PERSPEKTYWA HANAW
Przyszedł wcześniej do firmy z zamiarem porozmawiania z Ma yą. Według niego dziś miała być po wykładach, ale nigdzie nie potrafił ją znaleźć. Zajrzał do każdej sali treningowej, studia, pokoju socjalnego, kantorku i nawet był w stołówce oraz w łazienkach. Nie wiedział, gdzie mogła jeszcze być. Gdy zobaczył Yanga, nie myślał długo od razu do niego podszedł.
- Hej! Nie wiesz, gdzie jest Ma ya? - spytał.
- Hej! Dzisiaj jej nie będzie. Ma wolne - powiedział szorstko.
- Dlaczego? Chora jest?
- Nie wiem - odpowiedział unikając jego wzroku.
- Yang? Wiem, że wiesz. Powiedz mi.
- Myślę, że powinieneś zostawić ją w spokoju.
- Muszę z nią porozmawiać.
- Proszę zostaw ją w spokoju i zajmij się swoją dziewczyną - powiedział proszący głosem.
- Jaką dziewczyną? - zapytał zaskoczony Han, który domyślał się o kogo mogło chodzić.
- No Somi, już wszyscy wiedzą, że wróciliście do siebie, dlatego zostaw Ma yę. Przynajmniej na jakiś czas.
- Ale ja nie wróciłem do Somi. Powiedziałem jej, że nie chcę jej więcej widzieć, a na recepcji firmy, by ją nie wpuszczali. Na pewno nie jako moją dziewczynę.
- Serio?! - zawołał zaskoczony, tym razem Yang - To dlaczego się przytulaliście i buziaki dawaliście?
- To ona mnie przytulała, a buziak dała mi niespodziewanie. Zresztą od razu ją odepchnąłem.
- Ale dlaczego nie wróciłeś do niej?
Jisung chwilę się zastanawiał, czy powinien mu szczerze odpowiedzieć, jednak musiał mu zaufać, by powiedzieć mu, gdzie jest Ma ya.
- Bo jedyną dziewczyną, którą chcę by była moja jest Ma ya. Nikt inny.
- Wow, to ... bardzo dobrze - ucieszył się, jakby dopiero przetwarzał jego słowa.
- To powiesz dlaczego ma wolne?
- Ma dziś rozmowę w BigHicie, dlatego ma wolne. Jeszcze zdążysz przed jej rozmową, jak teraz wyjedziesz.
- Dzięki! - zawołał śpiesząc się.
Szybko pobiegł w kierunku windy między czasie zamawiając taksówkę. Nie czekał na nią długo, niestety czas dojazdu do konkurencyjnej firmy, był około godziny. Miał nadzieję, że zdąży. W głowie próbował sobie ułożyć rozmowę, jaką chciał z nią przeprowadzić. Nie było to proste, jednak nie chciał jej stracić. Chciał, by była jego dziewczyną. Nie mógł pozwolić jej uciec. Gdy już dojechał na miejsce, krążył wokół budynku, by znaleźć wejście. Nigdy nie był w tej części miasta, a budynek miał kilka wejść, więc krążył po placu.
- Jisung? - usłyszał.
Odwrócił się i zobaczył Ma yę, od razu poczuł przypływ radości i podszedł do niej, przy tym mocno ją tuląc do siebie.
- Znalazłem cię! - zawołał z ulgą.
- Co ty tu robisz? - zapytała odsuwając się od niego.
- Szukałem cię od rana i dopiero Yang powiedział mi, że masz wolne.
- Ale po co mnie szukałeś? - spytała zaskoczona.
Spojrzał na jej całą sylwetkę, była ubrana elegancko. Pierwszy raz ją widział w damskiej koszuli i na obcasach. Była piękna jak zawsze.
CZYTASZ
Nie zakochaj się!
RomanceMaja wygrała konkurs krajowy dla studentów, dzięki temu dostaje mieszkanie, stypendium i wymarzoną pracę, tylko niestety w Korei. Na początku nie wie, w jakiej firmie będzie pracować, dopiero po przyjeździe o tym się dowiaduję. Jej życie się komplik...