HERO
Po całym dniu załatwiania spraw z Armano, wskoczyłem do Gem. Byłem nieco podminowany, bo niekiedy stawianie do pionu pewnych typów bywało cholernie wkurzające. Szczególnie, jeśli w ogóle nie czuli strachu, bo byli nafaszerowani prochami.
Podskoczyłem do baru i przysiadłem na jednym ze stołków. Barman podał mi szklankę wody, więc kiwnąłem mu zaledwie i rozejrzałem się po otoczeniu, taksując wzrokiem tańczący tłumek. Miałem ochotę się napić i wyluzować, ale im wyżej pięło się w hierarchii famiglii, tym więcej miało się ograniczeń. Im więcej wiedziałeś, tym bardziej nie mogłeś poddawać się tym wszystkim środkom odbierającym zdolność logicznego myślenia. Rządziliśmy tym miastem, ale jakkolwiek nie bylibyśmy pewni swoich, to i tak trzeba było trzymać gardę i pilnować się.
Po jakimś czasie z tej plątaniny spoconych ciał wyłonił się Alessio. Machnąłem mu ręką, choć i tak mnie widział, bo szczerzył się do mnie jak idiota.
— Hero Otero — wypowiedział z niedowierzaniem i klapnął na stołek obok mnie. Przywitałem się z nim ze śmiechem. — Trochę się zmieniłeś od ostatniego razu, gdy cię tu widziałem. — Poruszył sugestywnie brwiami.
Parsknąłem i pokiwałem głową.
— Nie da się ukryć, że ty niewiele — rzuciłem z udawaną pogardą, więc pchnął mnie w ramię.
Obejrzał się za siebie, więc powiodłem wzrokiem w tym samym kierunku, zauważając flirtującą z nim na odległość pannę.
— Twoja?
— Tymczasowo — burknął, skupiając się ponownie na mnie. — Raczej nie jestem stały w uczuciach.
— Czyli naprawdę nic się u ciebie nie zmieniło.
Parsknął śmiechem i oparł się łokciami o ladę.
— Najwyraźniej.
Przywołał barmana, zamówił Apple Jacka, po czym łypnął na mnie.
— Więc opowiadaj co u ciebie. Wnioskuję, że skoro zaproponowałeś spotkanie, to chciałbyś się czymś pochwalić.
Jeden kącik moich ust uniósł się w cwaniackim uśmiechu.
— Cóż, nie próżnuję. Robię na zmianę z Armano, więc narzekać nie mogę.
— Nieźle. — Pokiwał z aprobatą. — Nie powinienem pompować twojego ego, ale muszę przyznać, że jak na to jak dobrze cię znam, to wierzę, że wkrótce przejmiesz jego obowiązki.
— Zobaczymy. Na ten moment mam nieco inne priorytety.
Uniósł w zaintrygowanym geście brew.
— Hm, to ciekawe. Cóż może być dla ciebie ważniejsze od zastraszania i podrzynania gardeł? — Upił łyk swojego drinka, a ja zacząłem bawić się swoją pustą szklanką.
— Powiedzmy, że chciałbym odbudować starą znajomość. — Przekrzywiłem głowę, by na niego spojrzeć. — Trzymałeś się podczas mojej nieobecności z Gusem?
Nim wyjechałem do Italii, czasem spotykaliśmy się z Alessio i jego kumplami, toteż wnioskowałem, że musiał co nieco wiedzieć o moim byłym przyjacielu. Wychodziliśmy razem na imprezy, czasem ćwiczyliśmy, więc niekiedy zdarzało nam się poruszać jakieś prywatne tematy.
Pomachał głową i skrzywił się.
— Nie do końca. Odnoszę wrażenie, że odkąd się zaręczył z córką podszefa, to jakoś się wycofał.
CZYTASZ
HERO ✔ || RIAMARE #3
RomanceTOM III SERII RIAMARE Można by powiedzieć, że los nie był dla Hero łaskawy, skoro w wieku zaledwie czterech lat stracił matkę, a ojciec całkowicie izolował go od świata zewnętrznego, byle nie poszedł w jego ślady. Upartość młodzieńca nie pozwoliła j...