HOGWART ROK 1996
-Narineczkaaaa!
Blaise biegł do dziewczyny siedzącej samotnie przy małym stole przy oknie.
-Ty się uczysz? Eh- westchnął stając koło niej i schylając się do porozrzucanych notatek.
-A Ty się nie uczysz Blaise? Sumy już za kilka dni - mruknęła odkładając jedną kartkę na kupkę książek.
-No coś ty, ja zdam urokiem osobistym! - ogłosił radośnie siadając przy krześle obok.
Brunetka prychnęła prześmiewczo i spojrzała się na pewnego siebie chłopaka który stukał palcem w książkę o eliksirach.
-To powodzenia - rzuciła.
-Gdzie Draco? Czemu nie jesteście razem?- spytał opierając się leniwie o stół.
-Lata po szkole, a może raczej za Harrym siejąc grozę - powiedziała beznamiętnie.
-Pewnie znowu Gryffindor straci kilka punktów - zaśmiał się Blaise.
-Znając Dracona to zapewne tak.
Narine przez te lata nie zmieniła się znacząco. Wciąż miała te same puste i zagubione czarne oczy. Brązowe włosy nadal sięgały jej do ramion. Cera nadal nieskazitelnie blada niczym laleczka porcelanowa. Natomiast jej ciało się rozwinęło i stało się bardzo kobiece, nie było już wychudzone, a jednak blizny z dzieciństwa nadal pokrywały jej ręce.
Przez te lata nauczyła się podstawowych rzeczy których wcześniej nie potrafiła, a także znalazła bliską osobę jaką stał sie Draco. Jej pierwszy przyjaciel którego uważała za swojego anioła, był jej słońcem który świecił jasno, tylko dla niej.
Mimo, że była dzieckiem mugoli, szlamą to nigdy jej nie wyzwał z tego powodu, a nawet i bronił. Była jedyną do której odnosił się z szacunkiem.
Drugim przyjacielem stał się Blaise, odkąd zaczęła swój pierwszy rok w Hogwarcie.
-O proszę, szlama się uczy?
Oboje unieśli wzrok ku schodom na których stała Pansy Parkinson z jadowitym uśmiechem.
Blaise od razu zmarszczył czoło i zaczął na nią szczekać jak pies.
Pansy zrobiła wielkie oczy, ale zeszła ze schodów i podeszła do stolika dwójki przyjaciół.
-Powaliło ci się coś Blaise?- spytała krzyżując ręce na piersiach.
-Nie, odstraszam cię, takiego mopsa jak ty - zaśmiał się.
-Już ci się w głowie poprzewracało, ale co zrobić jak zadajesz się ze szlamą - uśmiechnęła się jadowicie i spojrzała na znudzoną dziewczynę.
-Odczep się w końcu Parkinson mopsie - wskazał na nią palcem, a dziewczyna zrobiła się cała czerwona słysząc jak inni uczniowie siedzących w salonie słyszało ich rozmowę.
CZYTASZ
Uratuj mnie ku wolności |DRACO MALFOY
FanficNarine od dzieciństwa przeżywa koszmarne i nędzne życie z którego się uwolniła, na swojej drodze spotyka Draco. Uczucia których nie potrafi pojąć, czym one są? Czym są te uczucia skrywane głęboko w sercu którymi darzą siebie nawzajem? Miłość jest pi...