyjeś ręce zakrywające Ci oczy.
- Kto to?
- Zgadnij. - odsłoniłaś oczy i zobaczyłaś Syriusza, który położył się na trawie obok Ciebie. Zrobiłaś to samo i patrzyliście w ciszy na chmury. Nie zauważyłaś, że chłopak trzyma różdżkę i celuje w niebo. Wtedy z chmur powstał napis:
Kocham cię [ Twoje Imię ]
Spojrzałaś na Niego. Jego szare oczy wpatrywały się w Ciebie, a on sam lekko się zaczerwienił. Uśmiechnęłaś się i lekko go pocałowałaś, rumieniąc się.
- Mam rozumieć, że to znaczy, że ty mnie też?- tylko pokiwałaś głową. W drodze do szkoły trzymaliście się za ręce przez co wszystkie dziewczyny dostawały szłu.

James: Ukrywałaś się za jedną z kolumn i obserwowałaś Huncwotów śmiejących się na ławce. Interesował Cię tylko James. Lubiłaś ich wszystkich, ale nie tak bardzo jak jego. Twoja przyjaciółka wciąż nalegała, żebyś mu to wyznała, nawet jeżeli nie czuje tego samego. Szłyście obok nich, a ty starałaś się na Niego nie patrzeć. Wtedy ona wypchnęła Cię na środek. Stałaś przed ławką, czułaś, że na Ciebie patrzą, śmiechy ustały. Byłaś strasznie czerwona. Miałaś się odezwać, ale wtedy spadło na Ciebie wiadro z zimną wodą. Wszyscy w pobliżu się śmiali. James podszedł do Ciebie.
- To nie Ty miałaś oberwać, ale Syriusz się nakręcił. - wyjął różdżkę i po chwili byłaś już sucha.
- Dzięki. - za plecami chłopaka Twoja przyjaciółka dawała Ci znaki. - Tak naprawdę przyszłam żeby Ci coś powiedzieć.
- Tak?
- Ja...ymmm....podobasz mi się. - zacisnęłaś powieki i spóściłaś głowę. Już słyszałaś śmiechy, ale zamiast nich poczułaś czyjąś rękę na ramieniu. Uniosłaś wzrok.
- Ty mnie też.

Remus: Siedziałaś w bibliotece i czytałaś. Remus był obok Ciebie. Wziełaś pierwszą książkę ze stosu pozostałych, które chłopak chce przeczytać. Otworzyłaś ją na pierwszej stronie i schowałaś do środka liścik. Stwierdziłaś, że wyznanie uczuć na papierze będzie łatwiejsze. Czekałaś, aż chłopak sięgnie po książkę. W końcu nadeszła ta chwila. Widziałaś zdziwnienie namalowane na jego twarzy.
"Kochany Remusie. Jesteś wspaniałym przyjacielem, ale od jakiegoś czasu czuję do Ciebie coś więcej. Jeżeli nie czujesz tego samego zapomnij i zostańmy przyjaciółmi. Ni chciałabym stracić tak dobrego przyjaciela, przez zakochanie się."
Wyczekiwałaś jego reakcji. Uśmiechnął się i wziął Cię za rękę.
- Cieszę się, że czujesz to samo.

Draco: Jadłaś właśnie obiad w Wielkiej Sali. Pansy patrzyła na Ciebie jakby chciała Cię zabić. Znów ośmieszyłaś ją przed Draco, w którym była zakochana. Miałaś już wychodzić kiedy chłopak Cię zatrzymał.
- Czego chcesz?
- Lubię jak jesteś wredna. To właśnie dlatego między innymi się w Tobie zakochałem. - byłaś w szoku. Pansy była czerwona ze złości i byłaś pewna, że zaraz się rozpłacze, ale ona przeszła obok odpychając Ciebie i Draco i rzuciła Wam mordercze spojrzenie. Kiedy wreszcie odzyskałaś głos, zwróciłaś się z powrotem do chłopaka.
- Ah tak? Dlaczego jeszcze się we mnie zakochałeś? - ale zamiast odpowiedzi, otrzymałaś pocałunek.
- Jesteś inna niż Pansy. Nie starałaś się żebym Cię polubił. Byłaś sobą, a ja pokochałem Cię taką, jaką jesteś.

Cedrik: Twoim partnerem na dzisiejszych zajęciach z opieki nad magicznymi stworzeniami był Cedrik. Zajmowaloście się Pufkami. Wróciłaś do stolika, żeby nakarmić stworzenie, ale zauważyłaś, że trzyma w pyszczu jakąś karteczkę.
"Kocham Cię [T.I ] . Niezależnie od tego co czujesz. Jesteś wspaniałą osobą i zawsze starasz się, aby inni byli szczęśliwi. Proszę nie zmieniaj się i powiedz czy odwzajemniasz moje uczucia.
                   ~Cedrik"
Przewróciłaś karteczkę na drugą stronę. Napisałaś, że też go kochasz i dałaś ją stworzonku, które od razu podbiegło do chłopaka. Po lekcji zaprowadził Cię na boisko do Quidditch'a. Usiadłaś za nim na miotle i objęłaś go. Lataliście ponad szkołą aż do zachodu.

Tom: Wszyscy Ślizgoni byli w swoich sypialniach. Wszyscy oprócz Ciebie i Toma. Chłopak czytał jakąś książkę, a ty mu się przyglądałaś.
- Nie powinnaś iść już spać?
- Mogłabym Ci zadać to samo pytanie. - uśmiechnął się. Podszedł do Ciebie.
- Wielu przed Tobą podjęło tę walkę, ale nie lubię gdy mi się przeszkadza. Radzę Ci pójść w ich ślady i zostawić mnie w spokoju.
- Nie boję się Ciebie.
- A powinnaś. - patrzyłaś mu w oczy, a on wciąż pochylał się nad Tobą.
- Nie boję się Ciebie Tom. I nie zamierzam, bez względu na to, co będziesz chciał mi zrobić. - udawałaś pewną siebie, ale tak naprawdę bałaś się, że chłopakowi się to nie spodoba i Twoje szanse u niego będą równe zeru.
- Intrygujesz mnie. W pewnym sensie mi to schlebia. Ale nawet, jeżeli Cię lubię, będę traktował Cię tak samo jak tych, którzy mi przeszkadzają. - zapadła cisza. Jego słowa dały Ci nadzieję. Lubi Cię. Bez zastanowienia rzuciłaś mu się na szyję i pocałowałaś. Na początku był zaskoczkny, ale potem odwzajnił pocałunek. Niechętnie odsunęłaś się od niego.
- Teraz mogę iść spać.

Preferencje HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz