HERO
W wesołym nastroju zapukałem do drzwi i uchyliłem je. Nie bardzo miałem czas na cokolwiek, ale nie mogłem przepuścić okazji, w której mogłem w końcu poznać swoją siostrę.
— Hej, hej — zaśpiewałem, pakując się do środka sali, w której przebywała moja rodzinka.
Marina posłała mi uśmiech, a ojciec również nie krył zadowolenia. Trzymał na rękach owiniętego w kocyk noworodka i był z tego faktu chyba nadzwyczaj dumny, bo szczerzył się do mnie jak idiota.
— Jak się czujemy? — Podszedłem w pierwszej kolejności do Mariny i pocałowałem ją w policzek. — Pewnie ten mały smród już daje wam w kości.
Zaśmiała się na moje stwierdzenie, a ojciec natychmiast spiorunował mnie wzrokiem. No, no, no, od razu można było zauważyć kto tutaj wpadł po uszy.
Podszedłem do ojca i przystanąłem obok niego, przypatrując się maleństwu przytulonemu do jego piersi. Mała mrugała do mnie i przyglądała mi się z ciekawością. Pochyliłem się do niej i złapałem ją za rączkę.
— Cześć, królewno. Właśnie poznałaś najbardziej czadowego starszego brata, jaki stąpał po tej ziemi.
Na moje słowa ziewnęła przeciągle i przymknęła powieki, na co pokręciłem głową.
— Jeszcze nie masz dwudziestu czterech godzin, a już okazujesz mi zniewagę. — Wyprostowałem się. — Byś się wstydziła.
Ojciec podniósł się z miejsca, by odłożyć małą do łóżeczka. Automatycznie zatrzymałem się tuż przy nim, obserwując jaki był w stosunku do niej troskliwy.
— Zdradźcie mi w końcu imię tej królewny — wypowiedziałem z nutką podekscytowania. — Jestem niesamowicie ciekawy.
— Daliśmy jej na imię Giuliana — odezwała się jako pierwsza Marina.
— Poprawka – Mari wymyśliła to imię — wtrącił się tata.
Przyjrzałem się siostrze.
— Nawet wyglądasz jak Giuliana — przyznałem, pochylając się nad nią. — Wiesz co, Giuliana? Będziesz najpiękniejszą i najwspanialszą dziewczynką pod słońcem i nie pozwolę, by ktokolwiek cię skrzywdził. — Pogładziłem ją po główce i uśmiechnąłem się do niej szeroko. — Niech tylko ktoś spróbuje, a poucinam im wszystkim fiuty.
— Hej — obruszył się ojciec. — Przestań tak do niej mówić.
— A co? Boisz się, że jej pierwszym wypowiedzianym słowem będzie „fiut"? — Zaśmiałem się i zerknąłem ponownie na małą. — W sumie to byłoby całkiem ciekawe — wymruczałem. — Fiut, fiut, fiut.
Ojciec zdzielił mnie po głowie, więc zaśmiałem się głośno. Rozmasowałem obolałe miejsce i wyprostowałem się.
— Wpadłem właściwie na chwilę. — Westchnąłem teatralnie i przeciągnąłem się. — Wiecie, sprawdzić, czy żyjecie i czy ten mały potwór was jeszcze nie pożarł. — Mrugnąłem do Mariny, na co się roześmiała.
— Na razie jest dobrze — zapewniła spokojnie.
— I pewnie nie wybieracie się na noworoczne przyjęcie. — Oparłem się dłońmi o oparcie w nogach łóżka, na którym leżała Marina. Pokręcili równo głowami. — W takim razie postaram się was godnie zastąpić. — Zarechotałem głośno.
— Lepiej się troszkę opanuj. — Ojciec nie krył grymasu. — I miej oko na Arianę. Po tej akcji trochę się martwię.
— Twoje życzenie moim rozkazem. — Wyszczerzyłem się, kładąc dłoń na lewej piersi.
CZYTASZ
HERO ✔ || RIAMARE #3
RomanceTOM III SERII RIAMARE Można by powiedzieć, że los nie był dla Hero łaskawy, skoro w wieku zaledwie czterech lat stracił matkę, a ojciec całkowicie izolował go od świata zewnętrznego, byle nie poszedł w jego ślady. Upartość młodzieńca nie pozwoliła j...