Rozdział 7. Gorączka.

1K 91 46
                                    

- Hej, Vlad. - Zaczął mój ojciec poniedziałkowego ranka w pokoju nauczycielskim.

- Tak Aizawa?

- Izuku dziś nie będzie, jest chory.

- Serio? Co mu jest? - Dopytał mój wychowawca.

- Złapał przeziębienie, od wczoraj ma straszną gorączkę.

Nie no spokojnie, Monoma-kun nie był chory, już w piątek wieczorem wrócił do siebie a ja go trochę odprowadziłem. Jednak jako że w ten weekend była 'słaba' pogoda, czyli padał deszcz, ja jak to ja wyszedłem ponieważ go ubóstwiam i póki nie słychać czy widać grzmotów oraz piorunów ojciec mi nie zabrania.

Jednak w niedzielę tata się trochę zaniepokoił faktem że było już po dwunastej a ja nie dałem żadnego znaku życia. Nawet muzyki nie było słychać ani nic. Wszedł więc do mnie do pokoju i zaczął mnie budzić.

- Ughh... Co...? - Zapytałem niechętnie, a on przykucną mi przy łóżku

- Rany Izuku, jesteś cały czerwony! - Przyłożył mi dłoń do czoła.

- Nie krzycz tak tato... - Mówiłem ledwo ogarniając co dzieje się wokół mnie.

- Poczekaj tu. - Wstał i wyszedł do kuchni, a ja się przeciągnąłem przy okazji kichając. - Proszę. - Podał mi opakowanie chusteczek.

- Dzięki.. - Wydmuchałem nos, a od razu po tym ojciec sprawdził mi temperaturę.

- No gratuluje. Rozchorowałeś się. - Pokazał mi termometr gdzie miałem 39.7°C wyświetlone.

- ...

- Ehh... Boli cię coś?

- Nope.. - Odpowiedziałem ziewając.

- Na pewno?

- Tak tato.

- Dobra, zrobię ci herbatę. Lepiej zostań w łóżku.

- Kawę zrób.

- Nie, jesteś chory.

- Tch. To nie rób nic, pójdę spać. - Zakryłem twarz kołdrą ponownie się kładąc.

- Ehh.. - Wyszedł. Większość dnia przeleżałem w łóżku i pisałem ze znajomymi również grając z nimi w gry na telefonie jak na przykład szachy czy po prostu gry z messengera i snapchata.

Niestety gdy obudziłem się w poniedziałek już mojego ojca nie było. Napisał do mnie żebym nie wychodził z domu i najlepiej leżał w łóżku bo jak rano sprawdzał to nadal miałem wysoką gorączkę. Sam sobię sprawdziłem i wyszło mi 38.9, dobrze wiem że do póki nie spadnie mi temperatura do przynajmniej 37.5 to nie pozwoli mi na nic. A skoro moi znajomi właśnie byli na lekcjach a czułem się dość dobrze to podgrzałem sobie resztę wczorajszego obiadu bo nie miałem za bardzo apetytu i zacząłem oglądać netflixa na komputerze.

Nie wiem czy tak jest w każdym domu w Japonii czy ogólnie na świecie ale tata ma zasadę że jak jestem chory i nie jestem sam w domu, a co więcej idę z nim rozmawiać to mam nosić maseczke aby nie zarażać. Czasem też i on nosi ją rozmawiając ze mną, a dokładniej idąc do mojego pokoju. Oczywiście to też działa w drugą stronę ale ojciec żadko kiedy choruje. Ja przynajmniej z trzy razy w roku muszę coś nie groźnego złapać na kilka dni.

Neito: Hej Izuku

Neito: Vlad-sensei mówił że nadal jesteś chory, jak się czujesz?

Spojrzałem na telefon i zostawiając parujące katsudon oraz włączony filmik wziąłem komórkę do ręki.

Izuku: Hej, jest dobrze

DadzawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz