33.Co się stało przez te dwa lata?

402 14 3
                                    

*2 lata później*

Szłam właśnie z Cameronem przez jedną z paryskich uliczek. Cameron, mężczyzna, który przyszedł do mnie w dzień wypadku. Deszcz padał na nasze ciała. Drżałam z zimna, a Cameron objął mnie ramieniem. Przez dwa lata nie widziałam Ashton'a, ani nikogo z jego grona. Jedynie kontaktowałam się co jakiś czas z Harry'm. Tak, jak było omówione na początku. Miała odbyć się zemsta, lecz ona mi przeszła po jakimś czasie, a dokładniej pół roku, gdy pomiędzy mną, a Cameronem zaczęło iskrzyć. Ashton przeszedł na drugi tor, nieznaczący tor. Przeszłość zostawiłam za sobą w tej przeklętej fabryce. 

Weszliśmy do parku i usiedliśmy na jednej z ławeczek. Oparłam swoją głową na jego ramieniu i przymknęłam oczy. Niestety ta chwila spokoju nie trwała za długo, bo odezwał się telefon chłopaka. 

-Zaraz będę- tylko tyle usłyszałam z tej rozmowy. Podniosłam głowę, a nasze spojrzenia się skrzyżowały- Przepraszam kochanie, ale muszę iść. Szef wzywa- nie było mi dane poznać szefa, a bardziej szefów, ponieważ ukrywali się w swoim gabinecie, kiedy ja i Cameron słuchaliśmy ich poleceń, a bardziej on i dopiero przekazywał mi. 

-Nic się nie stało-musnął moje usta. Wstał, poprawił czarny płaszcz i ruszył przed siebie znikając  we mgle.

Siedziałam jeszcze chwilę na ławce i przyglądałam się ludziom, jak miałam to w zwyczaju. Nie miałam już kary, bo wszystko odpracowałam przez te lata. Byłam wolnym człowiekiem, lecz łatka ze mną została. Ludzie w dalszym ciągu patrzyli na mnie krzywo albo prosili o zdjęcie. Wiem brzmi to dziwnie, ale jednak byłam najlepszym złodziejem w całej Europie. 

Postanowiłam się przejść po parku. Spacerowałam mając ręce wsunięte w kieszenie od kurtki. Mój wzrok skupiony był na ziemi, gdzie nogami kopałam napotkane kamyki. Nagle wpadłam w kogoś i już miałam zacząć przepraszać, lecz moje oczy napotkały zielone tęczówki. 

Dwadzieścia pięć miesięcy. Właśnie tyle czasu minęło od chwili, gdy widziałam go ten ostatni raz. Właśnie tyle minęło od naszego ostatniego pocałunku. Tyle razy o nim myślałam. Myślałam o naszym pierwszym spotkaniu, ale nie sądziłam, że się go doczekam, a w szczególności, że będzie tak wyglądać. Spojrzałam na jego rękę, w której dostrzegłam kawę, z naszej kawiarni, co oznaczało, że zmierzał do pracy.

Stał bez ruchu, patrząc na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy. Ja jedynie co zrobiłam to go wyminęłam. Tak po prostu, jak przypadkowego przechodnia spotkanego na ulicy. Bo on nim był. Przypadkowym przechodniem spotkanym na drodze mojego życia, którego powinnam ominąć już dawno temu.

-Victoria-pociągnął mnie za ramię ciągnąc w swoją stronę.

-Nienawidzę cię-powiedziałam z odrazą i wyrwałam się z jego uścisku. Dostrzegłam na jego twarzy, jak cały kolor z niej odpływa.

Przyśpieszyłam kroku, a po chwili wyszłam z parku i zmierzałam do mojego nowego miejsca zamieszkania. Mojego domu rodzinnego. Przeprowadziłam się tam, bo nikt nie wiedział, gdzie dokładnie się znajduje. Wyremontowałam cały dom, posadziłam nowe rośliny i wyglądał tak samo, jak za dawnych lat. Niestety nie był już tak blisko centrum, jak moje poprzednie mieszkanie, ale był tylko mój. 

Rozebrałam się z kurtki i usiadłam w salonie, który nie przypominał mojego mieszkania, a bardziej dom, w którym kiedyś mieszkałam. Chciałam, żeby to miejsce było takie same. I mi się to udało. Nie łatwo było mi to miejsce remontować, bo co się działo przed laty bardzo dawało o sobie znać. Nie raz widziałam w strefie jadalnio-kuchennej ciało mojej matki, która miała łzy na całej twarzy, a zamiast prosić o tym by przestał ją katować. Prosiła, aby zostawił mnie w spokoju. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zmarszczyłam brwi, bo Cameron był u szefa. 

Może wrócił wcześniej?

Na wszelki wypadek wzięłam świecznik i powolnym krokiem podeszłam do drzwi, gdzie ponowił się dźwięk dzwonka. Otworzyłam drzwi ostrożnie, a widok jaki zobaczyłam zaskoczył mnie przez co świecznik wyślizgnął się z mojej dłoni. 

-Śledzisz mnie?!- pierwsze co wydobyło się z moich ust po zobaczeniu Ashton'a.

-Nie krzycz!-podniósł ton głosu i wepchnął mnie do środka. Przyparł mnie do jednej ze ścian, ręce kładąc po bokach mojej głowy. Patrzył mi prosto w oczy, lecz ja głowę miałam obróconą w inną stronę, by jedynie na niego nie spojrzeć- Spójrz na mnie. Proszę-wyszeptał mi do ucha. poczułam jego ciepły oddech na szyi, a po wypowiedzeniu słów przeszedł mnie przyjemny dreszcz.

Wykonałam jego prośbę. Stykaliśmy się prawie nosami, znów poczułam ten intensywny zapach cytrusów, który dostał się do moich nozdrzy. 

-Co tutaj robisz?- wycedziłam przez zęby.

-Chciałem ci powiedzieć, żebyś na siebie uważała, bo chyba wyszłaś z prawy- przejechał po moim policzku nosem szepcząc przy tym.

-O czym ty mówisz?-posłałam mu wrogie spojrzenie.

-Cały czas jesteś obserwowana, ale nie martw się tym. To tylko ja. 

-Po co tu wróciłeś?-zapytałam, a na jego zmarszczone brwi sprecyzowałam -Dlaczego wróciłeś do mojego życia?

-By odzyskać to co moje.

-Nie jestem twoja- wycedziłam prosto w jego twarz.

Gdzie podział się mój poprzedni agent?

-Owszem jesteś- odsunął się i zmierzał w stronę drzwi, lecz zatrzymał się przy nich i ukazał mi swój profil- Lepiej niech ten blondasek się od ciebie odpierdoli albo będzie miał ze mną do czynienia- zauważyłam, jak jego żuchwa się zacisnęła jak i pięści. Po tych słowach wyszedł głośno przy tym trzaskając drzwiami. 

Zakluczyłam drzwi i zsunęłam się po nich upadając na podłogę. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że był inaczej ubrany. Eleganckie spodnie, biała koszula, złote sygnety na palcu i broń w pasku od spodni, ale nie ta od jego pracy. Inna. Zmienił się z charakteru, jak i z zewnątrz. 

Co się stało przez te dwa lata?

Bo to na pewno nie był mój pan detektyw. 

---

Witam! Jak podoba wam się nowa odsłona pana detektywa? I jak myślicie co mogło się wydarzyć u niego przez te lata rozłąki? 

NOWE ROZDZIAŁY.
Zbliżamy się wielkimi krokami do przerwy świątecznej i pierwszy nowy rozdział pojawi się już w najbliższym czasie, a dokładnie w piątek. Kolejne rozdziały będą wpadać co tydzień w piątki.

Gra pozorówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz