Po szkole i oczywiście wyjaśnieniu paru rzeczy moim przyjaciółom, wróciłem do domu trochę wcześniej, jak zwykle, od mojego ojca. Szedłem pieszo, a ten mówił że musi jeszcze coś załatwić.
Siedziałem po turecku na fotelu przy biurku, na moim monitorze leciał game play po angielsku, a ja odrabiałem lekcje żrąc pocky. Usłyszałem otwieranie drzwi, więc dość klasycznie powiedziałem 'Hej tato!'.
- Cześć Izuku, co robisz? - Przyszedł do mnie i stanął w 'drzwiach'. Widać było że Recovery Girl mocno go uzdrowiła już. Jednak wciąż miał trochę bandaży.
- Nadrabiam zaległości z tych zajęć na których mnie dziś nie było.
- Myślisz że długo ci się jeszcze zejdzie?
- Nie, raczej nie. Tylko matme robię.. - Zobaczyłem jego palec wskazujący na mojej książce.
- Źle.
- Jak niby?? - Spojrzałem do zeszytu gdzie robiłem obliczenia przed podaniem wyniku.
- Nie obliczyłeś dziedziny, przez co nie wiesz że x nie należy do 2 i -2.
- Rany.... Pod tym względem wolałem się uczyć w domu. - Przekręciłem oczami.
- Bywa.
- Skąd ty od razu znałeś odpowiedź??
- Nie zapominaj, że ja i Tensei co roku walczyliśmy o tytuł ucznia z najlepszymi ocenami. Mimo wszystko, wystarczyło spojrzeć na to działanie.
- Ehh... Dzięki. - Wróciłem do robienia zadań.
- Powiedz jak skończysz.
- Hmm? - Spojrzałem na niego idącego już po korytarzu do salonu. - Po co?
- Idziemy gdzieś.
- Gdzie?
- Dowiesz się w swoim czasie.
- ...
- Rób lepiej lekcje, a nie patrzysz się na mnie jak na debila.
- Jeez, dobra. - Ponownie przekręciłem oczami i po kilkunastu minutach skończyłem.
-----------------------------------------------------------------
- To..... Gdzie idziemy? - Zapytałem gdy byliśmy już w drodze.
- Dowiesz się w swoim czasie.
- Skończ tak mówić! - Cicho się zaśmiał. - Rany, najpierw mama, teraz ty.
- Co z Inko?
- Dziwnie się zachowywała bo pisałem z Monomą-kun dużo. - Wzruszyłem ramionach. - I mówiła coś w stylu, że kiedyś zrozumiem.
Nie wyglądał na zbyt zadowolonego. - Pogadam sobie z twoją matką.
- Huh?
- Ehh.. Jesteś za głupi żeby zrozumieć.
- Ej! To było nie miłe!
- O nie, strasznie mi przykro.
- Jak ja pamiętam historie jak moja mama myślała że jesteś miłym i odpowiedzialnym mężczyzną, a ty obrażasz swojego rodzonego syna.
- Chcesz mi powiedzieć, że się myliłem?
- .... - Od wróciłem wzrok.
- Jak widać, przyznałeś mi rację.
-Tch.
- Ehh... - Stanął przy jakiejś barierce przy plaży śmieci.
- Hmm?
CZYTASZ
Dadzawa
FanficCóż, heh... ładnie rzecz ujmując mój ojciec w wieku 17 lat stał się właśnie ojcem. Przez wpadkę, jaką byłem ja. Wychowuje mnie większość mojego życia, z wyjątkiem pierwszych trzech lat gdzie robiła to bardziej moja mama, aby mógł być pełnoletni i st...