,,I know that I'm not that important to you.
But to me, girl, you're so much more than gorgeous.
So much more than perfect"
— Lil Peep, Star shopping
Liliana
Obudziłam się, dysząc ciężko. Od razu zdecydowałam się wziąć prysznic i przebrać się w coś wygodniejszego niż koszula nocna, w której spałam. Brudne ubrania wrzuciłam do pralki, a sama szybko się odświeżyłam i założyłam eleganckie spodnie w piaskowym kolorze i białą koszulkę bez nadruku. Dzisiaj miałam zamiar zadzwonić do Marcelli i porysować.
Weszłam do głównego pokoju, gdzie siedział już Gabriel z kubkiem herbaty. Zegar wskazywał dziesiątą, kiedy odświeżona i gotowa na nowy dzień usiadłam obok niego. Postawił przede mną drugi kubek pełen herbaty, a także talerz ze świeżymi naleśnikami. Uniosłam brwi z podziwem.
— To akurat przygotowała kucharka Pirellich — powiedział z mikro uśmiechem na twarzy pozbawionej zarostu. Również uniosłam swoje kąciki ust w górę. — Smacznego — dodał, kiedy zabrałam się za jedzenie.
— Humor ci dopisuje — zauważyłam, upijając łyk herbaty.
— Może — stwierdził ogólnikowo i też kontynuował posiłek. Dzisiaj miał na sobie czarną koszulkę i czarne bojówki. Gabriel zawsze ubierał się w tym kolorze.
— Dzisiaj chciałabym coś narysować — powiedziałam. — Wczoraj na mieście jeden chłopak narysował mój portret i chciałabym spróbować siebie w rysowaniu twarzy.
— Leon zgodził się na to, żeby jakiś obcy chłopak cię narysował? — Uniósł brwi.
— Tak. — Nie wspomniałam, że sam to zaproponował.
— Dobrze. — To było jedyne, co miał do powiedzenia w tej kwestii.
Vitale
— Witaj, Vitale — powiedział Rocco, podchodząc do mnie. Był łysym średniego wieku ciemnoskórym facetem i najlepszym trenerem, jakiego mogłem mieć. Nigdy nie zadawał zbędnych pytań.
— Rocco. — Uścisnąłem jego dłoń i weszliśmy do szatni.
— Ćwiczyłeś przez dwa ostatnie tygodnie, od kiedy się nie widzieliśmy? — zapytał, przebierając się.
— Prawie codziennie — odpowiedziałem, wciągając na siebie czerwone spodenki. — Możemy zaczynać?
— Jasne, dzisiaj możemy powalczyć w klatce.
— Świetnie. — Wyszedłem z szatni i wszedłem do klatki. — Długo nam to zajmie?
— A co? Śpieszysz się? — zażartował, rozgrzewając nogi i ręce.
— Trochę tak — przyznałem, przekręcając głowę w bok. Usłyszałem satysfakcjonujące strzyknięcie. — Zaczynajmy.
Rocco skinął głową, a potem wyprowadził pierwszy cios, który zablokowałem i dzięki szybkiemu refleksowi stanąłem za nim, wykręcając jego nadgarstek. Syknął, klękając na macie. Wyrzucił drugą dłoń w tył i uderzył mnie nią w brzuch, przez co poluzowałem uścisk. Odwrócił się w moim kierunku i próbował wymierzyć lewy sierpowy, ale ponownie go zablokowałem. Kopnąłem go w brzuch kolanem. Miarowo oddychałem i byłem skupiony na biciu swojego serca. To właśnie spokój był najważniejszy w takich chwilach, a ja zbyt dobrze już opanowałem swoją technikę, żeby się denerwować czy niepokoić.
CZYTASZ
L'amore
RomanceLiliana Costello to dziewczyna, która patrzyła na świat przez różowe okulary. Kochała słoneczniki, sztukę, a przede wszystkim swoją rodzinę, dla której była w stanie zrobić wszystko. Właśnie dlatego zgodziła się na weekendowy wyjazd z Nowego Jorku d...