Rozdział 4. Nowa Szkoła.

1.2K 101 145
                                    

- Tato chodźmy no.....! Tato....! Tato! Tato!

- Izuku, jest jeszcze godzina do rozpoczęcia lekcji, a droga samochodem trwa tam do dwudziestu.

- Rany.... Nie chce mi się tyle czekaaaaać.....! - Narzekałem. Od kiedy się obudziłem byłem wypełniony energią. To był taki.. Pozytywny stres, cieszyłem się jak małe dziecko.

- Spokojnie, spokojnie. - Poczochrał mnie po głowie.

- Jestem spokojny.

- Nie, nie jesteś, znam cię, jesteś zestresowany.

- Ughhh... No ale też szczęśliwy więc to nie jest złe.

- Wmawiaj sobię co chcesz, ale mi kitu nie wciskaj. Ubierz się lepiej w mundurek, chcę aby mój syn dobrze wyglądał pierwszego dnia szkoły.

- Ehh... A nauczysz mnie wiązać krawat?

- Jasne, nie ma sprawy. Zmykaj lepiej do pokoju.

- Dobra, dobra.

W sumie to.... Cofnijmy się o tydzień.

- Kurwa, wstawaj.

- Śpię...

- Wstawaj mówię.

- Tato śpieeeeee.....!

- Wiesz jaki dzisiaj jest dzień w ogóle? - Zapytał poważnym tonem.

- Eee... Poniedziałek? Chyba..

- Dzień egzaminów. - Od razu zerwałem się z wyrka.

- Co?? Czemu nie mówisz mi tego od razu???

- No przecież mówię. Ał- Uważaj jak tak biegasz po domu.

- Sorki! - Krzyknąłem idąc do łazienki z moim jeszcze nigdy nie noszonym mundurkiem gimnazjum *nazwa*. Szybko się ubrałem w ten 'elegancki' ubiór i wyszedłem.

- Wow... Tak dawno cię nie widziałem w czymś innym niż bluza czy T-shirt że zapomniałem jak wyglądasz w mundurkach.

- Mniejsza o to, chodźmy, nie ma czasu.

- Mamy jeszcze pół godziny do wyjścia.

- To po chuj mnie budziłeś? - Od wróciłem się do niego już taki zrezygnowany.

- Abyś na spokojnie się ubrał, zjadł, uspokoił przed egzaminem.

- Ughh... - Wyjąłem miskę oraz łyżkę równocześnie z pomocą daru biorąc płatki. Jednak gdy chciałem je już nasypać miałem w misce mleko. - Przestań mi nalewać mleko do miski!

- Lepiej jedz a nie się kłócisz, tym razem nie dasz mi tu argumentu że płatki nie mogą być mokre od mleka.

- Tch. Jesteś strasznie nadopiekuńczy. - Wsypałem czekoladowe kulki i zabrałem to na wyspę kuchenną gdzie zwykle jadam.

- Co? Pff.. Nie prawda. - Odwrócił ode mnie wzrok gdy oboje dobrze wiedzieliśmy że kłamie. Ba! Nawet nasze koty dobrze to czuły i patrzyły na niego.

- ... - Zacząłem jeść wciąż patrząc na niego.

- Dobra, nie gap się tak na mnie. Chcesz kawy?

- A All Might jest bohaterem numer jeden?

Cicho się zaśmiał co było trochę dziwne jak na to, jednak później się dowiedziałem że powodem był zatajony również przede mną fakt nowego nauczyciela w UA.

- Jasne. - Odpowiedział wstawiając kawę i robiąc sobię kanapki.

Byliśmy wcześniej pod szkołą, ojciec poszedł do pokoju nauczycielskiego gdzie też się przywitałem ze znanymi mi twarzami. Mówiłem kiedyś że Hizashi to najlepszy wujek jakiego można mieć? Serio nie miałbym ani odrobinę za złe gdyby był z moim tatą i bylibyśmy rodziną.

DadzawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz