Studio Bang Chana

157 6 0
                                    

PERSPEKTYWA MAI

Spacerowali w całkowitej ciszy, braciszek dał jej ochłonąć i nie ciągnął jej za język. Była wdzięczna mu za jego towarzystwo i wsparcie. Przyglądała się ludziom, którzy gdzieś się spieszyli lub spacerowali, gdy patrzyła na zakochane pary znów poczuła jak łzy chcąc jej uciec. Ona z Jisungiem już nie będzie tak spacerować, nie odprowadzi jej na uczelnię lub do pracy, nie napisze "kochanie czy już skończyłaś?" i nie będzie próbował kraść jej buziaków.

- Noona powiesz mi co się stało? Jak nie chcesz to nie musisz, będę po prostu przy tobie szedł i przytulę, kiedy będziesz potrzebować. Jednak również wiem, że niekiedy trzeba komuś powiedzieć, co się dzieje, by było lepiej.

- Piękne te miasto, ale nie mogę patrzeć na te zakochane pary, bo mi się łamie serce.

- Dlaczego? Chciałabyś tak z tym chłopakiem być taką parą? - zapytał ostrożnie.

- Tak.

- A dlaczego nie możecie? On cię odrzucił? Nie lubi cię noona w ten sposób? - kontynuował.

- To trochę skomplikowane.

- To Shin? - spytał bez zastonowienia.

- Shin? Nie! Dlaczego on?

- Spędzaliście dużo czasu ze sobą. To kto noona? Chyba, że nie chcesz to nie mów, ale jak będę wiedział, bardziej będę mógł pomóc.

- Ehh Jisung.

Przystanął i spojrzał na nią zaskoczoną miną.

- Hani hyung? Lubisz Hani hyunga?

- Tak.

- A on cię nie?! Mnie się wydawało, że też coś czuje do ciebie, bo dziwnie się zachowywał i był o ciebie zazdrosny. Przynajmniej tak podejrzewałem - powiedział szczerze.

- Tak jakby ostatnio trochę częściej się spotykaliśmy i nie była to tylko przyjaźń braciszku.

- Dlatego był taki wesoły! To, co powiedział? Nie czuje nic do ciebie? Nie wierzę.

- Widziałam go jak rozmawia z Somi. Przytulała go i dała mu buziaka, więc podejrzewam że wrócili do siebie. 

- Skąd wiesz noona?

- Bo kiedyś powiedział, że ją bardzo kocha i jak wróci do niego to będzie szczęśliwy.

- Przykro mi noona, naprawdę. Myślałem, że o niej zapomniał - odpowiedział ze smutkiem.

- Chyba nie, ale mogłam się tego spodziewać. Jednak tak bardzo mi zaczęło na nim zależeć, że pozwoliłam, by się do mnie zbliżył.

- Naprawdę mi smutno noona. Dziwię się, że po tym co ci zrobił, ty go polubiłaś, ale może jednak to ma sens. 

- Może, ja już nic nie wiem - powiedziała zrezygnowana.

- Noona jak on nie docenia ciebie, to na pewno znajdzie się ktoś, dla kogo ty będziesz najważniejsza. a teraz wypłacz się i skup się na rozwoju i karierze. Ja zawsze będę trwać po twojej stronie.

- Dziękuję braciszku - powiedziała i go mocno przytuliła.

Trwali tak w uścisku. Kolejny raz dziękowała Bogu, że dał jej takiego przyjaciela. Dzięki mu mogła przenosić góry. Znów kilka łez spłynęło po jej policzkach, ale z czasem było ich coraz mniej.

PERSPEKTYWA HANA

Minęło kilka godzin od spotkania z Somi. Dalej siedział z liderem i Bang Chanem nad piosenką, chcieli ją już skończyć, a ciągle nie potrafili dopracować kilku elementów, które nie łączyły początku z końcem tej piosenki.

Nie zakochaj się!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz