Rozdział 31. Obóz.

277 18 56
                                    

Ojciec i Oboro jechali na kolejne, ostatnie spotkanie związane z obozem. Czyli też i ja miałem być tam. Była tam tylko dwójka wychowawców razem z Nezu. Niby to jest klasyczne, coroczne spotkanie, ale zaczął zbliżać się limit 2 godzin, więc Oboro mnie wypuścił. Chociaż też nie było wielkim sekretem dla mnie jak ten obóz wygląda, jak byłem młodszy a ojciec już pracował jako nauczyciel i wychowawca w UA to jeździłem z nim.

Chociaż moimi głównymi wspomnieniami było szwendanie się po lesie, robienie pianek nad ogniskiem zwykle robionym przez uczniów, którzy nie umieli mi odmówić no i spanie w śpiworze ojca w jego i Vlada pokoju. Byłem aniołkiem. Jednak uznano że za dużo będę gadać o sprawach rodzinnych, głównie mówiąc o związkach czy shipach w mojej rodzinie, a ich nauczycieli. Dlatego od lat nie jeździłem z ojcem.

Po naszej wycieczce na I-Island wykorzystałem to jak ojciec zostawił telefon bez nadzoru i sam zaprosiłem się na ich grupę. Był to błąd....

Eraser dodał Izuku do grupy

Hore💃(Midnight): wtf

Houston(trzynastka): Czemu on nie 'zabezpieczył' wcześniej tego chatu?

Eraser: Ok już wiem o co wam chodziło z tym że mnie straumatyzujecie....

Większość wtedy już wiedziała i napisali „IZUKU????"

Ale hej! Nie wyjebali mnie! :D

Nie dostałem szlabanu tylko ochrzan za zabieranie ojcu telefonu oraz oczywiście 'ostatnie' ostrzeżenie. Jednak jak się później dowiedzieli, Oboro wiedział o większości rzeczy, więc mógłby by mi od tak powiedzieć o tym co się dzieję na tym chacie.

Więc yay, jestem tam legalnie, jednak czasem dla własnego zdrowia psychicznego nie wszystko czytam, ale se gadamy jak zwykle. Lub Oboro pisze po prostu, jest w stanie tak jakby 'wejść' w mój telefon aby z niego korzystać.

Wracając do teraźniejszości. Miałem ich ignorować grzecznie siedząc na krześle i gapiąc się w telefon rozwiązując zagadki w grze mobilnej gdy nagle coś mi zaświtało.

- Zaraz.. Tata zawsze jedzie wiele wcześniej niż o 9.30? - Zapytałem a oni sobie przypomnieli że tu jestem.

- Ponieważ twój ojciec jest sadystą - odpowiedział mi mój wychowawca.

- Hej.

- Vlad ma trochę racji - dyrektor popił herbatę.

- Hej!

- Ok czyli..? Czemu my nie jedziemy wtedy co klasa A tylko później?

- Klasa A w pewnym momencie idzie z buta, dlatego abyście byli w podobnym przedziale czasowym tam, jedziecie później.

- Aha.. Tsa, jesteś sadystą.

- ...możemy jeszcze zmienić to i uznać że nie zdał?

- Nie! - Od powiedzieliśmy wspólnie.

Tak też gdy Zashi upewniał się że wstałem przed 9 rano, to mojego ojca już nie było od jakiejś piątej. W autokarze wspólnie gadaliśmy i cieszyliśmy się z wyjazdu.

Cieszyliśmy się świeżym powietrzem już przebrani z mundurków. Zajęcia miały się dopiero zaczynać od następnego ranka. Klasa A w końcu wróciła widocznie niezadowolona. Gdy się ogarnęli Tenya przyłączył się do mnie i moich przyjaciół z klasy w rozmowach.

Opowiadano nam historię tego miejsca, mówiono jakie to ono jest bezpieczne i że od lat jest to miejsce obozów. Dostaliśmy obiadokolację, a klasa A była wcześniej na źródłach ze względu na swój trening. W tym czasie biegałem ze swoim chłopakiem po drogach jakimi podróżowałem tu lata temu. Las był gęsty i między górami, dlatego też gdy mnie dogonił zaczęliśmy całować się opierając o jedną z gór.

DadzawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz