23.

57 6 0
                                    

Niestety nie dane mi było poznać ideał Katsukiego, bo chłopak tak długo się wykłócał, że zadzwoniła jego mama z rozkazem powrotu.

-Ty też już idziesz? - zapytała Mina zauważywszy, że również wstałam.

-Tak, jeszcze dziś muszę trochę popracować. - przeciągnęłam się.

- Ty pracujesz? - Zapytali zdziwieni.

- Oczywiście. Do jutra muszę narysować tło do jakiejś mangi i jeśli się im spodoba to... - Nie dokończyłam, bo przerwał mi Kirishima.

-Super! Czemu wcześniej nic nie mówiłaś?

- Właśnie! - poparła go Mina. - Co to za manga? Chce ją przeczytać!

- Nie mówiłam, bo niedawno dostałam propozycje i nie jest to nic pewnego. Poza tym to tylko internetowa manga, ale jak chcecie to mogę ją później wysłać.

Po wyjściu z restauracji zahaczyliśmy o bankomat i wróciliśmy do domu Bakugou. Pierwsze co zrobiłam to poszłam do pokoju się przebrać, bądź co bądź spódniczki to raczej nie dla mnie. Nałożyłam szarą tunikę i leginsy. Zgarnęłam kopertę z wypłaconymi pieniędzmi i poszłam do salonu, gdzie siedzieli rodzice Katsukiego. Podeszłam do nich podałam pakunek i zaczęłam.

- Wiem, że to niewiele, ale obiecuje, że kiedy tylko uda mi się zarobić więcej... - Nie skończyłam swojej wypowiedzi, ponieważ przerwała mi pani Mitsuki.

- Ale, skarbie, za co to? - zaczęła przeliczać banknoty

- Pozwolili mi tu państwo mieszkać całkowicie za darmo. - odpowiedziałam zdziwiona, kiedy pani domu odłożyła kopertę i przesunęła ją w moim kierunku. - Źle się czuje, jak mieszkam tu jak pasożyt.

- Jesteś już częścią rodziny. Nie musisz nam nic płacić. - Mężczyzna uśmiechnął się do mnie. Nie spodziewałam się usłyszeć odmowy, a zwłaszcza, że jestem częścią rodziny, więc nie wiedziałam co powiedzieć.

- Ja... Dziękuje za wszystko. - Ukłoniłam się dorosłym, dalej w tej pozycji kontynuowałam. - Proszę, niech państwo przyjmą te pieniądze.

Udało mi się jakoś przekonać moich gospodarzy do zatrzymania paczki, choć nie było to łatwe, zwłaszcza, że w trakcie rozmowy przyszedł Katsuki i również nie chciał kasy. Próbowałam negocjować - będę płacić co jakiś czas, będę dokładać się za wodę i prąd, nie chcieli się nawet zgodzić, że będę płacić za jedzenie. Oberwało się również Katsukiemu, ponieważ stanęło na tym, że on przez całe wakacje gotuje obiady, a ja pomagam. Ja robię zakupy, a on pomaga. Do naszych obowiązków miało dojść jeszcze sprzątanie, ale pan Bakugou lekko obawiał się o odkurzacz, więc przejął to na siebie. Po rozdaniu obowiązków rodzice blondyna wyszli na randkę i obiecali nie wrócić do rana. Zgodnie nie skomentowaliśmy tego i włączyliśmy na telewizorze najnowsze anime, oczywiście z gatunku romans. Od tygodnia rozmawialiśmy o nim, początkowo chcieliśmy zmusić Kirishimę to obejrzenia tego z nami, ale po ostatnim razie, kiedy przez jego komentarze musieliśmy jeszcze raz obejrzeć ponad połowę sezonu.

Pierwsze sceny zapowiadają ciekawe anime, ale zraziła mnie jedna rzecz - Główna bohaterka. Zachowuje się jakby coś zamieniłoby jej punkty IQ na centymetry na klatce piersiowej. A jej harem (no bo skoro ma czym się pochwalić to OCZYWIŚCIE musi mieć wielu wielbicieli), wcale nie zwraca na to uwagi. W sumie wszystkie bohaterki wydają się takie same, no poza różnym kolorem włosów i siostrą jednego z chłopaków, która wygląda na małą dziewczynkę. A zapowiadało się ciekawie... No, ale najwyraźniej taki stan rzeczy wyraźnie pasuje męskiej części widowni.

- Idę do kuchni. - burknęłam widząc jak czerwonooki wręcz ślini się do dwuwymiarowej laski

- Zrób popcorn! - usłyszałam tylko.

Westchnęłam wchodząc do kuchni, gdzie wstawiłam wodę na herbatę. W niezbyt wyraźnym odbiciu na lodówce przyjrzałam się swojej sylwetce. Może nie jestem całkiem płaska, ale do postaci z anime to mi daleko. Może jakbym miała dodatkowe centymetry, to Katsukie spojrzałby na mnie inaczej niż zwykłą przyjaciółkę. Eh... Gwizdek czajnika zaczął wydawać irytujący dźwięk, więc zdjęłam go z ognia i zalałam torebkę wrzuconą do kubka. Wyszłam z kuchni z parującym naczyniem, minęłam salon i weszłam do pokoju.

- Ej! Nie zrobiłaś popcornu! - usłyszałam zanim zamknęłam drzwi. Zajęło mi chwile zrozumienie wypowiedzi chłopaka. Nie zwrócił uwagi, że bez słowa przestałam oglądać, tylko, że nie przyniosłam jakiejś przekąski. Trzasnęłam drzwiami. - Hej!

Jak tak bardzo zależy mu na popcornie to niech zatrzyma te anime i sam pójdzie. Ja nie mam zamiaru mu usługiwać. Usiadłam przy biurku i odpaliłam laptopa. Od razu pojawiła mi się tapeta z rysowanym sadem, którą narysowałam jakiś czas temu. Szybko zasłoniłam ją okienkiem programu do rysowania, którego używam. Muszę narysować jakieś scenerie, która pokaże moje umiejętności. Mimo zamkniętych drzwi słyszałam piskliwy głos postaci oglądanego w salonie anime. Nieznacznie się krzywię i nakładam słuchawki z zamiarem zagłuszenia irytujących dźwięków muzyką.

Nie słysząc już rozpraszaczy zaczynam szkicować kwadraty, które mają być w przyszłości budynkami. Kiedy już skończyłam szkic stwierdziłam, że wygląda słabo, więc wszytko usunęłam i zaczęłam od nowa. Zamiast dużego prostokąta zajmującego większość obrazu, powstał mały kwadrat z boku pośrodku. Miasto, które było w pierwszym zamiarze zmieniło się w pustynie ze skromnym domkiem. Z czasem na obraz zaczęły pojawiać się wyblakła żółć piasku, szaro-niebieski odcień nieba i brudno różowym domkiem. Obraz może wydawać się pusty, bo poza jednym budynkiem na ekranie są tylko wydmy i nieboskłon z szarymi chmurami, jednak mimo to budzi delikatne nieprzyjemne uczucie. Jakby wydmy sięgające po horyzont skrywały jakiś sekret. A jedynym osobą znającą go jest mieszkaniec niepozornego domu oddalonej od innych. Jakby specjalnie chciał się odciąć od poprzedniego życia i schował się najlepiej jak umiał.

Rysowanie i późna godzina tak mnie zmęczyły, że postanowiłam pójść do łazienki i przebrać się w piżamę. Na korytarzu minęłam Bakugou nawet na niego nie spoglądając, to samo zrobiłam jak wychodziłam z toalety. Moje zachowanie wyraźnie go zdziwiło, jednak jedynie zmarszczył brwi nie odzywając się. W pokoju wzięłam swój telefon i położyłam się na łóżku z zamiarem dogadania szczegółów jutrzejszego wyjścia na basen. Akurat żałowałyśmy, że będziemy musiały nosić szkolne stroje, kiedy do pokoju wszedł czerwonooki, usiadł na łóżku i już otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale ja obróciłam się do niego plecami i założyłam słuchawki.

- O co ci chodzi?! - wyrwał mi urządzenie z uszu.

- O nic. Oddaj. - powiedziałam spokojnie.

- Obraziłaś się na coś? - On serio o to pyta czy żartuje? Wyrwałam mu z dłoni swoją własność.

- O nic. - powiedziałam i z powrotem umieściłam słuchawki w uszach. - Idź oglądaj swoje durne anime.

- Hę? - Przykryłam się swoją kołdrą po uszy, aby zaznaczyć, że zakończyłam rozmowę. Tym sposobem zasnęłam, nawet nie zauważyłam, jak blondyn zdjął mi słuchawki i wyjął telefon z dłoni.

==================

HELLO THERE!

Jak pierwsze dni szkoły? Jakaś gorączka? Kaszel? Inne trudności w oddychaniu? Nie? To świetnie! Liczę, że nie zmieni się to w najbliższym czasie :>

Ogólnie to miałam wstawić wczoraj, ale pokłóciłam się z przyjaciółką i straciłam chęci do robienia czegokolwiek :/

Wybuchowe Kolory (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz