¡SPOILERY DO ANIME (sezon 5) I MANGI!
Wysoki mężczyzna zapukał w drzwi. Brak odpowiedzi. Ponownie, trochę głośniej. Znowu, brak odpowiedzi. - You've gotta be kidding me. (Żartujecie sobie.) - Wyjął z kieszeni zapasowy klucz i wszedł do środka. - No jasne, śpią. Na kanapie. Z pudełkiem po lodach i dwoma łyżkami na podłodze. - Spojrzał na naszego kota. - Z nimi to się nie da, jak wy z nimi wytrzymujecie? - Spojrzał na nas, na kuchnie, znowu na nas i ponownie na kuchnie. - Chyba wiem jak ich obudzić tak aby nie próbowali mnie zabić. - Stwierdził z lekkim uśmieszkiem i zaczął robić mojemu ojcu kawę.
Zapach napoju bogów, jednego z nich, szybko się rozprzestrzenił po mieszkaniu, a gdy do nas dotarł nagle się rozbudziliśmy wspólnie mówiąc 'kawa!’.
- Wiatam śpiochów, państwa Aizawa. - Odwróciliśmu się do blondyna.
- Zashi!
- Wiataj Zashi. - Stwierdził mój tata z delikatnym uśmiechem.
Wstałem z kanapy. - To ja was zostawię samych~ - Blondyn mnie złapał za bluzę.
- Zabieram was do szkoły, zjedz śniadanie.
- Tch.
- No chyba, że nie jesteście głodni po zjedzeniu pudełka lodów najpewniej w nocy. - Spojrzeliśmy z tatą na siebie.
- Tsa.... Zrobię sobię płatki.
- Zashi, dopilnuj go proszę aby miał w nich mleko.
- Co? Zdrajca!
- Widzę że energia was rozpiera. - Wyjął kubek spod ekspresu i zaniósł go do ojca.
- Dziękuję ci, Hizashi. - Widziałem jak na siebie patrzą, a ja opierając się o blat patrzyłem na nich.
Odwrócili się do mnie. - Oj no weź! Mieliście się pocałować! Chociaż buziak w policzek~!
- Jedz śniadanie, młody człowieku. - Spojrzał na mnie złowrogo ojciec.
- Okey.... - Przekręciłem oczami. Oczywiście gdy już wybrałem płatki i chciałem je na sypać do miski, to było tam mleko.
Present Mic zawiózł nas do szkoły, oczywiście musiałem siedzieć z tyłu, czułem się przez to jak dziecko, ale z drugiej strony jechałem jakby z dwoma rodzicami więc nie przeszkadzało mi to. Rozmowy nie były jakoś nadzwyczajne, gdy wyszliśmy zobaczyłem swoich przyjaciół z klasy, powiedzieli abym do nich poszedł, tak też więc zrobiłem. Szybkim krokiem.
- Cóż.. Dziś jest ten dzień. - Zaczął mój ojciec.
- Racja... Ale nie ma się czym martwić. Dobrze wiemy, że Izuku nie zrobił nic złego po za małym łamaniem zasad. - Spojrzał na niego z lekkim uśmiechem. - Najpewniej na pierwszej lekcji zabiorą go na chwilę do pokoju dyrektora, tak robili z całą 1-A. Zada mu parę pytań pewnie o to skąd się dowiedział, jak wyglądała walka, co pamięta ogólnie i wróci na lekcje.
- Ehh.. Jednak wydawał się on być mocno przekonany na winę Izuku..
- Słuchaj Shō. - Spojrzeli sobię prosto w oczy. - Nie mają żadnych podstaw żeby coś przypuszczać. Nie dojdzie do żadnego przeszukania jego rzeczy, żadnego aresztu, nawet nie będzie mógł przesłuchać go na komisariacie.
- Masz rację Zashi, dziękuję.
Uśmiechnął się. - Zawsze.
- Wszystkich nauczycieli proszę o obecność w pokoju nauczycielskim. - Stwierdził dyrektor przez szkolne głośniki.
CZYTASZ
Dadzawa
FanfictionCóż, heh... ładnie rzecz ujmując mój ojciec w wieku 17 lat stał się właśnie ojcem. Przez wpadkę, jaką byłem ja. Wychowuje mnie większość mojego życia, z wyjątkiem pierwszych trzech lat gdzie robiła to bardziej moja mama, aby mógł być pełnoletni i st...