Nowa droga

672 11 8
                                    


- Jestem Maja, mam 20 lat - powtarzała dziewczyna po koreańsku.

        Znała ten język bardzo dobrze, w końcu jej ciocia wyszła za mąż za Koreańczyka, więc skorzystała z tego najlepiej jak potrafiła. Jej ciocia czyli siostra mamy jest niewiele starsza od niej, więc były ze sobą bardzo blisko, tym bardziej, że niestety jej rodzice odeszli już z tego świata. Ale to nie znaczy, że była sama. Miała jeszcze czworo rodzeństwa: najstarszą siostrę Marię bizneswoman, dla niej najważniejsze było osiąganie sukcesów i kariera, ale dbała o nią i utrzymywała ją, by mogła też iść na studia. Potem był o dwa lata młodszy od siostry brat Mariusz, który był poważnym prawnikiem, surowy i nie tolerował błędów, jednak Mai pokazywał swoją delikatną i uczuciową stronę, zawsze był dla niej wsparciem. Następni w kolejce były bliźniaki chłopak Marcin i dziewczyna Marta niby bardzo podobni do siebie, ale tylko z wyglądu. Brat był lekkoduchem i ciągłym podróżnikiem, raz był, a raz go nie było, jednak telefon od Mai zawsze odbierał i wbrew pozorom najbardziej ją rozumiał ze wszystkich. Marta z kolei była typową gospodynią domową, która oddała całe życie swoim dzieciom i mężowi i tak właśnie traktowała najmłodszą siostrę, zawsze o niej pamiętała i gotowała jej ulubione danie.  Kochała swoje rodzeństwo, dzięki nim nigdy nie czuła się źle, że tak wcześnie straciła rodziców. Oczywiście tęskniła za nimi, ale nigdy nie wpadła w rozpacz z tego powodu. Teraz, gdy wszyscy dowiedzieli się o jej wygranej i wyjeździe bardzo jej kibicują . Choć o nią się martwią, to uważają, że jest to jej szansa na dobre życie. 

           Kiedy skończyła 6 lat poszła już do podstawówki, bardzo wcześnie wiedziała, co chce robić w życiu. Uwielbiała oglądać filmy i je nagrywać, a zaczęła to robić w wieku 8 lat. Jakieś 5 lat później odkryła jak montować i uatrakcyjnić swoje filmiki. Jej tata też był kamerzystą, to może po nim odziedziczyła tą pasję. Potem poszła do licem filmowego trzyletniego, no i studia na razie licencjackie, bo właśnie tam wzięła udział w konkursie. Najpierw na poziomie międzyszkolnym, następnie wojewódzkim, aż doszła do krajowego. Teraz ukończyła studia i właśnie szykowała się do podróży swojego życia. Jeszcze do końca nie wiedziała, w jakiej firmie będzie pracować i jednocześnie nabierać doświadczenia. Jednak to nie miało dla niej znaczenia, jest osobą ambitną i szybko się uczy, zamierzała wykorzystać tą nagrodę jak najlepiej potrafiła. Tam również będzie kończyła studia magisterskie. Była podekscytowana tym, bo na pewno nauczy się nowych technik i innej produkcji. Nagrodą nie była, tylko praca, ale też bilet do Korei, zakwaterowanie i stypendium, no i oczywiście wypłata za wykonaną pracę, więc miała szansę być niezależna. Nie będzie musiała prosić rodzeństwo o pieniądze lub inną pomoc, choć doskonale wiedziała, że bez słowa, by jej pomogli, jednak tego nie chciała.

        Pakowała już najpotrzebniejsze rzeczy, miała nadzieję, że nie będzie musiała prosić o dosłanie jej czegoś. Obejrzała bardzo dużo filmów i dokumentów o kulturze Korei, historii i tradycji, ale i też, co wziąć ze sobą. Wiedziała nawet, jakie aplikacje warto mieć w telefonie. Przygotowała się na tą podróż i zabezpieczyła w każdy możliwy sposób, przynajmniej taką miała nadzieję.

- Wszystko masz? 

- Ee co? - spytała się Marii, która stała w progu jej pokoju.

- Czy masz wszystko?

- Tak, a co ty tu robisz? Ty nie powinnaś wrócić o 19:00?

- No chyba żartujesz - zaśmiała się siostra - moja siostrzyczka wyjeżdża na inny kontynent, a ja w ostatni jej dzień w Polsce, mam siedzieć w pracy?

- No tak, to twoja pozycja, na którą zapracowałaś.

- Jeden dzień niczego nie zmieni.

- Jutro i tak ze mną wszyscy jedziecie na lotnisko.

Nie zakochaj się!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz