Rozdział 15. Trening.

807 71 80
                                    

Budzik zadzwonił, szybko go wyłączyłem i przetarłem oczy. - Ehh.... - Usiadłem. Patrząc w lustro założyłem sobie opaskę.

- Huh? Aż dziwne że się obudziłeś. - Stwierdził ojciec.

- Ciebie też miło widzieć tato.

- Jeszcze potrzebujesz tej opaski? - Zapytał podejrzliwie.

- Recovery Girl mówiła, że póki mnie boli, to powinienem ją nosić... - Spojrzałem na Oboro będącego za ojcem, który nagle zniknął. To było dziwne, ale nie chciałem niczego po sobie pokazać.

- Mogę je zobaczyć?

- Jeszcze trochę boli... - Podszedł do mnie i zdjął mi opaske z oka. Zamknąłem oboje oczu.

- Nie wygłupiaj się, otwórz oczy.

- No ale mówię ci-

- Izuku.

- ... - Otworzyłem powolnie oczy, nie potrafiłem na niego spojrzeć, nie wiedziałem nawet co powiedzieć.

- O co ci chodziło? Nie wygląda źle. Jak bardzo chcesz to sobie załóż tą opaskę, ale nie widzę powodu.

'On tego... Nie widzi???' - Zapytałem sam siebie i spojrzałem kątem oka na lustro. Moje lewe oko.... Było zielone. - 'Czy... Czy ja przestałem widzieć Oboro?? Po tylu latach......'

- Dobra, wstawaj już. - Wstał i wyszedł zostawiając mi opaskę. Gdy patrzyłem w lustro jak zahipnotozowany ujrzałem że zmieniło się ponownie na niebieskie.

- Ufff, czyli zadziałało. - Spojrzałem w bok.

- Oboro....! - Cicho powiedziałem z ekscytacją w głosie.

- Heh, hejka. Nie byłem pewien, ale kiedy robię się.. Jakby niewidzialny dla Ciebie, to masz zielone oko. W sumie to nie wiem jak to wyjaśnić, mogę dla ciebie zniknąć gdybym chciał. Albo raczej się pojawić.

- Wow.. Ekstra. Skąd wiedziałeś jak się przede mną pojawić?

- Coś takiego czułem po twoim wypadku, a dokładniej.. Sam nie wiem. Zrobiłeś coś. Podczas walki z Ligą. Przez co czułem jakby większą kontrolę nad tym wszystkim.

- Cool. Ale jeśli pozwolisz, pójdę znowu spać. - Położyłem się twarzą w stronę ściany.

- ...

- No co się tak na mnie gapisz?

- Debilu. Musisz wstawać do szkoły.

- Oh shit-! - Szybko zerwałem się z łóżka.

- Czasem serio mi przypomina swojego ojca. Hmmm... Zobaczmy co robi Shōta~ - Podleciał do niego i zaczął patrzeć mu przez ramię.

Shō: Będziemy dzisiaj musieli porozmawiać

- Zashi ma za coś przesrane?

Zashi: Co ja znowu zrobiłem??

Shō: Nie ty, mój syn

Zashi: Huh?

- Huh? Aaaa... Pewnie chodzi o to całe One For All.

Shō: Bedziemy rozmawiać, ja, Nezu, Recovery Girl i Yagi z resztą kadry nauczycielskiej

Shō: A Izuku z Tenyą

Zashi: Niby o czym????

Shō: Dowiesz się jak ten leń łaskawie wyjdzie z łazienki w mundurku

DadzawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz