Po powrocie do gabinetu bohatera mieliśmy szybką powtórkę jak powinniśmy się zachować po czym wyszliśmy na miasto. Było w miarę spokojnie, ale kilka razy zaczepiły nas małe grupki fanów Best Jeansa. Może nie nauczymy się zbyt wiele, ale przynajmniej możemy się pośmiać. Z tego co zauważyłam to Katsuki nawet polubił Irei... Ta dziewczyna ma coś w sobie co sprawia, że nie da się jej nie lubić, nawet jak jest wkurzająca.
- I w tedy on wpadł do basenu! Słuchacie mnie w ogóle?
- Tak, tak... Do basenu, uhm... - odpowiedziałam automatycznie i zerknęłam na Bakugou. On też nie słuchał dziewczyny. Patrzył jak zahipnotyzowany przed siebie. - To drugi dzień praktyk, jak to szybko zleciało...
- No szkoda... Ale teraz już wiem, gdzie się uczysz i na pewno będę cię odwiedzać! - przytuliła mnie i pociągnęła do czerwonookiego, również go przytulając. - Ciebie oczywiście też! Muszę być na bieżącą w waszym związkiem!
- Hę?! - Katsuki naglę się obudził i zaczął się wyrywać, na co dziewczyna puściła mnie i mocniej objęła chłopaka. - Puść mnie idiotko! Zrób coś, a nie się śmiejesz!
- Jak to było? Hmm... Ja się nigdzie nie ruszam. - uśmiechałam się drwiąco przywołując jego słowa z wczoraj. - No chyba, że dostanę coś.
- Zgiń! - krzyknął do czerwonookiej w momencie, kiedy w końcu się uwolnił. Po czym wskazał na mnie nadal śmiejącą się z nich i krzyknął. - I ty też!
- Zbyt byś tęsknił. - zaśmiałam się, a blondyn prychnął pod nosem. - A poza tym, tylko ja mam licencje na specjalne irytowanie Bakugou.
- Chciałabyś! - odpowiedział mi
- O! Jakie to słodkie! – skomentowała Irei
- Zobacz! To ten chłopak z UA! - Podbiegły do nas trzy dziewczyny, a dokładniej do Bakugou. Jedna była blondynką o długich i lśniących włosach, druga czarnowłosa była ubrana w krótką spódnicę, a trzecia miała brązowe włosy i okulary, była z nich najspokojniejsza, co nie znaczy, że zachowywała się normalnie. Zaczęły skakać wokół niego i krzyczeć jak przekupki na targu. Coś plotły o autografach i zdjęciach, ale ciężko było zrozumieć co mówiły. Katsuki był zdziwiony, ale jednocześnie wkurzony. - Jeśli masz czas to możemy pójść na kawę...
- Nie. - Odpowiedziałam za niego lekko zirytowana. - Może tak jak koleżanka potrzebujecie okularów, ale jesteśmy na patrolu. Wiec, jeśli nie macie jakiegoś problemu to spieprzajcie, bo zaraz możecie się to zmienić.
- Spokojnie, nie chcemy problemów - powiedziała okularnica i odciągnęła przyjaciółki, które stanęły jak wryte.
- Czemu wszyscy przystojniacy muszą mieć dziewczyny lub być gejami... - skomentowała blond włosa odchodząc.
Zapanowała cisza przerywana jedynie głosem Best Jeansa, którego nikt nie słuchał. Ze mnie nagle odleciała cała odwaga i zawstydziłam się swoim wybuchem, a pozostała dwójka stała i patrzyła na mnie zdziwiona, co nie poprawiało mojej pewności siebie.
- Możecie przestać się lampić... Chodźcie, bo zauważy, że znowu mamy go gdzieś... - powiedziałam i poszłam w kierunku zawodowca.
- Prawda, że uroczo się rumieni? - usłyszałam za swoimi plecami głos przyjaciólki. Dotknęłam swoich policzków.
- Uhm... - Moje rumieńce na pewno się teraz powiększyły.
Spokojnie, równie dobrze mogło to być jego "Hę?!". Tak, to możliwe. Nawet bardziej niż przyznanie racji Irei. W końcu zadała to pytanie tak z dupy... A jeśli dobrze usłyszałam? To prawie, że niemożliwe, ale jeśli... STOP! Muszę się uspokoić, nie chce wyglądać jak pomidor.
CZYTASZ
Wybuchowe Kolory (zawieszone)
FanfictionOd zawsze radziliśmy sobie sami. Nie mieliśmy rodziny, ale ją sobie stworzyliśmy. Nie byliśmy spokrewnieni, ale zajmowaliśmy się sobą nawzajem. Nie mieliśmy idoli, nie potrzebowaliśmy ich. Nie ekscytowaliśmy się bohaterami, nie baliśmy się złoczyńcó...