HERO
Patrzyła mi w oczy, jakby próbowała rozczytać, co tak właściwie chodziło mi po głowie. Miałem nadzieję, że nie doszukała się zbyt wiele i właściwie po jej minie mogłem zauważyć, że nie potrafiła mnie rozgryźć. I dobrze.
— Dlaczego cię to interesuje? — rzuciła w końcu nieco chłodno. — Wyjdę za Gustavo, czy komukolwiek się to podoba, czy nie, więc zakończ te swoje głupie podchody i śledztwa.
Powiedz, że go nie kochasz.
— Więc co ci szkodzi odpowiedzieć na moje pytanie?
— To, że nie zamierzam dawać ci żadnych cholernych bonusów, dzięki którym mógłbyś zyskać nade mną przewagę.
— Zamierzasz trzymać tą bojową postawę do samego ślubu?
Prychnęła i pokręciła głową, a potem zerwała ze mną kontakt wzrokowy.
— Jesteś niemożliwy.
— Może i jestem, ale brnę do prawdy, w przeciwieństwie do ciebie.
Spiorunowała mnie wzrokiem i zacisnęła mocniej szczękę.
— Twoim celem jest jedynie to, by mnie zaliczyć — wycedziła. — Zatem nie jesteś nikim ważnym, komu mogłabym się zwierzać z czegokolwiek.
Trochę zabolały mnie jej słowa, ale nie mogłem nie przyznać jej częściowej racji. Mój plan na tym polegał, tyle że w tym planie nie obejmowałem otwierania na nią serca, a ponieważ po drodze tak się stało, to w ostatecznym rozrachunku nie o to mi chodziło. Nadal chciałem zaciągnąć ją do łóżka, ale raczej z innych pobudek. Najzwyczajniej w świecie chciałem mieć ją jak najbliżej siebie, przytuloną do mnie bez żadnych barier.
— Nie znosisz Gustavo? — zapytałem spokojnie.
Parsknęła niewesoło.
— Raczej ciebie i twoich niepohamowanych instynktów! — odparowała. — Jesteś wkurzający, gdy próbujesz mi coś wmawiać, wiesz?
— Mam być z tobą szczery?
Rozchyliła wargi, jakby chciała coś powiedzieć, ale nic nie padło z jej ust. Chyba mój spokój zaczął jej się udzielać, bo przyglądała mi się o wiele łagodniejszym wzrokiem.
— Przyjaźniłem się z Gustavo od dziecka. Byliśmy nierozłączni i zawsze robiliśmy wszystko razem. Pewnie nawet nie znasz smaku takiej przyjaźni, ale musisz mi uwierzyć, że czułem się, jakby był moim rodzonym bratem. Nigdy nikomu nie ufałem tak, jak jemu. Był dla mnie ważny, ale odsunął się ode mnie, gdy chciałem wyjechać do Włoch. Nie rozumiałem tego i myślałem, że był zazdrosny, ale nie wyglądał, jakby był. Widziałem w nim wściekłość i kiedy jechałem autem na lotnisko, miałem stłuczkę. Tylko dzięki temu, że okazjonalnie driftowałem z chłopakami, nie uderzyłem w drzewo i wyprostowałem auto w ostatniej chwili. Wiesz kto spowodował ten wypadek? — Wpatrywała się we mnie szeroko otwartymi oczami, które powoli zaczynały błyszczeć. — Mój najlepszy przyjaciel.
— Dlaczego to zrobił? — wydusiła drżącym głosem.
Przełknąłem ślinę, bo przytłoczyło mnie trochę to wspomnienie. Nigdy nie zapomnę chwili, w której skrzyżowałem z nim wzrok, a on po prostu odjechał z miejsca wypadku. A co ja potem zrobiłem? Ochroniłem go. Nikt nie dowiedział się o tym, co zrobił, choć cholernie mocno mnie to zabolało i wiedziałem, że gdybym puścił farbę, to ostro by mu się oberwało. Chyba wtedy wciąż wierzyłem, że da się tą naszą relację jakoś uratować.
— Do dziś zadaję sobie to pytanie. I zadaję sobie również pytanie, czy tego dnia planował jedynie mnie przestraszyć, czy też po prostu zabić.
CZYTASZ
HERO ✔ || RIAMARE #3
RomanceTOM III SERII RIAMARE Można by powiedzieć, że los nie był dla Hero łaskawy, skoro w wieku zaledwie czterech lat stracił matkę, a ojciec całkowicie izolował go od świata zewnętrznego, byle nie poszedł w jego ślady. Upartość młodzieńca nie pozwoliła j...