Zazdrość

154 5 0
                                    


PERSPEKTYWA HANA

Gdy zauważył, że Maja długo nie wracała, postanowił jej poszukać. Chciał chwilę z nią posiedzieć sam na sam i spędzić z nią miło czas. Szukał ją po całym kempingu, jednak jej nie znalazł. Wpadł na pomysł, że może siedzieć nad strumykiem i tam się udał. Kiedy był już blisko tego miejsca przystanął, bo Maja nie była sama. Obserwował ich przez dłuższą chwilę, aż zobaczył jak Hyunjin ją całuję. Zdenerwował się, zacisnął dłonie w pięści i poszedł do swojego namiotu. Nie wiedział, dlaczego tak się czuł, ale było mu przykro. Może dlatego, że ona mu powiedziała iż nic nie łączy ją z hyungiem, a tu się okazuję co innego. Czy go okłamała? Położył się i tak rozmyślał o całej sytuacji, którą zobaczył. W sumie nie miał prawa być na nią zły, powinien cieszyć się jej szczęściem. Ona tyle razy była dla niego dobrą przyjaciółką i on też musi jej pokazać, że jest najlepszym przyjacielem. Tylko dlaczego go to, tak boli. Jego rozmyślania przerwał mu Hyunjin, który wszedł do namiotu.

- A ty tu? Nie bawisz się?

- Jestem zmęczony - skłamał Han.

- Aha, to ci nie przeszkadzam.

- Hyung? - zatrzymał go.

- No?

- Co cię w końcu łączy z Ma yą? - zapytał.

- Nic, przyjaźnimy się.

- Taa jasne - odpowiedział sarkastycznie.

- Han, czemu moja odpowiedź cię denerwuje? - spytał nie rozumiejący książe.

- Widziałem jak się całujecie...

- Ahh tak ... Tak naprawdę ja ją pocałowałem, ona mnie od razu odepchnęła.

- Ale dlaczego? Przecież się spotykacie - zapytał trochę za entuzjastycznie Han.

- Bo ona lubi kogoś innego, ale chyba tego sama nie wie.

- Tak myślisz?

- Tak - odpowiedział wychodząc z namiotu.

- Hmm.

Jisung usiadł zaskoczony, nie wiedział czy to, co właśnie powiedział Hyunjin jest faktycznie prawdą. Znał Ma yę i wiedział, że ona na pewno otwarcie, by nie powiedziała mu, że kogoś lubi. Ostatnio myślał coraz częściej o niej i złapał się na tym, że na nią patrzy. Chciałby spędzać więcej z nią czasu i potrzebuje jej towarzystwa, ale czy to nie jest przyjaźń? Choć był pijany, to musiał przyznać pocałunek nie był mu obojętny i jakby ona go nie powstrzymała, może pozwoliłby sobie na więcej. Czy jakby kogoś lubiła, to pozwoliłaby mu na to? Raczej od razu, by go odepchnęła, a nie po dłuższej wspólnej chwili. Powinien z nią porozmawiać, może sama mu powie. A może to Felix? Niby powiedziała, że nie jest jej chłopakiem, ale może dopiero zaczynają się spotykać. Jednak miał nadzieję, że to nie on, bo czułby się jeszcze bardziej winny z powodu ich pocałunku.

PERSPEKTYWA STRAY KIDS

Wszyscy się świetnie się bawili, choć niedziela był dniem wyjazdu, to po wczorajszym wieczorze, gdzie sporo się polało alkoholu, część z nich miało kaca. Dlatego śniadanie wszyscy jedli dopiero o 12:00, a jeszcze trzeba było poskładać namioty i się spakować, co szło im jeszcze dłużej niż przygotowanie śniadania. 

- Szkoda noona, że musimy już jechać - powiedział zawiedziony maknae.

- Tak szkoda.

Nikt z nich nie chciał jechać, ale niestety obowiązki ich wzywali. Gdy wsiadali do samochodów Hyunjin poprosił maknae o zamianę miejsca, bo chciał porozmawiać z Mają.

- Oppa ja nie wiem czy jest o czymś rozmawiać.

- Myślę, że tak - powiedział patrząc na nią wymownie.

- Tylko mnie nie dręcz znowu - poprosiła zrezygnowana.

- Chciałem cię przeprosić, nie powinienem wtrącać się w twoje sprawy.

- Ja przecież nie jestem zła. Przepraszam, że tak napadłam na ciebie oppa, ale naprawdę chce skupić się na swojej pracy.

- Rozumiem, tylko pozwól mi na jedną radę.

- Słucham.

- Gdy zaczynasz do kogoś coś czuć, to nie możesz tego sobie tak cofnąć. Tego się nie planuje i często nie jest się na to przygotowanym. Serce bije mocno i nie przestaje.

- Dziękuję, zapamiętam oppa.

Po tej poważnej konwersacji zaczęli rozmawiać o głupotach i rzeczach mało ważnych. Maja zdecydowanie swobodniej czuła się w jego towarzystwie, gdy mogła traktować go jak przyjaciela. Han siedział z przodu i udawał, że nie słyszał ich rozmowy. Zdecydował się, że też musi z nią porozmawiać, ale dopiero, gdy dojadą na miejsce. Chciał wiedzieć więcej, więc kiedy w końcu dotarli pod dom Mai, on wysiadł.

- Minho hyung, ja potem dojadę do domu sam. Mam coś do załatwienia - powiedział Han.

- No dobrze, uważaj na siebie. Yang siedź, podrzucę cię bezpośrednio do swojego mieszkania.

- Dzięki hyung.

Han pomógł z walizką od Mai i czekał
aż odjadą.

- A ty nie jedziesz z nimi? - spytała zaskoczona.

- Muszę z tobą porozmawiać.

- Jesteś dziś kolejną osobą, którą naszło na poważną rozmowę.

- Nie wiem jak zacząć - stwierdził drapiąc się po głowie.

- Najlepiej odrazu.

- Powiedziałaś mi, że nie masz chłopaka.

- Tak, bo nie mam. Do czego zmierzasz?

- Ale wiem, że kogoś lubisz.

- No nie, ty też mi przedstawisz teorię o miłości?

- Nie! Nie o to chodzi! - zawołał.

- To o co?

- To Felix albo któryś z chłopaków?

- A co cię tak to interesuje Jisung?

- Jak mnie to może nie interesować? Przecież cię pocałowałem i nie wybaczę sobie jak któregoś, tym zraniłem!

Maja miała ochotę się śmiać z tej sytuacji, która była jednym wielkim nieporozumieniem wynikającym z domysłów Hyunjina.

- Byłeś pijany i nie wiedziałeś, co robisz.

- To mnie nie usprawiedliwia.

- Jisung, to jest teoria Hyunjina oppy, który wciska mi, że mam szczególne uczucia do ciebie. Więc jak czujesz się winny, to tylko z powodu siebie samego - powiedziała.

Odwróciła się i zaczęła ciągnąć walizkę w stronę swojego mieszkania. Han dalej stał z zaskoczonym wyrazem twarzy.

- Idę do domu, bo jestem już zmęczona. Wracaj bezpiecznie! - zawołała.

- Ale jak to ja?! - zapytał doganiając ją.

- Stwierdził, że inaczej zachowujemy się w stosunku do siebie.

- Przecież ja dalej kocham Somi, jak mógł tak pomyśleć?

- Zapytaj go, nie mnie.

- Dobrze, zrobię to. Ale ty mnie nie lubisz w takim znaczeniu?

Maja zaśmiała się, była to dla niej naprawdę niezręczna rozmowa.

- Jisung traktuję cię jak przyjaciela. Obiecałam ci, że zawsze nim będę i nigdy w tobie się nie zakocham.

Han kiwnął głową ze zrozumieniem.

- Dobra idę, zjedz coś - powiedział żegnając się z nią.

Ona przystanęła patrząc jak on odchodzi i kieruje się w stronę dormu. Nie wiedziała do czego ta rozmowa była mu potrzebna, jednak miała nadzieję, że to, co udało im się wyjaśnić nie zepsuje ich przyjaźni.

Nie zakochaj się!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz