Nieoczekiwany koniec

165 3 0
                                    

Impreza się rozkręciła, a Maja zaczęła się dobrze bawić. Rozmawiała ze wszystkimi, śmiejąc się z różnych opowiadań. Doceniała ich starania w przygotowaniu dla niej tej imprezy. Naprawdę się postarali z wystrojem i jedzeniem, nawet mogła na stole znaleźć swoje ulubione potrawy. Musiała przyznać, że znali ją lepiej niż ona niekiedy samą siebie. W końcu poczuła, że nie jest sama i ma przyjaciół. To było dla niej naprawdę ważne.

- Ma ya, a jakbyś widziała młodego jak tańczył na stole - śmiał się Seungmin.

- Tak? A kto mi ostatnio robił kazania, że ...

- Dobra noona, ja po prostu się martwiłem i byłem zły, że jestem tak daleko i nie będę mógł ci pomóc w razie potrzeby.

- Oj naprawdę to urocze, ale przecież miałam przy sobie swoją rodzinę.

- To nie to samo.

Nagle wtrącił się do rozmowy Han, który pojawił się w salonie z telefonem w ręku.

- Somi przeprasza, że jej nie ma, ale ma jakieś zdjęcia na końcu miasta - powiedział, bardziej zwracając się do maknae.

- Ta pewnie, zdjęcia - odezwał się trochę kpiąco I.N.

- O co ci chodzi znowu młody? - zapytał.

Maja szturchnęła łokciem najmłodszego i kiwnęła głową.

- Zachowuj się - powiedziała.

- Po prostu hyung wątpię, że ona jest teraz zajęta zdjęciami.

Wszyscy w kręgu tej rozmowy głośno westchnęli.

- To znaczy?

- Hanie hyung, chodź ze mną do pokoju.

- No ok - zgodził się zdezorientowany.

Maja chwyciła za rękę maknae.

- Musisz iść teraz? To jest moja impreza.

- To tylko noona chwila.

Nachyliła się do niego szepcząc mu do ucha, pod pretekstem przytulenia się do niego.

- To nie jest dobry pomysł załatwiać to teraz.

- Noona wybacz, ale nie mogę tego przed nim ukrywać - powiedział i poszedł w stronę wyjścia z salonu.

Ona tylko patrzyła w ślad za nimi, przeszedł przez nią niemiły dreszcz. Wiedziała, że ta rozmowa źle się skończyć.

- To się źle skończy - skomentował Seungmin.

- Ja nie chcę w to się mieszać - powiedziała Maja.

- No i dobrze, bo to powinien załatwić któryś z nas - dopowiedział Felix.

PERSPEKTYWA HANA.

Maknae zaprowadził go do swojego pokoju, był ciekawy, dlaczego nie mógł tego mu powiedzieć przy wszystkich. Gdy weszli najmłodszy wziął swoją komórkę i coś szukał w niej, a potem podał mu ją.

- Spójrz hyung.

Włączył film, poczuł się zraniony, gdy zobaczył swoją dziewczynę, którą tak bardzo kochał całującą się z jakimś obcym dla niego kolesiem. Po jego głowie krążyło sto myśli na minutę, czuł tyle emocji naraz, że nie wiedział jak ma zareagować. Od smutku, po niedowierzanie aż na końcu poczuł niesamowitą wściekłość.

- To Somi? - zapytał.

Jeongin pokiwał głową.

- To niemożliwe, to jest fake.

Nie zakochaj się!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz