34.Specjalna technika? Mam ważniejsze sprawy

25 2 6
                                    

Ledwie weszliśmy na salę, a ja już wzniosłam się pod sufit. Musiałam się trochę popisać przez znajomymi, więc zrobiłam nad nimi dwa kółka. Jednak, kiedy pierwsze wrażenie już opadło wszyscy zajęli się sobą, a ja tylko latałam. Dalej nie mam pomysłu na nową technikę, ale przynajmniej teraz łatwiej mi oglądać jak reszta ciężko pracuje. Pod koniec zajęć przyszedł All Might, nadal nie przepadam za nim, ale to smutne jak z czołowego bohatera i symbolu stał się kimś kogo trzeba chronić. Nie pokazuje tego, ale pewnie strasznie to przeżywa. W końcu tak nagle jego kariera się skończyła, a jego dar praktycznie przepadł.

Nagle usłyszałam, jak coś wybucha. Od razu spojrzałam na górkę, gdzie ćwiczył Bakugo. Udało mu się rozwalić sporych rozmiarów kamień, jednak jego części zaczęły spadać na nauczycieli.

- All Might! - zawołałam i zaczęłam pikować w jego kierunku. Może uda mi się go odepchnąć?

Na szczęście Deku był szybszy i rozwalił kamień. Przez ten czas, kiedy ja bawiłam się w projektanta on całkiem zmienił swój styl walki. Przerzucił się z rąk na używanie nóg. Pomysłowe. Znowu zauważyłam jaka jest różnica pomiędzy mną, a resztą klasy. Oni od dawna marzyli, żeby zostać bohaterami i dają z siebie dwieście procent, by im się to udało. A ja? Nie dość, że trafiłam tu przypadkiem, to nawet jak się staram nie mogę im dorównać. A już niedługo będę musiała stanąć z nimi i jakimiś starszymi, pewnie równie uzdolnionymi ludźmi do egzaminu na tymczasową licencję. STOP! Nie mogę o tym myśleć, robię wszystko co w mojej mocy i jeśli zdam to będzie super, a jak nie to mam jeszcze dwa lata na próbowanie. W końcu obiecałam Katsukiemu i nawet jeśli on ma mnie teraz gdzieś nie zamierzam się poddać.

Wieczorem siadłam z dziewczynami w salonie i rozmawiałyśmy o treningu. Jednogłośnie stwierdziłyśmy, że jest bardzo intensywny, ale również, że mamy mało czasu i musimy dać z siebie wszystko. Zwłaszcza, że część z nas nie jest jeszcze fizycznie gotowa, tak jak Yaorozu, lub tak jak Pyza Uraraka, myśli o czymś innym. I tym akcentem zeszłyśmy na temat chłopców.

- To Midorya czy Iida? - spytała kosmitka. Zawstydzona Ochako zaczęła machać rękami, aż w końcu odleciała.

- Ja naprawdę nic o tym nie wiem! - bronił się nasz żywy balonik

- Mina, spokojnie. - starałam się uspokoić przyjaciółkę. - Po pierwsze to nie nasza sprawa. A po drugie takim zachowaniem zdecydowanie jej nie pomagasz.

- No ale! - zaczęła niewidzialna.

- Zajdź na ziemie! - zawołałam do Pyzy - Nie mam zamiaru się wtrącać w twoje uczucia, ale uwierz, będzie ci lepiej jak się porozmawiasz o tym z kimś.

- To może ty opowiesz nam o swoim chłopaku? - spytała Jiro.

- W sumie... - Postanowiłam zastosować się do swojej rady i opowiedzieć im o moim związku z Katsukim. - Mówiłam wam, że chodzę z Bakugo, nie?

- Co? Nie! - po pokoju rozległ się masa pytań.

- No może nie mówiłam, trudno. W każdym razie chodzę z nim już jakiś czas, ale ostatnio mnie olewa i ciągle siedzi na telefonie.

- Może cię zdradza! - zaczęła Tooru emocjonalnie.

- Tak myślisz? - Szczerzenie, nawet nie pomyślałam nad tym, ale gdyby się zastanowić... Zaczął mnie ignorować, ciągle siedzi w telefonie i nie jest tak agresywny jak kiedyś...

- Hej! Na pewno jest jakieś inne wytłumaczenie! - Mina spróbowała mnie uspokoić

- W sumie Bakugo nie wygląda na takiego co by zdradzał na prawo i lewo. - przytaknęła jej Uraraka. Po chwili dodała cicho: - Choć w sumie nie wygląda też na takiego co ma dziewczynę...

Wybuchowe Kolory (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz