ARIANA
Stałam przed ogromnym lustrem, gdy krawcowa nanosiła ostatnie poprawki na suknię. Wbiła ostatnią szpilkę i odsunęła się, bym mogła się sobie przyjrzeć.
— Jest idealna — zapiszczała mama, a kąciki moich ust się uniosły.
Chociaż nie bardzo cieszyłam się na ten ślub, to jednak musiałam przyznać, że suknię miałam przepiękną i perfekcyjnie do mnie pasowała.
— Mogę się już przebrać? — zapytałam trochę zbyt kwaśno.
Mama pokiwała głową, nie zwracając uwagi na mój humor. Zaszyłam się ponownie w przebieralni, by zdjąć kreację i włożyć swój standardowy strój. Od cioci Mariny wróciłyśmy już jakiś czas temu, a mimo to wciąż nie potrafiłam zapomnieć o tym, jak rozkleiłam się przy Hero. Byłam zażenowana swoim zachowaniem, a jednocześnie czułam w środku ciepło, bo nie wyśmiał mnie, a wręcz przytulił i pocieszył. Te paskudne ćmy w dole brzucha nie dawały mi spokoju, ilekroć wspominałam ten moment, gdy byliśmy przytuleni do siebie na kanapie. To było żałosne, że nie potrafiłam poskromić swoich myśli i uczuć i tak łatwo poddawałam się jego manipulacji. A może nie była to manipulacja? Może on wcale nie grał? Ciężko było mi go rozgryźć i z każdym dniem było to coraz trudniejsze.
— Jestem gotowa. — Wyskoczyłam z przebieralni i uśmiechnęłam się do mamy.
Pożegnałyśmy się z moją krawcową i wyszłyśmy z salonu. Mama trzymała mnie za rękę, gdy kierowałyśmy się do samochodu. Miałyśmy sobie zrobić dziś dzień spa, więc czekało mnie kilka godzin relaksu i liczyłam, że dzięki temu wyrzucę z głowy Hero Otero.
✧ ✧ ✧ ✧ ✧
Nie wyrzuciłam.
Ten paskudny gnojek siedział w mojej głowie przez bite sześć godzin i w dodatku nadal w niej przebywał!
A co w tym wszystkim było najgorsze? Że pod pretekstem zabrania mnie do gabinetu odnowy biologicznej moja matka postanowiła zaciągnąć mnie również do ginekologa. To okrutne w jaki sposób postanowiła uśpić moją czujność.
— Oj, Ari, nie dąsaj się już — narzekała, gdy wsiadłyśmy do samochodu, by wrócić do domu. — Do twojego ślubu zostały dwa miesiące, a twój tata powiedział... — poczerwieniała nieznacznie — że Gustavo o to pytał..
Co za bezczelny gnojek!
— Przecież mógł sam o tym ze mną porozmawiać! — obruszyłam się.
— Wiem, ale tak wyszło, że Fede zaczął ten temat...
— Co?! Tata?! — wykrzyknęłam nieco zbyt głośno, bo aż kierowca spojrzał na mnie we wstecznym lusterku. Zacisnęłam na moment szczękę, po czym dodałam ciszej: — Zresztą nieważne... Gustavo naprawdę sam mógł o tym ze mną porozmawiać. Zamierza ze mną sypiać, a nawet nie potrafi powiedzieć, że nie chce przy tym bachorów?
Mama kompletnie poczerwieniała i odchrząknęła. Może nie miałam żadnych doświadczeń w tej sferze, ale szczerze mówiąc, nie krępowało mnie aż tak rozmawianie na ten temat. Gdybym nie była bezpośrednia i nie chciałabym się dowiedzieć wszystkiego, to pewnie nawet nie dowiedziałabym się, że podczas pierwszego razu wcale nie musi mnie boleć i nie muszę krwawić, jak to mówili nam w szkole. I było to całkiem normalne i mogłam mieć z tego tyle przyjemności, co i mój partner. Mamę za bardzo krępowało mówienie mi o takich rzeczach, bo uważała, że to prywatna sprawa małżonków. Dobrze, że miałam Marcellę i ona twierdziła inaczej.
Kiedy dotarłyśmy do naszej posiadłości, od razu wyskoczyłam z samochodu i wparowałam do domu niczym torpeda. Zamierzałam się trochę zbuntować, bo w ogóle nie podobało mi się to, że za moimi plecami podejmowali takie decyzje i ja musiałam się im podporządkowywać. Do cholery, to było moje ciało!
CZYTASZ
HERO ✔ || RIAMARE #3
RomanceTOM III SERII RIAMARE Można by powiedzieć, że los nie był dla Hero łaskawy, skoro w wieku zaledwie czterech lat stracił matkę, a ojciec całkowicie izolował go od świata zewnętrznego, byle nie poszedł w jego ślady. Upartość młodzieńca nie pozwoliła j...