W końcu mogłem spać w swoim łóżku. Byłem połowicznie przykryty z lewą nogą po za cienką kołdrą tak jak większością górnej części ciała. Ojciec stworzył zasadę, że dla mojego bezpieczeństwa każdy kto do nas przychodzi ma mieć zadane przynajmniej jedno pytanie, tak że tylko ta osoba to wie. Jest ktoś od klonów oraz ponoć taka jedna dziewczyna potrafiła się przemienić. Do tego i tak mogły przyjść tylko z wcześniejszą zapowiedzią osoby nam bliskie.
Mama u nas była na trochę, albo raczej w szpitalu, jednak szybko przestałem rozmawiać, więc uznali że nie będzie siedzieć z nami w domu teraz cały czas. Co najgorsze, nie miałem swojego telefonu. Tata twierdził, że zchakują mi go czy coś i poznają nasz adres i znowu mnie porwą. Chociaż i tak nie miałem sił, aby gadać z przyjaciółmi. Wiedzieli że wszystko dobrze, to tyle...
- Dobra, klasycznie, najpierw parę pytań - stwierdził do blondyna.
- Dajesz, co wymyśliłeś?
- Od kiedy znasz się z Oboro?
- Od gimnazjum.
- Co dałeś Izuku na trzynaste urodziny?
- Serio? Gramofon. To są twoje cudne pytania?
- Nikt z Ligi tego raczej nie wie. Ale dobrze, jak chcesz to dodatkowe, jesteśmy razem?
- Nawet gdybyśmy byli to bym nie wiedział o tym.
- Dobra odpowiedź - zaprosił go aby się rozgościł.
- Oboro tu jest? - Zapytał zwracając uwagę na tłumacza włączonego na komputerze.
- Owszem - napisał bez klikania głośniczka.
- Czyli co? Izuku spokojnie śpi?
- Tak, chociaż też nie chce rozmawiać.
- Z nikim?
- Proponowałem że zaprosimy nawet Tenye, ale wciąż odmawiał.
- A Neito?
- Jak nie chciał Tenyi to pewnie też Monoma niezbyt pomoże.
- Shōta myśli nad zabraniem Izuku do jego starej terapeutki - usłyszeli tłumacza.
- A rozmawialiście z nim o tym?
- Nie, jeszcze nie. Ale przy niej dawał radę się otworzyć, może mu to też pomoże.
- Nie rozumiem,, jak na to co się działo, wszystko wydawało się być okey gdy się obudził w szpitalu. Mówił policji co się działo, cieszył się i tulił do Ciebie i Inko..
Oboro był cicho.
- Ehh.. Myślę, że jest zły, bo porwali go dlatego, że jest moim synem.
- Serio sądzisz, że na to by się wściekł?? Przecież to nie tw-... Ale ty sam się obwiniasz, prawda?
- To nie istotne, - wstał - chcesz coś do picia?
Spędzili tak czas gadając we trójkę i trochę pijąc. Ja za to zacząłem mieć koszmar, ponownie. Średnio je pamiętałem, ale od porwania, ciągle je mam. Budzę się zlany potem, i nie pomaga mi, a bardziej wkurwia, to że Oboro daje info tacie, za każdym razem gdy to się dzieje.
Tak też znowu się obudziłem cały zlany zimnym potem, próbowałem złapać oddech, miałem łzy w oczach. Nie wiem czy to przez naszą więź czy po prostu ma wyczucie czasowe, ale Oboro już wiedział. Pokazał chmurą aby tata do mnie przyszedł.
- Izuku-
- Zostaw mnie - zakryłem się kołdrą.
- Ciągle leżysz w tym łóżku.. - stwierdził Oboro.
CZYTASZ
Dadzawa
FanfictionCóż, heh... ładnie rzecz ujmując mój ojciec w wieku 17 lat stał się właśnie ojcem. Przez wpadkę, jaką byłem ja. Wychowuje mnie większość mojego życia, z wyjątkiem pierwszych trzech lat gdzie robiła to bardziej moja mama, aby mógł być pełnoletni i st...