Po wizycie w której Dumbledore opowiedział o wypadku Katie Bell i podejrzanym naszyjniku nauczycielowi od obrony przed czarną magią dwójka ślizgonów pozostała w gabinecie z prośby samego Severus'a. Poprosił o pozostanie i pomoc w odizolowaniu bezpiecznie podłego naszyjnika, oczywiście wszystko było tylko pretekstem do zbesztania dwójki nastolatków.
Gdy drzwi się zamknęły Snape wyczekał krótką chwile, aby pod żadnym pozorem nikt nie usłyszał głosów z gabinetu.
-Co robiliście w Hogsmade? - zapytał zimno spoglądając na dwójkę uczniów.
-Zaprawdę piękny śnieg spadł dzisiejszego poranka, kto nie chciałby go pooglądać? - odezwała się dziewczyna.
-Ty z pewnością Dale..- powiedział ironicznie - Draco, skąd masz ten naszyjnik? - przeszedł do konkretów.
-Borgin & Burkes.
-Rozumiem, że chcesz uciec od własnoręcznego morderstwa? Chcesz nas wydać? Chcesz, aby wszystko poszło na marne?
-Gdyby nie Bell wszystko poszłoby gładko - powiedziała dziewczyna krzyżując swoje ręce na piersi.
-Wiec to ty wymyśliłaś ten plan? - spojrzał na nią spod byka - mogłem się tego spodziewać.
-Wolę to nazwać szybką decyzją.
-Ta decyzja mogła kosztować wasze życia i twoich rodziców Draco, zdajesz sobie z tego sprawę?
-Wtrącasz się tak ponieważ złożyłeś wieczystą przysięgę, w innym wypadku nie odezwałbyś się słowem - wytknęła mu.
-Dale, proszę oszczędź swojego nadużywania języka- mruknął półszeptem.
-Nie rozumiem tego - kontynuowała rozluźniając ręce i pokazując na niego palcem - po czyjej stronie tak na prawdę jesteś Severusie Snape?
-Cóż to ma być za bezczelne pytanie? - zapytał z obrazą.
-Nari, zamilcz - spojrzał na nią blondyn, ręce mu opadały.
-Kim tak na prawdę jesteś? Śmierciożercą...który jak piesek biega za swoim żałosnym, egoistycznym panem czy może jesteś nauczycielem Hogwartu który za wszelką cenę chcę upadku Voldemort'a? lojalny wobec Dumbledore'a?
Snape wpatrywał się w ciszy w dziewczynę bez mrugnięcia okiem.
-Lub może jesteś szpiegiem posiadający dwie role? - uśmiechnęła się podle - zabawne...więc po której stronie będziesz stał gdy nastanie dzień uśmiercenia Dumbledore'a? - zaśmiała się cicho.
Severus obszedł biurko i stanął nad Narine wpatrując się w nią chłodnym spojrzeniem.
-Wyjdź stąd dziewczyno - rozkazał.
Snape o mało nie wpadł w furię, jednak nie mógł pozwolić sobie na działanie pod wpływem emocji. Ta dziewczyna potrafiła wyciągnąć z człowieka to czego nie powinna na światło dzienne, jej spojrzenie przypominało jego własne sprzed paru lat, było bezlitosne, przygnębiające i mroczne.
-Co ty odstawiasz?! - warknął Draco i potrząsnął dziewczyną - Co ty gadasz?
Uśmiech dziewczyny zniknął i pozostał sam niesmak.
-Najwidoczniej prawdę - powiedziała nie spuszczając wzroku ze swojego nauczyciela - dla kogo działasz? Komu chcesz zaszkodzić? - chciała to kontynuować, sprawę która nie dawała jej od dawna spokoju.
-Chyba jasne kim jest co? Po co te pytania w ogóle - rzekł Draco.
-Przedstaw mnie w wygodnym dla siebie świetle Dale - syknął Snape - możecie odejść i zachować swoje teorie wyłącznie dla siebie jeśli łaska - odwrócił się na pięcie i podszedł do swojego biurka.
![](https://img.wattpad.com/cover/273563551-288-k659226.jpg)
CZYTASZ
Uratuj mnie ku wolności |DRACO MALFOY
FanfictionNarine od dzieciństwa przeżywa koszmarne i nędzne życie z którego się uwolniła, na swojej drodze spotyka Draco. Uczucia których nie potrafi pojąć, czym one są? Czym są te uczucia skrywane głęboko w sercu którymi darzą siebie nawzajem? Miłość jest pi...